Czy krzyki,wyzwiska ,nietolerancja to przemoc psychiczna?
Według mnie tak
Klasa 0 dzieci z płaczem idą na lekcje(religii)Strach w oczach...
Wszechogarniająca panika,maluchy boją się nawet zapytać o wyjście do ubikacji(któreś zapytało i dostało ostrą reprymendę oraz zakaz wyjścia z klasy)
Co zrobić w takiej sytuacji? Co zadziała??(delikatna rzeczowa rozmowa z nauczycielem nie przyniosła poprawy sytuacji a nawet zaostrzyła konflikt)
Najwyższy czas żeby się wziąć za rodziców za przemoc psychiczną w domu na dzieciach, można tu by było pisać nazwiskami
Ok.W domu też ale w szkole też jak z tym walczyć?
Na lekcje religii. Czyli co? Ksiądz je bije? Pani katechetka?
Jakoś dziwne mi się wydają te wszystkie wątki z przemocą w szkole powszechnie stosowaną przez nauczycieli.
Rozpuszczone bachory macie i tyla.
Gienek popieram cię w 100%. Rodzice nie potrafią sami z jednym dzieckiem dać sobie radę, a w szkole takich w jednej klasie jest kilkoro. Ostatnio moja córka z drugiej klasy powiedziała , że nie dziwi się że pani się denerwuje na chłopaków. W czasie przerwy biegają , a na lekcji przypominają sobie o ubikacji. I tak w kółko jedni i ci sami chłopcy.
A wracając do zerówki, to mama z wychowawcą powinna porozmawiać , on powinien interweniować u danego nauczyciela , że maluchy czy 1 klasę puszcza się do ubikacji.
Ta co założyła ten watek to ty jesteś psychiczna.Psychiatra się ci kłania i się o ciebie pytał,
Jeśli taka ,,przemoc" rozkłada się na całą klasę równomiernie to nie ma tragedii. Gorzej jest gdy nauczyciel upatrzy sobie w klasie jednego ,,kozła ofiarnego" Ja to przeżyłem w czasach swojej podstawówki. Wychowawczyni mnie mocno gnębiła (wyżywała się, bo podobno nie lubiła kogoś z mojej dalszej rodziny...). Jak ma się obronić dziecko przed taką agresją? Wyzywanie, poniżanie przy całej klasie, zawsze byłem prezentowany innym uczniom jako ten gorszy, bicie na środku sali dla przykładu - co by się nie stało ja zawsze byłem winny - nie życzę nikomu czegoś takiego... Nigdy później nie spotkałem już takiej nauczycielki / nauczyciela i zdecydowaną większość belfrów wspominam pozytywnie. Inną sprawą jest , że to było lata temu. Teraz nauczyciele nie mają takich praw i to uczniowie częściej są agresorami niż odwrotnie...
to ksieza krzycza!!! czrnych won ze szkol!!!
Jest przemoc psychiczna w szkolach, jednak dotyczy ona w większości przypadków nauczycieli.Dzieci nie wierzę. Wystarczy popatzeć jak skarby małe i duże zachowują się.
Z tym puszczaniem dzieci na lekcji do ubikacji to różnie bywa. Moja koleżanka ucząca w jednej z podstawówek w Radomiu omal nie wyleciała z pracy, bo pozwoliła uczniowi wyjść na lekcji do toalety. Chłopak, z natury dość ruchliwy, niefortunnie poślizgnął się i złamał rękę. Rodzice ucznia mieli pretensje do mojej koleżanki,że dziecko było wypuszczone z lekcji i w tym czasie nie znajdowało się pod opieką nauczycielki. Tylko co moja znajoma miała zrobić - iść z chłopcem do WC zostawiając całą klasę samą?
hehe wyladowuja sie na mlodych ryja im berety potem ci sami jak juz dorosna odwdzieczaja sie tym samym i wtedy nauczyciele skarza sie ze sa bezradni. Niektorzy nauczyciele to znerwicowani ludzie praca z delikwentami jak i zyciem prywatnym. Uczniowie wcale nie sa lepsi i kolo sie zamyka. Mamy takie szkolnictwo jak gospodarke w tym kraju :)
Przerwa jest by korzystać.
Nie powinno się puszczać dzieciaków do ubikacji na lekcjach, od tego są przerwy
gosciu z 14:18
walnij se baranka :)
jak pracujesz to w ciagu 8h przysluguje ci 15min przerwy na zalatwienie twoich potrzeb i bym cie nie puscil o innej porze niz przerwa bo ci sie nalezy :)
to ty se walnij baranka ,potem odpowiada nauczyciel jak taki dzieciak idąc sam do kibla złamie nogę a nauczyciel nie pójdzie z takim i nie zostawi resztę dzieciaków w klasie -walnięty
na focha w szkole przerwę mają na papierosa,idą w strone wału pod kasztany i palą równo,grupka ok 10 osób i dziewczyny i chłopaki,jak macie tam dzieci to przypilnujcie