Wczoraj już ,przeszło to wszelkie granice małe dzieci około 7-8 lat albo i mniejsze w Leclerc zbierały , wciskały te papierki zachodziły drogę właśnie te maluchy.W Biedronce zaś pani nauczycielka siedziała sobie z boku a dzieciaki zbiórkę prowadziły.Może nasi parlamentarzyści lub włodarze naszego miasta się obudzą dokąd te dzieci będą zajmować się zbieractwem ?czy żebractwem.Na pewno państwo ma pieniądze a jak nie mają niech złożą projekt do Unii o dotację dla ubogich w tym mieście .A jak już złożą niech zobaczą jakie są kryteria w Unii i takie same powinny być w Polsce .Więc proste w Ostrowcu połowa społeczeństwa ma małe lub bardzo małe dochody .
Żebractwa co raz więcej, pomijając dzieci to ciężko wejść do samochodu pod sklepem żeby nie żebrali. To jest problem co raz większy.
Irytuje mnie to coraz bardziej i dlatego w sobote i niedzielę omijam takie sklepy i nie ze względu na moją aspołeczność. Wręcz przeciwnie, ale nie zamierzam robić pijaru tym, którzy na to nie zasługują.
Nasz kraj pogrążą się w coraz większych dysproporcjach w statusie ekonomicznym. Ta sam wąska grupa oligarchów lokalnych i krajowych powiększa w szybkim tempie swój majątek i dołączają do nich nieliczni nowi oraz rośnie w zastraszającym tempie liczba ludzi, którym brakuje na przeżycie miesiąca.
Za taką sytuację należy winić rząd, bo to on ustala (o zgrozo podobno w naszym imieniu!) zasady funkcjonowania sfery ekonomiczno-społecznej.
Więc niech się nie robi dobrym wujkiem przed świętami upolityczniając tę działalność i angażując ludzi, którzy niekoniecznie mają na to ochotę.
Mam propozycję, aby Ci którzy opływają w miliony zarobione na ograbianiu majątku publicznego, pracowników najemnych czy wszechobecnej korupcji przelali stosowne kwoty na konto odpowiednich instytucji by przygotować świąteczne paczki.
Dość sięgania do kieszeni najbiedniejszych.
Dobry przykład księdza Stryczka w Krakowie.
To jest wprost tragiczne,nauczycielki nie mogą odmówić wzięcia udziału w takich akcjach z wiadomych względów,biorą więc małe dzieci bo one jeszcze myślą że robią coś dobrego.Rodzice muszą te dzieci dostarczyć i odebrać z danego miejsca(czas i koszty) są niezadowoleni ,ale jak odmówić.W finale usłyszymy z jakiś prominentnych ust jak to dużo nazbierano darów.
Nie uczmy dzieci żebractwa ,jeśli są potrzebujący szukajmy innych metod pomocy.
To nie wina nauczycieli którzy nie mają nic do powiedzenia ,bo mają taki nakaz od dyrekcji ,a dyrekcja od Banku Żywności.Już od dawna władze powinny się tym zająć. Cicho.Dzieci w godzinach lekcyjnych stoją od rana w sklepach po kilka godzin.A niby z jakiej racji robią to nauczyciele którzy także powinni być w szkole, lub stoją z dzieciakami po szkole.Soboty i niedziele są dniami wolnymi od pracy i nauczyciel z dziećmi nie ma obowiązku pracować na panią .... i jej premię.Panie Prezydencie bardzo prosimy o zajęcie się tą sprawą,która od kilku lat jest nagminnie wykorzystywana.To nie w gestii nauczycieli jest stanie w sklepie , dyżurowanie i pilnowanie dzieciaków.W większości to dzieci są wykorzystywane do żebractwa na rodziców.
Brawo 8:21,masz zupełną rację,jestem nauczycielem i od lat muszę brać udział w tym cyrku, czuję się zażenowana stojąc z dzieciakami w sklepie, dla niektórych dzieci to jeszcze zabawa,na szczęście ale słyszymy często bardzo nieprzyjemne komentarze od kupujących i szczerze,to wcale im się nie dziwię.Pani Prezes się nami wysługuje a potem zbiera laury,proponuję żeby tak sama postała choć kilka godzin.Dobrze by było aby prezydent zainteresował się tą akcją, która wcale nie wydaje się być dobroczynna.
Żebrajadla rodziców? Co ty klepiesz. Ja uważam,że powinniście dać żyć tym dzieciom chociaż w weekendy. Dzieci stoja bo mają obiecane lepsze stopnie, a nauczyciele powinni być mądrzejsi i nie powinni takich rzeczy uczyc dzieciaków.
masz rację nie można spokojnie zakupów zrobić tylko natrętne wciskanie ulotek tak jest zawsze przed świętami są ludzie którzy potrzebują pomocy ale duża część przyzwyczaiła się do życia na koszt innych wiele tych ludzi z pokolenia na pokolenie tak żyje z mopsu i innych organizacji jeśli ktoś jest zdrowy i ma chęć to znajdzie pracę
Nadal nie wiem co nasze władze na taki stan rzeczy.
A nic,od lat to samo ,żaden prezydent do tej pory się tym nie zajął a pani....rządzi i twierdzi w wywiadach że to jej zasługa i bierze premie i nagrody za dzieci i nauczycieli.
Gdzie jest nasz włodarz pytam się, dokąd te dzieciaki będą stać w przejściu sklepowym.To uwłacza wszystkim ,którzy płacą podatki i nie chodzi mi o pomoc by nie pomagać tylko aby pomagali ci ,którzy maja na to środki niech sobie urzędnicy zmniejszą pensje .Uwłacza to dzieciom tu stojącym.Będąc w innych krajach europy nie widać takich scen,tam rząd ma środki dla wszystkich a nie tylko dla wybranych .I tak oto dla dzieci nie ma na basen natomiast firmy państwowe mają basen darmo bo im się należy .Chory nie może skorzystać z zabiegów bo raz że ma za mało by iść prywatnie ale oni mają darmowe zabiegi ,karnety.
Pani Adamczyk z PSL potem będzie zbierać laury. Może by tak postała kiedyś przy kasie? Ale po co skoro można narzucić odgórnie - jak kiedyś w PZPR-e.
Pora na zmiany, bo stajemy się - a właściwie już jesteśmy zakładnikami partii politycznych.
Żaden nauczyciel nie może być na siłę zmuszony do stania w sklepie,a tak się robi w szkołach przez dyrektorów i to jeszcze w soboty i niedziele.Do czego się jeszcze posuniecie?
Praca w soboty i niedziele,artykuł k-42 Kodeks Pracy
Ważne jest to słowo "zmuszany".
Wy się zastanówcie ,co piszecie .Takie formy działalności społecznej są wykorzystywane na całym świecie,to że dzieci jest innym problemem,stoją w zoorganizowanych grupach z dorosłym liderem zbiórki mający upoważnienia do prowadzenia takiej działalności .Ja wchodząc do sklepów typu Biedronka ,widziałem nie tylko nauczycieli w wielu z nich były siostry zakonne. Na tym polega charetatywność ,filantropia. Zbiórki w takiej formie społecznej to chleb powszedni stowarzyszeń ,fundacji. Najgorsze w tym przypadku jest brak kontroli nad taką działalnością ale tu trzeba uchwalić dobre prawo. Aby domokrążcy chodzący po mieszkaniach nie wykorzystywali kalekie dzieci lub zbiórki na zbożny cel....... nabijające kase dla fikcyjnych stowarzyszeń ,fundacji.....?
to ty się zastanów co ty piszesz ,to jest wykorzystywanie dzieci w godzinach lekcyjnych i nauczycieli którzy nie mają nic do gadania bo mają nakaz
A dlaczego ci co korzystają z tych darów nie mogą stać sami , dorośli także .Dlaczego MOPS,GOPS nie zrobi list ludzi korzystających z pomocy i niech stoją w sklepach na paczkę dla siebie na święta ? Dlaczego wykorzystuje się dzieci i nauczycieli.Dlaczego ja mam stać w sobotę,niedzielę i pracować za darmo na nieudolnych wychowawczo? Zamiast leżeć w domu niech sobie wystoją paczkę świąteczną w sklepie,ale gdzie tam ,lepiej wysłać dzieci. Dlaczego pani Adamczyk nie widać w sklepie i pracowników? Ale na nagrody wyrabia za pracę innych.