@zenka jaki fundusz socjalny? To już chyba nie te czasy:) kto miałby wpłacać na ten fundusz?
Rozumiem, że są ludzie źli i dobrzy, jednak z Twojego wpisu wynika, że każdy prywaciarz to prostak i cham, mający "kupę" kasy, traktujący ludzi jak niewolników.
Dlatego też napisałem, że nie ma co narzekać tylko należy działać:)
Zostałem nim i pracuję na siebie. Na chwilę obecną nie zatrudniam nikogo bo mnie na to nie stać, pracuję sam. Mam nadzieję, że kiedyś będę dobrym pracodawcą, u mnie pracownik będzie dostawał uczciwe pieniądze za swoją pracę.
Niedlugo zamierzam otworzyc firme. U mnie pracownicy beda zarabiali mało chyba ze beda promowac firme to dorzuce im pare groszy
ciezko jest w tych czasach wiec ludzie i tak musza pracowac
Oczywiście, że można:) jednak to już zależy od branży w jakiej się pracuje, wiele firm organizuje spotkania/wycieczki integracyjne(zawsze można coś w koszty wrzucić:D) jednak dla pracujących w osiedlowym sklepiku, właściciel nie zorganizuje takich spotkań/wycieczek, bo musiałby swój kilkumiesięczny zarobek poświęcić na to, a jak by pobierał z pensji pracownika jakąś część na taki fundusz, to zaraz pojawiły by się głosy oburzenia, że jak to? po co? i na co? :)
Ciekawy link:) ale ilu "prywaciarzy" zatrudnia ponad 20 pracowników:)
Zenka, ale pracować na czarno niestety to ludzie się godzą. Ja jak zaczynałem swoją "karierę" to pracowałem za minimalną krajową, która o ile mnie pamięć nie myli wynosiła około 670 zł na rękę. Miałem wybór, albo siedzieć w domu albo pracować i zdobywać doświadczenie, wybrałem to drugie i w tym momencie pracuje za całkiem niezłe pieniądze oraz dodatkowo otworzyłem własną DG, czyli zostałem "prywaciarzem":) Trzeba pamiętać o tym, że każdy z nas ma wybór:)
No i właśnie takim sposobem doprowadza się do tego, że pracownik staje się "niewolnikiem", ponieważ boi się odezwać. Oczywiście jednostka sama tutaj nic nie zdziała. Rozumiem też to, że ludzie godzą się na gorsze traktowanie tylko dlatego żeby dziecko miało co zjeść i to właśnie boli najbardziej, że strach nie pozwala "rozwinąć skrzydeł", a niektórzy pracodawcy to wykorzystują.