Taka mała historia z życia wzięta.
Mam znajomego, który jest bardzo dobrym specjalistą z zakresu nowych technologii. Szukając pracy w jednej firmie odmówił ze względu na niedogodne godziny pracy, nie wspominając tego, że mocno negocjował zarobki. Osoba rekrutująca była zdumiona, ze odmówił i dosłownie zagroziła, że w takim razie znajdą sobie kogoś innego, a on już nigdy nie znajdzie u nich pracy. Kolega z uśmiecham na twarzy podniósł się i wyszedł.
Po miesiącu, gdy miał już pracę w mniejszej, mniej znanej firmie, jednak szanującej pracowników, gdy zarabiał więcej niż w korporacji mógł wytargować, dostał telefon... Z rozmowy dowiedział się, że bardzo chętnie go przyjmą, zgodzą się na jego warunki finansowe, a godziny pracy będzie mógł ustalać sobie dogodnie dla siebie. On oczywiście odmówił, a po kilku dniach dowiedział się, że korporacja zatrudniła sobie "niewolnika" za grosze, który zgodził się spędzać całe dnie w firmie... Skończyło się tym, że ten człowiek nie dość zawalił kilka projektów, to jeszcze zrezygnował z pracy przed ukończeniem kilku innych, właśnie dlatego, że nie miał czasu dla siebie i rodziny. Efekt był taki, że korporacja uwaliła projekty na których straciła mnóstwo pieniędzy.
To, że ktoś nie chce podporządkować życia pod pracę, nie oznacza, że nie chce mu się pracować.
masz racje to pracodawca powinien dostosowac swoje przedsiebiortwo do wymagan czasowych i placowych pracownikow
Przeczytaj raz jeszcze, ale z kontekstem.
A moze ta dziewucha jak to napisalas tez mialaby umiec auto naprawiac?
Pracodawcy nie chce się płacić to człowiekowi się nie chce pracować, chyba oczywiste.
Jeżeli ktoś nazywa człowieka z honorem, który nie chce pracować z ochłapy, próżniakiem. To jak nazwać pracodawcę, który płaci ludziom śmieszne pieniądze? Taki ktoś sam wstydu nie ma i musi być beznadziejnym biznesmenem, kiedy go na zatrudnianie pracowników nie stać.
Brawo, wy młodzi, że się nie dajecie ładować w bambuko! Tak trzymać!
A moze nazwijmy to tak, Pan udaje ze płaci a ludzie udają że pracują.
Za min.krajowe, musiałbym dołożyć, aby przeżyć miesiąc.Gdzie jest sens?Może ktoś wie jak żyć za 1200-1300zł?
Jak to jak - normalnie. Jeść mało, do pracy chodzić piechotą, ubierać się w ciucholandzie, a mieszkać kątem u rodziców albo we 2 albo 3 osoby w mieszkaniu i da się. No przecież tu jest Polska, Polak ma być biedny, bo jak przestanie to nie będzie konkurencyjny dla zachodu a wtedy draka.
10 lat w UE i zarobki 300euro?
Zobaczcie sondę ile trzeba zarobić by godnie żyć.
pogonmy tych wszystkich pracodawcow i bedzie spokoj a wszysko spadnie nam z nieba
Po co mająpracować jak ich mamusia utrzymuje. Na benzynkę da, nakarmi, opierze i jeszczepiwko zasponsoruje.
I mnie dopadły smutne ostrowieckie realia po skonczeniu szkoły. wykształcenie co prawda mam. ale pracy nie mam. Wszędzie już byłem - o staz sie starałem -nie chcieli, albo ktos inny przeszedl, jak chodze na rozmowy to albo z grupą albo nie wiem czego szukaja. Oczywiscie umowa zlecenie i najnizsza krajowa. i jak tak zyć? dlatego koniec, nie będę żebrakiem o pracę. Zakładam swoja małą dzialalność, będe się starac o pieniadze z urzedu pracy. wiadomo własna firma to ryzyko - ale chcę spróbowac, niz potem żałowac ze nie spróbowałem.
adoptuj trojke , bedziesz miala 1500 bez ryzyka