ChuckNorris widzisz cały problem polega na tym że ty atakujesz coś o czym masz nikłe pojęcie. Nikt z nas nie modli się do świętych. Gość JA wyjaśniła Ci to dosyć dokładnie, lepiej już się tego ująć nie da. To dobrze, że wierzysz we własny sukces bo każdy powinien w to wierzyć. Co jednak gdy zaatakuje ciężka choroba, a lekarze stwierdzą że pozostała już tylko modlitwa do Boga bo oni nie są już w stanie nic więcej zrobić? Widzisz, ja takie przypadki znam i mocno wierzę, że dzięki gorącej modlitwie stał się cud. Inaczej tego ująć się nie da, nawet lekarz tak to określił.
widzisz pokaz mi ten atak ? Twoj problem polega na tym ze nie umiesz prowadzic dyskusji natomiast JA jakos nie ma problemu podczas rozmowy ze mna.Ja zadaje pytania Ona mi odpowiada ale dla Ciebie pytania ktore dotycza wiary sa atakiem i jestem w stanie to zrozumiec gdyz na studiach liznalem podstawy psychologii i wiekszosc ludzi gdy nie zna odpowiedzi na pytanie dotyczace wiary uznaje pytanie za atak. Nie bede szukal cytatow ale jak dla zaspokojenia wlasnej ciekowsci poszukasz to znajdziesz posty gdzie ludzie pisza "modl sie do NMP " i tego typu rzeczy ale oczywiscie to nie jest modlenie sie bo slowo modlic jest szerokim pojeciem i moze oznaczac np gotowanie kluskow na mleku tak ? Wiesz Ty widzisz cuda a ja np dostrzegam w tym dzielo ludzkiego umyslu bo zwaz na to ile % mozgu wykorzystuje czlowiek a pomysl do czego bylby zdolny gdyby umial to robic w 100% , dla mnie cofanie sie chorob jest niczym innym jak odblokowanie pewnych funkcji mozgu ktore sa odpowiedzialne za dana chorobe. Bardzo naukowe ale jednak ta opcja jest dla mnie bardziej pewna niz cud. Co do samego Boga czy innych bogow to polecam obejrzec "starozytni astronauci" w ktorym przedstawiona jest teoria ze ludzie za bogow uznawali istoty z innych planet. Aczkolwiek autorzy programu nie wykluczaja istnienia bytu wyzszego. Co sie tyczy zas momentu kiedy jestesmy bliscy smierci , to juz sprawa desperacji czlowiek bedzie szukal jakiegokolwiek ratunku , psychika wtedy dziala inaczej i czlowiek zachowuje sie irracjonalnie chcesz przykladu ? popatrz jak sie ludzie zachowuja podczas wojny kiedy nie maja co jesc , pic ani gdzie spac a jedyna mysl to przetrwanie za wszelka cene. Wtedy nawet najtwardsze psychiki klekaja i czlowiek zmienia swoje zachowanie diametralnie. Tak wiec na zakonczenie powiem tylko tyle , nie szukaj ataku tam gdzie go nie ma a jak boisz sie dyskusji to nie zabieraj glosu . Zadalem pytanie i oczekiwalem odpowiedzi, nie znasz jej to sie nie udzieaj w moim kierunku :) milego wieczora zycze :P
@ChuckNorris nie walcz z chorym człowiekiem , który nie ma o tym ,żadnego pojęcia .
Cytat choćby z Dawkinsa :
Słyszymy czasem, że wiara religijna chroni lub pomaga ludziom przed chorobami . Nie ma na to przekonujących dowodów, ale nie byłoby w tym nic dziwnego. Całkiem sporą częścią tego, co lekarz może dać pacjentowi, stanowi pociecha i ukojenie. Mój lekarz nie praktykuje leczenia przez przykładanie rąk, jednak wiele razy poczułem się wyleczony z jakiejś lżejszej choroby jego uspokajającym głosem i inteligentną twarzą za stetoskopem. Efekt placebo jest dobrze udokumentowany. Tabletki bez żadnych farmakologicznych składników ewidentnie poprawiają stan zdrowia. Dlatego właśnie w testach farmakologicznych używa się placebo w grupach kontrolnych. Dlatego też wydaje się, że środki homeopatyczne działają, chociaż są tak rozcieńczone, że zawierają taką samą ilość składnika leczącego, jak placebo – czyli zero cząsteczek.
Czy religia jest placebo, które przedłuża życie dzięki zmniejszeniu stresu? Być może, choć krytycy tej teorii wskazują wiele okoliczności, w których religia wzmacnia stres, zamiast go zmniejszać. Moim zdaniem teoria placebo jest zbyt wątła, by wyjaśnić zjawisko o tak szerokim zasięgu. Nie sądzę, by religia istniała tylko dlatego, że obniża poziom stresu i tym samym zwiększała szanse na przeżycie naszych religijnych przodków.
Burzum grunt to sobie dobrze wytłumaczyć, tak żeby na Twoje wyszło prawda? Widzisz, dla mnie to wszystko co napisałeś to bzdury. Może dlatego, że nie znasz mojej sytuacji, nie wiesz co się wydarzyło i co mówili lekarze. Podejrzewam też że nigdy nie byłeś na żadnej mszy o uzdrowienie. Gdybyś był, zobaczyłbyś co się tam dzieje, jest wiele przypadków, których naukowo nie da się wyjaśnić, pozostaje więc tylko wiara w to, że modlitwa pomogła. Nie ważne jest jak to się stało, liczy się efekt końcowy. Ci ludzie, gdyby się nie modlili i nie wierzyli w to, że im to pomoże, nie wyzdrowieliby. Nie ma w tym więc nic złego, a ty takich ludzi wyśmiewasz. Ateiści, próbują na różny sposób sobie tłumaczyć rzeczy, których nie potrafią wyjaśnić w naukowy sposób, jednak najczęściej im to nie wychodzi. Świat jest jeszcze pełen zagadek i dlatego myślę, że jest w nim bardzo wiele miejsca na wiarę. Nie ważne w jakiego Boga kto wierzy. Wyznanie to tylko pewne wyobrażenie ludzi o Bogu. O tym jaki on jest w rzeczywistości każdy z nas będzie się miał możliwość przekonać w chwili śmierci. Burzum, ja proszę o jedno, nie wyśmiewaj poglądów innych, bo nie jesteś pępkiem świata. Każdy z nas może wierzyć w to co chce!
odczepcie się wreszcie od naszej wiary!
Ten poziom,jak to nazywasz,święci nie zawsze osiągają pokorą,często wiodąc niepokorne życie osiągają świętość jakimś dziełem wobec bliźnich.Na przykład matka Teresa,lub Maksymilian Kolbe na pewno żadne z nich nie było pokorne wobec problemów otaczającego ich świata.Oni właśnie nie pokorą wręcz desperacją w dążeniu do realizacji swych celów osiągnęli świętość . Przykładów postaw niepokornych mamy wiele ,bo ważny jest cel i sposób w jaki go realizujemy.Dlatego wierzymy że święci wesprą nasze prośby i dlatego ciągle zawracamy im głowę naszymi sprawami.a co do czczenia. Najwyższą cześć oddajemy Bogu, za wszystko,ale czcimy,podziwiamy,szanujemy również świętych za to że dają nam przykład jak można realizować życie aby osiągnąć świętość.Ja myślę ze świętość to nie tylko czczenie świętych i klepanie paciorków ale głównie postawa wobec drugiego człowieka,wobec problemu,wobec zwierzęcia itd A Ja na przykład czczę pamięć moich zmarłych bliskich choć raczej świeci to oni nie byli,co rok z mężem czcimy rocznice naszego ślubu a tez za świeci nie jesteśmy.Ale Boską cześć to jednak oddajemy Bogu .
no prosze :) i jak widac jednak mozna odpisac normalnie a nie szukac ataku :) dziekuje JA . poczytam i przeanalizuje :) z ta pokora to sie nie rozpisalem wlasnie chodzilo mi o pokore i czyny czasem trzeba byc pokornym a czasem trzeba dzialac pod prad.
kurde zaloze chyba osobny temat na dyskusje o wierze ogolnej :) fajnie mi sie z Toba gada JA :) nawrocic mnie nie nawrocisz ale mila rozmowa nikomu jeszcze nie zaszkodzila a oboje mozemy wzbogacic sie o pewna wiedze :)
Również dziękuję,myślę ze to własnie jest prawdziwe człowieczeństwo,szanowanie człowieka o innych poglądach,ale również wyrażanie swoich bez względu na okoliczności.
Jasna Góra i Cudowny Obraz to Polska Świętość, to SERCE Narodu Polskiego. Ktoś kto podnosi ręke na to miejsce - podnosi ręke na Polskę, Naród Polski i całe polskie wielowiekowe dziedzictwo. Mowa nienawiści Palikota i jemu podobnych wobec Kościoła i chrześcijan zrobiła swoje
Swoje zrobiła absurdalna mowa koscioła i fanatyków jak św Terlikowski z Górskim w XXI w.
O życiu , stworzeniu świata i o tym ,że napaćkane zamrożone gile na płytce Petriego to jest człowiek i ma takie same prawa do życia jak czlowiek ,który chodzi po ulicy .
zobowiazania państwa wobec kościoła ? dla mnie niezrozumiałe nielogiczne karzdy niech sobie osobiście wpłaca ja przeciwnik mam dokładać rażące i niesprawiedliwe
Ty też kiedyś byłeś takim - jak to ująłeś - "nasmarkanym gilem" (swoją drogą świetny przykład mowy nienawiści) - rozumiem, że nie miałbyś nic przeciwko temu, gdyby Cię wtedy zabito i nigdy byś się nie narodził.
Czyli w sumie wszystko Ci jedno czy żyjesz czy nie, tak więc - idąc Twym tokiem myślenia - Twoje życie nie przedstawia dla Ciebie żadnej wartości, skoro można je było już na samym początku bezkarnie unicestwić.
