Nie mogę się nadziwić, że mój Kościół nie pozwala wypowiadać się publicznie ks. Adamowi Bonieckiemu, a zezwala na to ks. Dariuszowi Oko. Nikt bardziej niż on nie zaszkodził Kościołowi w ostatnich czasach. Gdy słucham, jak w Sejmie brawurowo rozprawia się z rzekomą ideologią gender, mam wrażenie, że nie przemawia duchowny pochylony z troską nad bliźnim, ale niespełniony polityk czy też owładnięty obsesją potomek inkwizytorów.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15346587,Niech_ks__Oko_poslucha_Franciszka.html?
Rozbawiło mnie odwrócenie ról ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=V4UWxlVvT1A#t=272
Ale takie filmiki są potrzebne, choć czy trafia do tych, do których potrzeba - szczerze wątpię.