A ja chetnie wzielabym udzial w takiej dyskusji. Lecz ze wzgledu na odleglosc nie moglam ;)
Wiesz dlaczego osoby o innym spojrzeniu nie chcialy wziac udzialu w tym spotkaniu ?
Juz sobie odpowiedziales: "wszyscy reprezentowali podobne stanowisko co prelegent."
Z tego samego powodu wiekszosc poslow, nie chciala uczestniczyc w sejmowym wykladzie ks. Dariusza Oko. Wystarczylo tylko spojrzec na zebrane tam osoby, a kazdy odwracal sie na piecie. Poniewaz bylo to "połączone posiedzenie kilku z kilkudziesięciu zespołów parlamentarnych, i to tych, w których zasiadają prawie wyłącznie posłowie PiS, którzy na "obronie Kościoła".
I podobnie wygladalo spotkanie z prof.Legutko.
* nie dokonczylam...
"To było tylko połączone posiedzenie kilku z kilkudziesięciu zespołów parlamentarnych, i to tych, w których zasiadają prawie wyłącznie posłowie PiS, którzy na "obronie Kościoła" zbijają kapitał polityczny (patrz: zespół ds. przeciwdziałania ateizacji). To był tylko ksiądz Oko, od którego o gender usłyszeliśmy tyle, że chyba nie jest już w stanie zaskoczyć. "
P.S. Szanowna Administracjo, czy doczekam sie wreszcie zmian na tym forum ? Brakuje funkcji edycji :(
Niektórzy o 16 jeszcze pracują, ciemniak (musiałeś dobrze się bawić z kołem gospodyń wiejskich), ale nic straconego, tacy jak legutko i ty lubują się w tanim poklasku zbudowanym na naukowych argumentach jakie przytoczyłeś wcześniej (nadal czekam na odpowiedź), więc niedługo wróci po jeszcze (jak przyjedzie ks. Oko, za nic nie przepuszczę okazji).
Od kilku pokoleń Kościół stopniowo traci monopol na ludzką moralność, a doskonale zdaje sobie sprawę, że jeśli straci go całkowicie, to odejdą od niego wszyscy klienci: wierni. Dlatego robi to, co w tej sytuacji zrobiłby każdy monopolista – przekonuje, że jego produkt jest wyjątkowy, a z pozostałych, które są dostępne na rynku, nie da się w ogóle korzystać. Debata na temat gender to kolejny rozdział historii, którą wszyscy doskonale znamy.
Nie zgadzam się z Tobą gościu 05:35. Kościół nie traci żadnego monopolu bo nigdy go nie miał. Po prostu pokazuje właściwą drogę i Ci, którzy się go słuchają źle na tym nie wychodzą. Natomiast wielu ludzi dało się nabrać tym, którzy uważają że ta nauka jest zła i mamy tego efekty. Coraz większe rozhasanie, seks na każdym kroku, byle z kim, byle jak, zdrady itd. Mądry człowiek potrafi to dostrzec. Jeśli mam wybierać miedzy tym, co uczy Kościół a tym, co próbują wmawiać inni wybieram naukę Kościoła. Od lat dzięki temu jestem szczęśliwy człowiekiem, mam kochającą żonę, dzieci i rodzinę.
To nie było "gościu" z wczoraj przebieranie chłopców za dziewczynki , a przebieranie lalek, co manipulatorzy sprytnie raczyli przemilczeć.... i tym sposobem nadać sytuacji ekspresji.
a nie lepiej tak samemu pomyśleć i wybrać swoją drogę?....Mi to szczę ścia (a uważam sie za takiego człowieka ) nie potrzeba ani kościoła ani gender...Słucham jednych i drugich a myślę i robię swoje:) Prowadzenie za rączkę cz to przez jednych czy drugich uważam za śmieszne i potrzebne tylko tym którzy sami nie potrafią myśleć Pozdrawiam zwolenników i przeciwników gender i kościoła.ZYJCIE PO SWOJEMU w POKOJU I HARMONII Z SOBA i INNYMI A NIE TAK JAK KTOŚ WAM MÓWI
Ja też jestem szczęśliwym człowiekiem, mam żonę i dzieci a do kościoła nigdy nie chodziłem i nie chodzę. Za to rozhasanie, afery, skandale , "rozwody "kościelne, chciwoś i buta jakie są właśnie w Kościele tylko utwierdzają mnie w moim wyborze. Kościół na każdym kroku pokazuje nie ma on nic wspólnego z miłością do drugiego człowieka , dobrocią i uczciwością.
Gościu 13:00 widać, że propaganda zrobiła u Ciebie swoje. Widzisz w Kościele samo zło, na dobro nie chcesz albo nie potrafisz spojrzeć. Nie wierzę, że jesteś takim kryształowym człowiekiem pod każdym względem. Kościół to bardzo duża instytucja więc normalne że znajdą się czarne owce, jak wszędzie. Trzeba potrafić patrzeć krytycznie ale też i zauważać dobre strony. Ja ze swoją rodziną chodzę do Kościoła, nie wstydzę się tego i jest mi z tym dobrze. Nie jest aż tak źle jak Ci się wydaje a nie wszystko jest czarne albo białe. Jeśli ktoś chce żyć według nauki Kościoła to wcale źle na tym nie wychodzi. Problem w tym, że nie wszyscy tak potrafią i dotyczy to zarówno ludzi świeckich jak i duchownych. Takie życie. Jednak satysfakcja tym większa, jeśli się to udaje. My jesteśmy szczęśliwi.
Mnie wystarczyło posłuchać dzieci znajomych i ich relacji o tym co się dzieje na lekcjach religii. Dziękuję bardzo. Jak najdalej od tych chorych ludzi.
Może i dobrze, że nie chodzisz. A co na to twoja dusza? :)
Zaprzedał diabłu za bogactwo i kobiety:)
Twa dusza już jest moja, ha, ha
Ma się doskonale. Nie popada w paranoję jak twoja.
a nie lepiej tak samemu pomyśleć i wybrać swoją drogę?....Mi to szczę ścia (a uważam sie za takiego człowieka ) nie potrzeba ani kościoła ani gender...Słucham jednych i drugich a myślę i robię swoje:) Prowadzenie za rączkę cz to przez jednych czy drugich uważam za śmieszne i potrzebne tylko tym którzy sami nie potrafią myśleć Pozdrawiam zwolenników i przeciwników gender i kościoła.ZYJCIE PO SWOJEMU w POKOJU I HARMONII Z SOBA i INNYMI A NIE TAK JAK KTOŚ WAM MÓWI
jeden z wybitniejszych europosłów i polityków tej partii, na dodatek z profesorskim tytułem, Ryszard Legutko, skierował do małopolskich proboszczów stosowne pismo przestrzegające przed przyjmowaniem tego, co Bruksela nam oferuje, bo- wiadomo- pod płaszczykiem pomocy finansowej i tak chodzi jedynie o przeforsowanie ideologii gender. Żeby proboszczom i aktywowi było łatwiej na parafie rozesłano gotowe już druki z odpowiednią petycją przywołujące samorządowe władze do porządku.
Pewnie sama akcja nie zasługiwałaby na większą uwagę, gdyby nie fakt, że politycy PiS wprowadzają swoich wyborców w błąd, ukrywając prawdziwych ojców chrzestnych gender mainstreaming. Wystarczy zajrzeć do stosownych dokumentów, żeby przekonać się, kto zatwierdził i podpisał stosowne dokumenty "wpuszczające" gender do polskiej polityki. Czytam sobie od paru dni "Program Operacyjny Kapitał ludzki Narodowe Strategiczne Ramy Odniesienia 2007 – 2013".
Zdaniem ks. Kazimierza Sowy politycy PiS są "prawdziwymi ojcami chrzestnymi genderyzmu". - Dziś Jarosław Kaczyński i jego akolici zarówno z PiS, jak i Solidarnej Polski pewnie chcieliby o tym zapomnieć albo jakoś to wytłumaczyć, ale mam nadzieję, mało kto da się na to już nabrać - napisał ks. Sowa na swoim blogu. - Mają bowiem do wyboru albo blamaż (że nie czytają przyjmowanych dokumentów), albo odważne przyznanie się, że za czasów rządów PiS nawet gender było dobre i słuszne - dodał.