"Toksyczne lewicowe eksperymenty społeczne pustoszą Europę. Od dawna nie da się już traktować ich jako dziwactw, bo – wprowadzane krok po kroku z żelazną konsekwencją – stały się twardą rzeczywistością, za którą stoją państwowe aparaty przymusu i która przybiera formy coraz bliższe kulturowemu totalitaryzmowi. To eliminowanie z życia społecznego systemów wartości i zastępowanie ich konceptami opartymi na redukcji człowieka do roli istoty zapatrzonej w swoje krocze, wszechpożerającej i wszechkopulującej.
I do tych czynności sprowadzającej swoją aktywność umysłową oraz swoje życiowe aspiracje. To zakrojona na masową skalę deprawacja dzieci, niszczenie tożsamości i formatowanie na bezwolną pulpę, łatwo poddającą się emocjom, które Orwell opisał jako seanse nienawiści. To promocja dewiacji, coraz większy rozmach niszczenia rodziny, narodów, wszelkich wspólnotowych więzi, wszelkiej społecznej siły wynikającej z porozumienia wolnych obywateli rozumiejących wspólnotę swoich interesów i praw. To wreszcie ideologia i plan, które mają dziś na swych usługach 90 proc. mediów, zdecydowaną większość polityków (także tych rzekomo konserwatywnych) oraz – praktycznie pozostających poza społeczną kontrolą – urzędników decydujących o losach Europy.
O codzienności naszej i naszych dzieci. Być może jest tak, że w owej epidemii neobolszewizmu międzynarodowego jest podobnie, jak było przy socjalizmie narodowym. Aktywnych we wprowadzaniu współczesnych ustaw norymberskich jest może 20 proc. ideowych totalitarystów, zaś 80 proc. urzędników tysięcy instytucji milczy i przykłada ręce do politpoprawnego terroru z czystego oportunizmu, ze strachu przed stygmatem „nietolerancyjnych” i „nienowoczesnych”, który w dzisiejszej Europie oznacza zepchnięcie do getta osobników szkodliwych, odczłowieczonych, skazanych na wymarcie.
A więc wolny (jeszcze przecież demokratyczny) świat znowu, dla świętego spokoju – by nie rozsierdzać wiecowo utalentowanych wodzów i ich sprawnych bojówkarzy – tylko wykonuje rozkazy i zgadza się na ideologie coraz bardziej przypominające to, co już skądś znamy. Ideologie – wbrew nieustannie wykrzykiwanym „antyfaszystowskim” mantrom – coraz bliższe zdominowaniu eurolandu przez kastę panów, zredukowaniu reszty do roli niewolników nieświadomych swego niewolnictwa, i wreszcie racjonalnemu usprawiedliwianiu fizycznej eliminacji słabszych, gorszych, niepotrzebnych."
Twój czas chyba już minął :)
Radzę zainteresować się wam czy w przedszkolach i szkołach do których chodzą wasze dzieci nie próbuje się wprowadzać po cichu tych wszystkich bzdur tak jak ma to miejsce w jednej ze szkół w Opatowie. Poczytajcie o tym w Ostrowieckiej.
gdy czytam ten wątek i Twoje wypowiedzi mam wrażenie,że żyję w innej rzeczywistości.Jestem normalną kobietą,otaczają mnie normalni ludzie.Nikt nie każe nam wszechkopulować ,patrzeć w swoje krocze.Wręcz przeciwnie,dużo mówi się o świadomym macierzyństwie,potrzebie nauki,rozwoju.Mam rodzinę i nikt mi jej nie niszczy,nikt nie deprawuje dzieci.Jestem osobą tolerancyjną,szanuję innych ludzi nawet gdy są "inni".Mnie i mojej rodzinie gender nie zagraża bo w czym?Zagraża natomiast ludziom nietolerancyjnym,uważającym kobietę za coś gorszego i przypisanego do roli matki,żony i nic więcej.To już było i nie wróci,nie gender wam zagraża ale wykształcone,świadome swej wartości kobiety.
Jeszcze nie zagraża, ale zacznie jak się będzie tak dzieci wychowywać. I wtedy będziesz płakać.
Może ja jestem ślepy albo nienormalny, ale na dobrą sprawę, to nie widzę we współczesnej Europie problemu nierówności płciowej. Fakt, nasze babki może jeszcze żyły w tym momencie, gdzie to one siedziały w garach i przy kijance oraz gromadce dzieci, ale obecnie tego nie zauważam. Takie same szanse na rozwój, karierę w dzisiejszym świecie ma kobieta, jak i mężczyzna. Jak baba chce, to rodzi dzieci i zmienia pampersy oraz czeka na mężusia z parującym obiadkiem, ale jeśli tego nie chce, to może się kształcic, robic karierę, jeździc po świecie, żywic się w restauracjach. Jest mnóstwo facetów, którzy potrafią gotowac, prac, sprzątac i przewijac niemowlaki.
Ja nie wiem, gdzie jest problem?!
no właśnie gdzie.Czy gender nagle zmieni kobiety w mężczyzn i odwrotnie?Nie,więc gdzie tu zagrożenie,dla kogo.Jest to dosyć chwytliwy temat zastępczy.
Oczywiście. Teraz mamy nie widzieć, że jest projekt ustawy p.t. "OPODATKOWANIE INTERNETU SZEROKOPASMOWEGO", dzięki któremu studzienki z okablowaniem i światłowodami będą zaliczane do BUDOWLI.
Innymi słowy - opłata za net w górę. Tak o cyfryzację pięknie dbają.
To, że ty tego nie widzisz to jest to twój problem.
Chcesz dowód, że wpajanie pewnych rzeczy może mieć wpływ na późniejsze zachowania i orientacje seksualne?
Proszę bardzo:
1. Większość prostytutek przyznaje, że w dzieciństwie byłą molestowana, a nawet wykorzystywana seksualnie.
Istnieje więc związek przyczynowo-skutkowy. Nie znaczy to, że wszystkie dziewczynki molestowane będą prostytutkami, ale prawie zawsze wszystkie prostytutki były molestowane seksualnie w dzieciństwie.
2. Chłopcy wykorzystywani seksualnie w dzieciństwie przez osoby homoseksualne z dużym prawdopodobieństwem w życiu dorosłym również będą utrzymywać kontakty homoseksualne. To są rzeczy, które można sprawdzić w naukowych periodykach.
3. Osoba wykorzystywana seksualnie w dzieciństwie może również w przyszłości dokonywać podobnych czynów wobec osób nieletnich.
To są fakty, które mówią, że istnieją związki przyczynowo-skutkowe pomiędzy seksualizacją dzieci, a późniejszym ich zachowaniem lub nawet orientacją seksualną.
Najgorzej jak na pewne tematy wypowiadają się ludzie, którzy nie mają żadnej wiedzy, a jedynie stawiają za pewnik to co im się wydaje.
Dobrze, że Ty poczytałeś tych "naukowych periodyków" i teraz nas możesz oświecić. Może też powinieneś pomyśleć nad jakością tego co czytasz.
Tańczysz pięknie jak Ci zagrają, rzucili hasło i poleciałeś do boju z klapkami na oczach... Bo tak Cie właśnie wychowano!
Jakbyś sam coś poczytał to nie trzeba byłoby ciebie oświecać :)
Czekałem o argumenty o Franco i się doczekałem. Stąd ten mocny skręt w lewo
Chcesz powiedzieć, że to Kościół mordował? Może konkrety, a nie filmy fabularne oparte na wymyślonych scenariuszach.
Ja natomiast mogę powiedzieć ci ile milionów Polaków wymordował twój ukochany komunizm.
No no, widzę że wątek się rozwija... Ciemniak, może przytoczysz jakiś wpis martik, gdzie wdzięczy się do komunizmu? To, że nie przepada za prawicą i kościołem, nie czyni z niej towarzyszki. Wiem, że to ci ułatwia dzielenie świata na czarny i biały, ale uniemożliwia wszelką dyskusję, a co gorsza powoduje zatracenie sensu tego słowa (wkrótce "ty komunisto" będzie znaczyło tyle co "ty łobuzie", bo się najzwyczajniej w świecie wytrze w głupich sporach).
Gdzieś tam wcześniej pisałeś, że argument "wszyscy to wiedzą" cię nie przekonuje i że "wiedza wiedza i jeszcze raz wiedza"?. Może zatem podasz źródła tych trzech powyższych punktów godnych mokrych snów księdza Oka? Oczekuję, że naukowe publikacje na które się powołasz będą zawierały miejsce i metodologię prowadzonych badań, opis grupy fokusowej prostytutek i osób wykorzystywanych oraz inne wymagane przez rzetelną naukę informacje. Ewentualnie, sam fakt publikacji w jakimś powszechnie uznanym periodyku naukowym. Inaczej uznam, że "wiedza wiedza wiedza" to dla ciebie Uniwersytet Najgłębszych Czeluści Internetu na kierunku "obejrzenie wybuchu szopy w kontekście badań przyczyn wypadków lotniczych" i narzędzie dezinformacji, czyli świadome okłamywanie ludzi, których masz za idiotów. No, dawaj.
jednak żyjemy w różnych światach.Ja o jednym a Ty wykład nie na temat.Z jednym się zgadzam w 100% - najgorzej jak na pewne tematy wypowiadają się ludzie,którzy nie mają żadnej wiedzy /bądż korzystają tylko z jednego żródła i jej nie weryfikują w codziennym życiu/ a chcą swoje racje narzucić innym.Mamy swój rozum i potrafimy oddzielić ziarno od plew.