Mój wczorajszy post z 13.03 był do gościa z 22.04 z godz. 19.15 - pomyłka
Przeczytajcie że zrozumieniem link z dnia wczorajszego z godziny 21:21. Jeżeli hazan odmówił tym ludziom prawa do aborcji to przynajmniej nie powinien opowiadać głupot o możliwościach leczenia. Jego wiedzą pozwalała mu mieć pewność, że to dziecko będzie umierał w cierpieniach przez wiele dni. A on bredził o operacjach i innych metodach leczenia. Dołożył tym ludziom dużo cierpienia, poobijał psychicznie i fizycznie. Ta Pani musiała przejść cesarskie cięcie, a to podnosi ryzyko dla kolejnej ciąży.
I tak obrońcy życia tego nie zrozumieją, tak zagorzale bronią tego lekarza, że aż dziw bierze. Doprawiaja do tego jakąś chora ideologię.
Gość 11.40 i nie tylko.
Jeśli jesteś po innej stronie niż obrońcy życia, to jak się nazywa twoja strona. Może to cywilizacja śmierci ? Zastanów się.
Masz rację, że chodzi tu o zrozumienie. Ale w procesie myślowym nie trzeba się samoograniczać. Bardzo bym sobie życzyła by niektórzy forumowicze ( bo nie mam podstaw by być w tym względzie zbytnią optymistką i oczekiwać tego od wszystkich) spojrzeli chociażby na problem aborcji szerzej. W duchu odpowiedzialności za innych, w życiu których możemy wiele namieszać swoimi postawami i decyzjami. Eliminacja cierpienia to w dużym uproszczeniu eliminacja z naszego życia Boga poprzez zajęcie jego miejsca (coś w stylu: ja wiem lepiej, czy mam się męczyć z trudnym mężem czy żoną, czy mam z nim/nią być dalej czy nie; ja wiem lepiej czy warto cierpieć w chorobie/starości czy lepiej zakończyć swoje życie tu i teraz; ja wiem lepiej kto ma się urodzić, a kto nie i jaki ma mieć kolor oczu i inne pożądane cechy, a tym samym kto będzie dawcą nasienis itd.) Takie życie to nieustanna gonitwa i męczarnia fizyczna i psychiczna. Liczę, że zdobędziecie się na to by na poważnie zastanowić się nad sensem życia i ze sobą rozmawiać, chociażby tu na forum. Nie planuję dalej być moderatorem tamtego wątku o sensie cierpienia, co nie znaczy że czasami w nim nie zabiorę głosu. Proszę tylko byście unikali globalizacji problemu, bo by dojść do jakichś prawd dobrze jest bazować na konkretach, jednostkowych doświadczeniach. Bo te nasze jednostkowe doświadczenia złożą się dopiero na coś większego. Nie bujajcie w obłokach bo to też jeden z rodzajów ucieczki od teraźniejszości. Dziękuję i do usłyszenia.
A kto dał prawo temu lekarzowi decydować o cierpieniu tego dziecka nieuleczalnie chorego, bez żadnych szans na przeżycie, co z resztą zostało potwierzono wieloma opiniami innych profesorów i za co Ci ludzie mieli tak cierpieć patrząc na agonie swojego dziecka? czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby skrócenie tego cierpienia?
Nie rozumiesz. Chazan i św. Szczęśliwa są ulepieni z jednej gliny.
Nie szydź. 13.16. Co dla ciebie oznacza, że ktoś jest święty. Skoro powołujesz się na świętość, to pewnie jesteś wierzący? Tym samym nie powinna odpowiedź sprawić ci kłopotu.
Wierzę w rozum.
Wierzę, że rozum jest talentem od Boga
Po co więc się uczyć? :) Bóg, Bóg, Bóg... 2x2=Bóg.
Nie Szydź 13.25
Uczyć się trzeba by tego talentu nie zmarnować, by to nie zakopać, by go rozwinąć I by przyniósł plon. Proste ? Czy trzeba jaśniej ?
Jaśniej. Wiesz, ja umysł ścisły.
14.03. Proszę bardzo. Rozum to bardzo delikatny narząd. Łatwo nasze myśli wprowadzić w rewiry skąd tylko droga do samozatracenia się. Aby tak się nie stało, dobrze mieć jakieś wzorce/wartości do naśladowania. Ja mam swoje, a ty swoje. Skoro uważam, że Bóg chciał bym nie urodziła się niepełnosprawna umysłowo, to mam pole do popisu na gruncie rozwijania talentu za darmo mi danego. Co jeszcze chcesz wiedzieć. A może wystarczy ?
A ciebie kto upoważnił do wypowiadania się w imieniu tej rodziny ?
Do 13.16 był mój post z 13.17
Nikt się tu nie nie wypowiada w imieniu tej rodziny. Gdzie to wyczytałas? Odbijanie piłeczki z resztą jest typowe dla takich fanatyków.
Gość z 13.16 napisał: A kto dał prawo temu lekarzowi decydować..." Myślenie nie boli wyzwolona/y z 14/46