ksi adz nie kandyduje ale przed wyborami UM ładnie się wykazuje jak rozporządza pieniędzmi podatników - opłaca schronisko z naszych podatków. Schronisko nie przyjmie psa od prywatnej osoby ale od księdza tak ;/ własnie za zgodą urzędu. Ale to nie te czasy kiedy ksiądz czy urząd może robić co mu się rzewnie podoba...
Wiadomość z ostatniej chwili: Sunia odebrana ze schronu, jest na plebanii!!!
a wczoraj jeszcze ksiądz mówił, że zginęła i nie wie gdzie ona jest.....,że nie oddana do schronu. Mój Boże....
idź i powiedz księdzu prosto w oczy bo nie jest Bogiem a człowiekiem a nie smaruj tutaj. Pies w schronisku powinien być trzymany max 4 miesiące, jeśli nie ma chętnych na niego powinien byc uśpiony.
Powinien ktos porozmawiac z tym ksiedzem,moze on ma jakies ze soba problemy,moze potrzebuje pomocy,bo nie wyobrazam sobie zeby zdrowy normalny czlowiek,jeszcze proboszcz tak sie zachowywal.
ja pytam czy wy odchodząc zostawiacie zwierzaka? ja pytam czy odchodzący proboszcz nie powinien zabrać zwierzaka ze soba? dajcie spokój, a może sa inne jakies okoliczności? czy wszyscy o wszystkim wiedza i musza komentować ludzie wiecej zyczliwosci pogody ducha i wzajemnego poszanowania zycie jest za krótki by zajmowac się pierdołami
pozdrawiam
Zrobienie rabanu i publiczne ogłoszenie tego faktu odniosło pozytywne skutki - ksiądz odebrał psa. że schroniska. Znów jest na plebanii. Sprawa zamknięta - okazuje się , ze liczy się ze zdaniem i uczuciami parafian a to ważne...
Może po prostu pies poleciał sobie gdzieś a teraz wrócił a Wy, ewoty przypisałyście temu wydarzeniu niewydarzone rzeczy. Podłość ludzka nie zna granic. Dla mnie ksiądz jest OK.
cale szczescie,ze pies wrocil,odzyskalam wiare w czlowieka,nawet nie wiecie jak mi sie ulzylo
ksiedzu ruszylo sumienie,cale szczescie,ze w koncu sie opamietal,dzieki wlasnie ludziom,dobrze ze jest takie forum,mozna zlu zapobiegac,to nie te czasy,ze zlym ludziom uchodzilo wszystko bezkarnie,bardzo sie ciesze,ze pies wrocil na plebanie.
Skoro wydał te psy to widocznie miał powód, bo na plebanie przylatywały inne psy i wyły po nocach. A jakby ksiądz nie lubił psów albo miał jakiś problem ze sobą jak niektórzy twierdzą to oddałby je zaraz po przyjściu na parafię a nie po takim czasie.
Dewoty? Akurat ja zajmowałam się tą sprawą i rozmawiałam z księdzem dlaczego oddał psa i dlaczego odbiera, więc daruj sobie.
Dokładnie. Jak ktoś sprzedaje mieszkanie to sprzedaje je razem z psem czy psa bierze ze sobą do nowego mieszkania? Sprawą drugorzędną jest jeszcze to, że poprzedni proboszcz zajął się psami ponieważ sam o tym zdecydował a nie dlatego, że jest to jego obowiązek.
teraz nie szukajcie usprawiedliwien dla ksiedza,bo juz nie wiem w ktore z nich mam uwierzyc,raz ,ze same uciekly,potem zginely,tamten ksiadz nie zabral,psy inne przychodzily i wyly,jutro pewnie bedzie ze ksiadz ma uczulenie na pieski,co dalej wymyslicie obroncy proboszcza.
tamten ksiadz nie zabral,bo to sa psy nasze parafian i plebani,a ksieza zmieniaja parafie jak rekawiczki,trudno zeby psy wszedzie ze soba ciagneli to chyba zrozumiale.
Tosia nie szukamy żadnego usprawiedliwienia tylko stwierdzamy fakty. Najwięcej mają do powiedzenia jak zwykle forumowi krzykacze, których większość nie widziała nawet tego księdza na oczy, nie mówiąc już o tym aby zamieniła z nim choć jedno zdanie. To bardzo miły i uczynny człowiek. Nie wiem o co chodziło w tej historii z psami ale nie wydaje mi się aby było tak, jak piszecie. Powód musiał być zgoła inny. Gdyby ksiądz chciał się pozbyć tych psów to zrobiłby to dawno temu i żadne forum by go nie zmusiło do zmiany decyzji. Skrzywdzić człowieka jest bardzo łatwo. Tak samo jak oceniać innych.
Gość - Widzisz, akurat ja wiem o co chodzi w historii z tymi psami jak to okreslasz. Niestety to własnie forum i reakcja ludzi - telefony parafian i interwencja w urzedzie miasta zmusiła księdza do odebrania psa ze schroniska. Wiem bo zajmowałam się tą sprawą. Jeżeli więc coś piszesz to może pisz , że sądzisz że to twoje hipotezy. Ksiądz to tylko człowiek (niektórzy uważają, że to osoby święte nie do ruszenia) i jak każdy człowiek popełnia błędy. Najważniejsze, ze to zrozumiał i pies jest z powrotem w swoim kojcu. Temat uwazam za skończony.
Nigdzie nie napisałem, że ksiądz to święty. Każdego kapłana traktuję jak człowieka i może właśnie dlatego staję w jego obronie. Jeśli już ktoś zakłada taki temat na forum to powinien najpierw porozmawiać z księdzem, dowiedzieć się dokładnie o co w tym wszystkim chodzi a dopiero potem pisać o tym na forum. Poza tym, należałoby rzetelnie przedstawić całą sytuację. Nie byłoby wtedy żadnych domysłów i obsmarowywania księdza przez ludzi, którzy nawet go nie znają. Miałem okazję poznać ks Marka osobiście, rozmawiać z nim i uważam go za dobrego człowieka i kapłana. O sytuację z psami zapytam przy najbliższej okazji gdyż nie lubię niedomówień i jeśli mam kogoś oceniać to muszę najpierw wysłuchać obydwu stron. Po prostu taki jestem. Każdy może znaleźć się w podobnej sytuacji i pewnie wtedy chciałby być sprawiedliwie osądzony.
a poprzedni ksiadz sie nimi nie zajal tylko udzielil im schronienia,a ludzie sie psami zajmowali,karmili i dbali o nie,kapisz.
Jak się nie ma szacunku do zwierząt,to nie będzie sie miało szacunku do ludzi,świat jest tak zbudowany,że jest w nim miejsce dla nas i dla zwierząt.