Witam, proszę o pomoc w rozwiązaniu sporu z sąsiadem.
Mamy wspólną działkę, która figuruje w ewidencji jako las ale faktycznie jest drogą dojazdową do domu sąsiada i do moich działek rolnych. Wyjaśniam, że właścicielem są dwie osoby po 1/2 ale nie jest określone który konkretnie odcinek działki należy do mnie tylko jest to udział w całości. Działka ta jest po prostu drogą polną utwardzoną.
W kwietniu 2013 roku było rozgraniczenie tej działki (drogi) i została wydana decyzja o rozgraniczeniu - prawomocna. Problem pojawił się miesiąc temu gdy sąsiad postawił sobie ogrodzenie betonowe (niezwiązane trwałe z gruntem) ale nie w granicy działki tylko ok 1,5 m od granicy i w ten sposób mam problem z dojazdem do swoich działek. Nadmieniam, że nie wyrażałam zgody na jakiekolwiek działania na tej działce (drodze). Wysłałam wezwanie do usunięcia tego ogrodzenia lub przesunięcia go do linii granicznej.Sąsiad stwierdził, że on nie widzi problemu a linia graniczna nie ma tu znaczenia. Czy mogę sama usunąć to ogrodzenie ? A może w jakiś inny sposób załatwić ten problem, nie ukrywam, że zależy mi na czasie. Dziękuję i pozdrawiam.
Wydaje mi się ,że powinno się to zgłosić do Inspektoratu Nadzoru Budowlanego ale to jest tylko moja myśl.
Nie może Pani sama usunąć tego ogrodzenia, ale może Pani a nawet powinna zgłosić się z tym do prawnika, ponieważ sprawy współwłasności łącznej są uregulowane przez odrębne przepisy i sprawa jest dosyć skomplikowana. W każdym razie ponosi Pani ewidentną szkodę związaną z naruszeniem prawa użytkowania przez współwłaściciela. W związku z tym moim zdaniem sąd orzeknie albo zlikwiwidowanie płotu przez współwłaściciela albo odkupienie od Pani tej części działki która została, że tak powiem "przymusowo zabrana". Nie jestem jednak prawnikiem, dlatego polecam Pani skonsultować się z kimś kto profesjonalnie się tym zajmuje
Na początku też tak myślałam ale ogrodzenie to nie jest związane trwale z gruntem i nadzór budowlany nie zajmie się tą sprawą.
Jeśli nie dasz rady dogadać się z sąsiadem to sąd. Gdyby rozgraniczenie było wykonane ze zniesieniem współwłasności, to sprawa była by o bezumowne korzystanie z gruntu plus odszkodowanie z tego tytułu. Ale jeśli współwłasność nadal jest, to nadal sąd tylko znajdź ogarniętego prawnika bo będzie bardziej skomplikowane. W Kodeksie cywilnym jest taki artykuł i najprawdopodobniej na niego będziesz się powoływać.:
Art. 144. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Poza tym ubiegaj się o zniesienie współwłasności.
Dodam tylko że na prawie znam się tak jak przeciętny Polak, ale interesują mnie takie sprawy i lubię czasem przepisy poczytać. Najlepiej powinien poradzić prawnik.
art 144 o którym wspomniałeś odnosi się do immisji sąsiedzkich, które dotyczą oddziaływania na działki sąsiednie, nie dotyczy to współwłasności
Nadzór Budowlany - do postawienia ogrodzenia potrzebne jest zgłoszenie (bez róznicy czy zwiazany z gruntem czy nie) -udaj się tam i wyjaśnią wszystko oraz pomoga co dalej z tym robic.