Co z tego,że mieszkam na wsi?To nie znaczy ,że nigdy w bloku nie byłam, czy nie nocowałam u kogoś z rodziny. Ja wiem,że w zgodzie najlepiej,ale czasem trzeba kogoś ustawić do pionu skoro ewidentnie sobie za wiele pozwala. I nie mam na celu podburzania.Nie mam też zamiaru się tłumaczyć.
12.13, nie dopisuj swojego scenariusza do sytuacji.Skąd wiesz kto mieszka w swoim, a kto po babci czy rodzicach?? Skąd wiesz, czy założycielka wątku nie wykupiła mieszkania na własność? A nawet gdyby dostała w spadku po babci czy rodzicach, to tez jest jej własność. No właśnie, trzeba umieć żyć wśród ludzi, to dotyczy i młodych i starych.Jezeli jest prawdą, ze starszej pani przeszkadzają kobiety, które idąc klatką tupią obcasami, lub pies który zaszczeka, albo jak komuś cos upadnie na podłogę w mieszkaniu, to znaczy, ze ta pani nie umie żyć w takiej wspólnocie jak bloki.
13:13. Znasz zdanie tej starszej pani w sprawie? Każdy zawsze przedstawia problem tak, aby było dla niego korzystnie. Jeśli nie zna się prawdy, która zawsze leży pośrodku, to lepiej być neutralnym. Wyraźnie musi ten problem rozstrzygnąć sąd, bo oni wysłuchują obu stron i dopiero wydają orzeczenie. Jak ktoś lubi chodzić po sądach, to nie widzę żadnych przeszkód, aby dochodził swoich praw.
13.24, nie znam zdania starszej pani, Ty tez go nie znasz.Jednak nie przeszkodziło ci to w sugerowaniu, ze młodzi to powinni sie z bloków wyprowadzić, bo im łatwiej, a starszym to juz zmiany nie są wskazane.Takie rozwiązanie wg Ciebie byłoby najlepsze??Starszym wolno wszystko z racji ich wieku, a młodym jak nie pasuje to won???
13:38. Ty też czytasz, to co ci pasuje. Kto od kilku dni eksmituje tą starszą kobietę z jej domu, jak się jej nie podoba? Nie zauważyłaś tego? Każdy może się wyprowadzić, a młodej łatwiej, bo ma na to siły, to o co chodzi? Nie znam zdania starszej pani, ale znam życie i nigdy nie opieram swoich opinii na jednostronnej relacji, jeśli chodzi o konflikt dwóch stron. Trochę więcej uwagi w czytaniu tego, co kto pisze i nie będzie niedomówień.
Babce sie pewnie w łeb zrobiło z dewotyzmu. Do psychiatryka
14:OO. Taki właśnie poziom kultury prezentuje dzisiejsza młodzież. Jeśli tak samo się ta "bohaterka" odnosi do tej kobiety, to dziwisz się? Ktoś musi uczyć ich kultury, ale niech potem nie płaczą, bo zemsta może być bardzo bolesna. Każdy kij ma dwa końce.
Ludzie są bardzo różni.Są ugodowi, rozumiejący niektóre sytuacje, przymykający oczy na niektóre sytuacje.A są też, ze wszystko im przeszkadza, nawet to co nie powinno przeszkadzać np ubijanie schabowych o godz 13-tej. To kwestia charakteru.Niektorzy tak juz mają, ze czepiają sie wszystkiego.Znam panią, której przeszkadza, ze ktoś pali na dworze w pobliżu klatki.Nie pali w ubikacji, nie pali na balkonie, nie pali w mieszkaniu.Wychodzi na dwór i tez źle.Palenie to niedobry nałóg, ale co mnie to obchodzi, chce sie truć to niech sie truje.Ja tego nie wącham jak pali na dworze i nie widzę podstaw, aby zwracać takiemu człowiekowi uwagę.
14.00 nazywajmy rzeczy po imieniu, nie moze byc tak ze jedna furiatka z braku zajecia terroryzuje całá klatke
16:56. A może odwrotnie, ty usiłujesz narzucić swoje porządki i terroryzujesz całą klatkę, bo taka jesteś dama? Jak myślisz, czy dzielnicowy może to ustalić, kto tam kogo terroryzuje? On ma wgląd w temat i wie, czy ktoś już się skarżył na starszą panią, czy może na ciebie?
Weź nie odwracaj kota ogonem przeciez kobieta opisała co i jak a Ty może ciemniak co odrazu negujesz ???
Każdy przedstawia sytuację subiektywnie,a my nie znając relacji drugiej strony możemy tylko doradzać a nie wydawać wyrok.
Dzieci nie zawsze są zdrowe i nie zawsze jest pogoda na zabawę na dworze.
Wróciłam zza miedzy.
Odziedziczyłam mieszkanie.
Szczuję psa, żeby szczekał.
Biegam po chacie w szpilkach.
Serio ? ;)
Słuchajcie, nie rozumiem po co takie chamowate wymiany zdań. To jest nie potrzebne! Poprosiłam o rady. Nie o wymyślanie historii czy mniemań typu "starsza Pani jest biedna, a młoda ją pewnie terroryzuje" czy "do psychiaryka ze sataruchą". Opisałam sytuację dość klarownie. Nie ma tu drugiego dna.
Wczoraj wieczorem ta biedna, schorowana kobieta znalazła w sobie na tyle siły, by kopnąć moją psinę no i poszło. Wyrzuciłam z siebie wszystko, cały żal. Gdyby nie fakt, że na klatce pojawili się inni to nie wiem jakby się to skończyło. Ile nienawiści jest w ludziach! Ile jadu, zazdrości !!! Faktycznie, dobrze ktoś napisał, żebym wracała do wielkiego świata. Tam ludzie potrafią się uśmiechać, dochodzić do kompromisów. A tu? Chryste... nie zamierzam przepraszać za to, że żyję. Jak w tej mieścinie ma być dobrze, skoro w ludziach tyle zła?
zgłoś starego babsztyla na policję bo coś ze staruchą nie tak jak kopie psa
Tu wiekszosc ludzi jest toksyczna. Ja po maturze tez uciekam tak jak cala moja klasa. Z reszta 90% ludzi którzy koncza szkole ucieka. Zostaja Ci którzy nie maja pomocy na start albo Ci ktorym brakuje jaj. Bo ze ktos zostaje bo chce to moze jakies 2%
To po co Ci takie doświadczenia? Czujesz się krzywdzona, daj ogłoszenie, gdzie trzeba, sprzedaj mieszkanie i szukaj szczęścia gdzieś w świecie. Jesteś młoda, całe życie przed Tobą. W tej "mieścinie" ludzie lubią być szanowani, a może w innej nie? Życie polega na metodzie prób i błędów- albo Ty kogoś, albo ktoś Ciebie. Proza, niestety proza życia.