Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy jesteś za przeprowadzeniem w Ostrowcu Świętokrzyskim referendum odwołującego prezydenta miasta
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

PROBLEM Z SĄSIADKĄ

Ilość postów: 181 | Odsłon: 8253 | Najnowszy post | Post rozpoczynający
Aktualny widok mógłby udostępnić posty, które oczekują na weryfikację (m.in. sprawdzenie, czy są zgodne z Zasadami Forum). Jednak w tym wątku brak jest takich postów. Przywróć zwykły widok wątku „PROBLEM Z SĄSIADKĄ”.
          • Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

            Zgłaszać nękanie. Dostanie pismo z prokuratury, to zrozumie, że mieszka w bloku.

            Wyczuła, że może po tobie " jeżdzić" i wykorzystuje to

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

              Każdy medal ma dwie strony i ciekawe, jak by sytuacja wyglądała z relacji tej sąsiadki mieszkającej pod autorką wpisu lub innych sąsiadów z tej samej klatki? Może nie jest do końca tak różowo, jak to opisuje 26 latka, bo swoich błędów najczęściej nie zauważamy. Zgodne mieszkanie w bloku, to prawie taka sama sztuka kompromisu, jak udane życie małżeńskie. Odgłosy hałasu najbardziej słuchać w pionach, ale również i w innych mieszkaniach np. na tym samym pietrze, choć z mniejszym natężeniem i potrafią nieźle "umilać" życie, a wzajemne złośliwości, to chyba najgorsze z rozwiązań tej sytuacji. Wszyscy mają prawo czuć się w swoim domu komfortowo i przede wszystkim móc odpocząć w spokoju, a odrobina życzliwości i empatii jeszcze nikomu krzywdy nie zrobiła. Każdy młody, też kiedyś będzie starym, schorowanym człowiekiem i nie powinien o tym zapominać.

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

                Najlepsze rozwiązanie to wyobrazić sobie siebie w roli sąsiada i tak się zachowywać, aby nie zatruwać mu życia.

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

                  Nie zwracją uwagi na wszystko ale pralkę wymień bo w dzisiejszych czasach są ciche pralki ,lodówki i odkurzacze ,a szpilkach to sama sobie szkodzisz .Wyobraż sobie siębie na jej miejcu i ty to tak naprawde jesteś w porzadku pomine wszysko ale chodzenie w szpilkach ty chyba złośliwa jesteś . Wrócilaś z saksów na stare lata i nic Ci nie pasuje .wracaj tam jest ciepło nikomu nie będziesz przeszkadzać .A ponad to ja tez mieszkam w bolku nademna sąsied w niedziele remont robi Nawet jakprzerobił łazienkę to jak sika u mnie słychać i co mam zrobić .Oj biedna bogata dziewczynka.

                  Gość
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

                    Mieliśmy prawie ten sam problem zgryźliwym sąsiadom przeszkadzało nawet to,że ktoś do nas przyszedł i słyszeli rozmowy przez ścianę.Myślałam,że nie da się żyć w tym bloku i tak od incydentu jednego do drugiego,chcieli nas zdominować aż wezwaliśmy policję dostali pouczenie i sprawa zakończona.Trzeba być konsekwentnym bo zostaniesz zaszczuta we własnym mieszkaniu.

                    Gość_Mim
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

                      odpowiedź jej wprost że wezwiesz policję za nękanie

                      Gość
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

                        Niestety,tak już jest wszędzie w blokach.Nie ma klatki żeby wszyscy sąsiedzi zgrani byli i trzeba się dostosować,albo kłócić i robić sobie na złość,albo znosić w milczeniu.

                        Ja miałam wcześniej takiego sąsiada/stary kawaler/ mieszkania nie ogrzewał.Rano 6 godz a on w kiblu siedział i palił papieros za papierosem,u mnie w domu tak śmierdziało że na wymioty ciągnęło,bo nikt z domowników nie pali,potem 8 godz.spokój bo szedł do roboty.Kolegów spraszał pili,palili a u mnie śmierdziało nie do zniesienia,no i wyprowadziłam się.

                        Gość
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                        • Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

                          No i po co się produkujecie najlepiej nich się pani wyprowadzi do dużego miasta tam będzie pachniało kulturą.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

                          Weź ciasto kwiatek czy czekoladke

                          Idz do staruszki usmiechnij sie i badz cierpliwa mila

                          Czasem zapros do siebie

                          Przejdzie jak reka odjął

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

                          65 lat to staruszka??? :O

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

                          Masz rację jak chesz mieszkać weż czekoladki i winko .

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

                          A sprowadź babę do parteru zadzwoń na straż lub policję za nękanie i baba będzie wiedziała gdzie jej miejsce.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

                          W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku,miałem podobny,a raczej jeszcze bardziej drastyczny problem z sąsiadką.Rozwiązałem go w prosty,dowcipny sposób.Dwóch moich kolegów,ubranych w stoje lekarzy,zapukało do drzwi sąsiadki pytajac o mnie.Oczywiście specjalnie ,,pomylili"" drzwi.Na nic zdały się tłumaczenia starej baby,że ja mieszkam obok.Machneli jej papierkiem przed oczami,że mają nakaz zabrania mnie do szpitala psychiatrycznego,a numer mieszkania na papierze jest zgodny z jej numerem.Ochrzanili ją zdrowo i powiedzieli,ze albo mnie wypuści z ukrycia albo ja zabiorą,bo muszą miec pacjenta,dla którego łóżko na oddziale bez klamek,jest już przygotowane.Kobieta ze łzami w oczach przysiegała ,że to pomyłka,ze ja u niej nie mieszkam tylko obok.Koledzy uparcie twierdzili,że numer mieszkania jest jej numerem i spod tego numeru muszą zabrać pacjenta,Łaskawie dali jej czas do namysłu do jutra i zapowiedzieli,że jeśli się nie znajdę ,to na 100 procent ją zabiorą,bo pacjent musi byc i już.Od czasu wizyty ,,lekarzy"",miałem z babą spokój,a nawet zaczęła mi mówic dzień dobry.Żeby babsko nie czuło się za pewnie,to po kilkunastu dniach zapytałem ją gdzie była ,bo dwóch facetów ubranych na biało ,pukało do jej drzwi.Babsko pozostało uległe dokąd się nie wyprowadziłem.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 38

                          Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

                          A może ośmiorniczki hahaha

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 30

                          Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

                          Jestem 60letnią staruszką,nie prowadzę samochodu,ale moje młode sąsiadki często proponują mi,żebym wsiadła,bo do śródmieścia trochę od nas daleko!Mam bardzo miłych sąsiadów,chociaż mieszkamy tu wszyscy dopiero 5lat,staramy się,żeby było miło!Młodzi ludzie naprawdę są fajni!

                          Gość_mibe
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

                          60 letnie staruszka? To nie sredniowiecze!

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 32

      Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

      podobne perypetie jak w filmie "starsza Pani musi umrzeć" :)

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 33

      Odp.: PROBLEM Z SĄSIADKĄ

      dawniej takie kobity palono na stosie pod pretekstem czarów a tak naprawdę by sie ich pozbyć bo były uciążliwe, Najwyższy czas przywrócić Świętą Inkwizycję

      mlodypistolet
      Zgłoś
      Odpowiedz
2 posty w tym wątku zostały wyłączone z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -