Szczerze powiem, że twój mąż pseudobokser zachował się dziwnie. Z pyskiem do małej dziewczynki się nie bał wyskoczyć, ale jej tatusia się wystraszył. Dzielny jest niesamowicie.
W dzisiejszych czasach to niestety typowe, że dziecko, niezależnie od tego jak bardzo nabroi, dla swoich rodziców jest "aniołkiem" i wzorem wszelkich cnót, a jakakolwiek jego krytyka (nawet uzasadniona) przez osoby trzecie uchodzi za obrazę majestatu i wiąże się z agresją rodziców "aniołka", nawet jeśli ten "aniołek" to w rzeczywistości wandal albo ma zadatki na wandala. Ciężko dziś znaleźć rodzica, który przyznałby, że jego dziecko narozrabiało, zrugałby je
i przeprosiłby pokrzywdzoną osobę, zazwyczaj idzie w zaparte próbując przerzucać winę na stronę, która ośmieliła się zakwestionować "anielskość" dziecka. Potem wychodzą kwiatki typu zakładanie kosza na śmieci na głowę nauczyciela przez małoletnich kryminalistów.
Myślę, że jednak pomyliliście dziecko. Wszyscy byliśmy kiedyś gówniarzami i wiemy jak się sami zachowywaliśmy. Sam nie raz za dzieciaka dzwoniłem dla żartów domofonami i dobrze wiem, 0-letnie dziecko robiąc coś takiego albo schowa się w klatce albo ucieknie zanim ktoś wyjrzy przez okno. Sami też powinniście o tym dobrze wiedzieć.
Fakt, że ojciec tej dziewczynki siedział, nie znaczy, że masz prawo oceniać czy to jego czy też jego córkę.
Oczywiście miało być "10-letnie".
to ze jest "wiekszy" choc nizszy :P nie znaczy ze jest odwazny co ta sytuacja pokazuje ;) W sumie to nawet zdrowy objaw ze strach go oblecial jak wiedzial ze tamten siedzial.
idz na policje pierw niech wychowa debil a potem niech pyskuje
Nie obleciał go strach, bo nawet nie wiedział wtedy że siedział( a nawet jakby wiedział to NIC TO NIE ZMIENIA ), tylko sie dowiedział pozniej, nie chciał mieć problemów z prawem jakby mu zrobił krzywde i tyle, nie dał sie sprowokować.
Na razie mąż odpuścił, ale jeżeli jeszcze raz podobna sytuacja się zdarzy to coś z tym zrobi. Czeka aż sam przyjdzie z przeprosinami.
Z sąsiadami się jeszcze nie widziałam, ciekawi mnie po której stronie będą i co im ta dziewczynka naopowiadała. Jak sie będe widzieć to pogadam z nimi.
No pisałaś, że 2 razy dzwoniła więc określenie "pare razy" pasuje tu jak ulał. Czy jednak nie był to jednorazowy wybryk to bym polemizował.
Najlepsze jest to, że od razu do jaśnie państwa trzeba lecieć z przeprosinami. A może on usłyszał jak twój mąż wyzywał jego dziecko, które później nie przyznało się dlaczego je wyzywał? A może po prostu to dziecko się pomyliło, no bo skoro tutaj nie mieszka to może nie pamięta pod jakim numerem ten twój sąsiad mieszka?
W mojej opinii sami doprowadziliście do takiej sytuacji więc się nie dziwcie, że nikt nie miał ochoty przyjść was przepraszać.
A ja bym jednak powiedział, że obleciał go strach... Już to widzę jaką krzywdę by zrobił temu sąsiadowi czy tam jego gościowi. Prędzej bał się ten twój bokser, że sam oberwie.
No w sumie przeciez nie mogl sie przyznac zonie ze go strach oblecial jak uchodzi za bylego boksera to poszedl w eufemizm "nie chce mu zrobic krzywdy, nie dam sie sprowokowac leszczowi" ;p
He a nie pomyśleliście, że cywilizowani ludzie inaczej załatwiają sprawy?? Po co ma się dawać prowokować jakiemuś furiatowi skoro można załatwić sprawy nie brudząc sobie rąk.
na jakim osiedlu takie zajście mieliście.
Dwa razy tego dnia po ok 10 sekund ale to nie zdarzyło się tylko tamtego dnia. A się nie pomyliła tylko robiła to celowo .to nie było w bloku tylko domkach jednorodzinnych. I nie wyzywał jej tylko podniesionym głosem zwrócił uwagę jak nie rozumiała inaczej
to jest nawet trudne do uwierzenia ale złośliwości nic nie pomogą, ja bym poszła i spróbowała porozmawiać (może żona z żoną sąsiada?)
Czemu się tak tłumaczysz kobieto nawet jeżeli zrobiła żart po co tyle awantur widać że z was rodzina klutliwa .Dziecko dwa razy zadzwonilo i afera na całe osiedle gdyby to były częste takie wybryki to można zrozumieć ale to był tylko incydent.Dlatego jakie czy tacy ludziemi.
Popieram a założycielka postu placze raz dziewczyna przyjazdna dziewczyna dzwoni dwa razy raz czesto tak się zacuje .Może chce się pochwlić mężem bokserm albo swoim zachowaniem
Ja bym tak samo zrobił jak Pani mąż. Jak nie zrozumiała jak się do niej powiedziało normalnie to bym krzyknął, a jakby się tamten rzucał grozbami karalnymi to w przeciwienstwie do Pani męza od razu bym zgłosił na Policję.
Teraz takie dziecka są nie wychowane, myślą że wszystko mogą robić i nie można im zwrócić uwagi.