Czy ktoś mi wyjaśni dlaczego to Prezydent rozdaje godziny i zatrudnia nauczycieli a nie Dyrektor szkoły? Nieraz brakuje miejsca na korytarzu tak dużo nauczycieli pytających o pracę pana Prezydenta...w żadnym innym mieście takich zwyczajów nie ma...To dyrektor wie najlepiej kogo potrzebuje, jaka kadra będzie najlepsza dla jego szkoły,aby nauczanie było na wysokim poziomie...U nas nawet Rodzice nie mają wpływu kto będzie uczył ich dzieci bo Prezydent zrobi to za nich
Nie wiesz dlaczego? To prawda ze dyrektor wie najlepiej,ale dyrektor zawsze popiera swoich pupilków często słabych,a ci lepsi są na dalszym planie.Może i lepiej,ale prezydent nic nie wie o nauczycielu jak pracuje,a papier wszystko przyjmie.
Przedszkola i PSP podlegają PM. Tak więc, pracodawcą dyrektorów i nauczycieli w/w placówkach jest Prezydent. To On zatrudnia osoby do pracy. Szkoły średnie podlegają Staroście i ten jest pracodawcą.
Ale prezydent mało wie ,albo nic nie wie o pracy nauczyciela w szkole ,a znajomości to znajomości ,ci najlepsi są pozwalniani, powypychani ze szkolnictwa na siłę przez pana prezydenta,ale los się odwróci z czasem
Wg. Ciebie najlepsi. Być może o sobie piszesz :)
Myślę, że Prezydent wie więcej, niż ci się wydaje :)
Mamy zaradnego prezydenta...wyręczy wszystkich...dyrektorów...naczelnika
20:20 -I bardzo dobrze ,że jest taki zaradny i wszystko wie,nie piszę o sobie a o innych ,tylko skąd wie niby aż tak dobrze, szkolnictwo schodzi na ,,psy",przez głupie decyzje
A skąd Ty w takim razie wiesz, że akurat ci najlepsi nauczyciele są pozwalniani? Hipokryzja mi to pachnie - "prezydent nie wie nic, ja wiem wszystko..."
Bo za doradców ma... dyrektorów i naczelnika.
i własnie dyrektorzy tych dobrych nauczycieli nie polecają a tych swoich lizusów i donosicieli, nauczycieli z przypadku i do niczego polecają
A ja mam wrażenie, że jednak jest zupełnie inaczej. Dyrektorzy raczej pomijają znajomości przy zatrudnianiu nauczycieli. A to z prostego względu - dyrektorom musi zależeć na tym, aby ich szkoły miały jak najwyższy poziom, bo w przeciwnym wypadku i ich szkoły mogą zostać zamknięte, a oni stracą pracę... Natomiast prezydent, jak już zauważyliście wcześniej, o nauczycielach i specyfice pracy w szkole wie znacznie mniej, więc w większym stopniu na jego decyzje w tych kwestiach mają wpływ znajomości, tym bardziej, że to on zamyka szkoły, więc i na poziomie tych szkół raczej nie bardzo mu zależy...
W starostwie jest praca dla swoich nauczycieli, tych co często się modlą i chodzą do kościoła, jedynie słuszna opcja.
A tam bzdury opowiadacie. Nauczycieli zatrudnia naczelnik i to on o wszystkim decyduje. Dyrektorzy nie maja nic do powiedzenia. Prezydent tym się nie zajmuje i pewnie nawet nie wie o tych praktykach urzędników.
I jakie wszystko demokratycznie poukładane. Ci co przy korycie rozdają karty.
Zależy jak na to patrzeć,dyrektorzy często zatrudniali swoich po znajomościach i za łapówki, nikt nie był zatrudniony ,,z ulicy".
Naczelnik nie zatrudnia, a dyrektor szkoły nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie, musi zatrudnić tego kogo mu przyśle Prezydent...w sprawie o pracę można tylko rozmawiać z prezydentem...popytajcie nauczycieli, których teraz w korytarzu przed gabinetem prezydenta jest całe mnóstwo...nawet wiceprezydent nie ma nic do gadania w tej sprawie i nie chce juz z nikim rozmawiac
I na tym polega demokracja. Ten co ma większe poparcie dostaje pracę.
NIEPRAWDA!!!!, że prezydent jest pracodawcą nauczyciela w szkole-TO BUJDA!!!! bo jest nim dyrektor szkoły i to dyrektor podpisuje umowe o pracy-nie prezydent