Ale trafiłem. Ale ukułem. Twój bełkot i piękny styl tej wypowiedzi na nic się zda. W 90% organizujecie takie szkolenia, które nic nie dają. Nie ma po nich pracy. Tylko wy dostajecie kase z Unii i tylko wy macie korzyści. Za szkolenie, które coś da trzeba zapłacić, a i też trzeba mieć plecy, żeby się na nie dostać, np. wózki widłowe. Językowe kursy z kasy Unii też organizujecie ale tylko w zakresie podstawowym i tak samo to w przyszłości nic nie da. Bo za te lepsze trzeba ze swoich zapłacić. A te księgowe itp. to są śmieszne. Po tym pracy nie ma. Tylko wam płynie kasa z Unii. I myślałem nad założeniem takiej działalności, myślałem nad tym, żeby być takim szkoleniowcem. Ale zapewne, żeby zdobyć takie uprawnienia trzeba niezłą łapówkę dać. Bo cięzko pewnie dostać się do takiego środkowiska osobie obcej. Przecież potem droga do łatwej kasy z Unii jest otwarta. Po co kolejna osoba do takiego korytka. Podsumowujac. Społeczeństwo nic nie ma z tych szkoleń z Unii póki człowiek sam sobie nie zapłaci. To jest wyrzucanie wspólnej unijnej kasy w błoto, o pardon, w kieszenie szkoleniowców. I starta czasu dla bezrobotnego
Słabo kujesz, bo masz małe doświadczenie widocznie. Zgadzam się w tych szkoleniach nie jest potrzebny np. przepych cateringu, który często jest organizowany, ale powiem króciutko, pleców mieć nie trzeba by takowy egzamin zdać, bo jest do tego potrzebna wiedza, wiedza,wiedza by egzamin zdać. A jestem tego żywym przykładem. Niestety jak większość uprawnień trudno zdobyć podobnie jak architektów, radców prawnych, geodetów gdzie egzaminy są organizowane przez ministerstwa. No niestety mało kolego wytrwały jesteś, proponuję się douczyć, na egzamin (+pozytywny wynik i witam w gronie). Powodzenia życzę i to szczerze.
Na tym forum uprawnień nie zdobędziesz.
Chyba dobrze kłuje, bo na resztę argumentów brak riposty. A odnośnie tego też coś trochę prawdy zawarłem.
Nie wypowiadam się tutaj po to by odpowiadać na riposty, a jedynie pragnę nieco przybliżyć temat środków UE. To czy szkolenia są potrzebne i czy z nich coś się wynosi, jest to temat bardzo sporny. Na pewno po kursach podstawowych np. z księgowości czy języka nikt nie zatrudni nikogo do pracy jak pokaże mu świstek. Takie podstawowe kursy to tylko początek w dalszej edukacji osoby w danym zakresie. Ostatnio np. prowadziłem kurs podstawowy dla 30 osób wiek +50 z zakresu obsługi komputera, uczestnicy byli zadowoleni bo tak naprawdę jak sami mówili nie umieli podstawowych operacji na komputerze a nie miał im kto wytłumaczyć (bo np. wstydzili się kogoś z bliskich poprosić a jak już poprosili to młodzi często odpowiadali a po co im to, albo że są za starzy) . Kilka pań odpowiedziało po kursie krótko - teraz już nie będę musiała biegać na pocztę żeby rachunki popłacić bo będę korzystać z funkcji przelewu internetowego.
Nie ma kursów nie potrzebnych tylko bardzo często znajdują się na nich ludzie których być nie powinno lub nie do nich jest szkolenie kierowane.
Także jak mówisz że w 90% organizujesz to i pewnie rekrutujesz a to robisz bardzo źle. Powiem krótko, jeżeli człowiek który organizuje jedynie takie szkolenia i ma ambicję na trenera, to bardzo dobrze, że zrezygnował, bo rzeczywiście wiedzy na ten temat nie ma.
zapraszam do miłej lektury - Jak się wyszkolić, by szkolić innych - to takie ABC dla przedszkolaków.
Nie wypowiadasz się czy szkolenia są potrzebne bo sam dobrze wiesz, że są potrzebne ale tylko dla szkolących, żeby zgarnąć łatwą kase z Unii. W przypadku tych 90% chodziło mi o to, że tylko z 10% szkoleń szkolący może będzie miał większe szanse znaleźć pracę.
"...Ostatnio np. prowadziłem kurs... "
o, witamy pana szkoleniowca.
Znam parę osób, które były na takich szkoleniach oczywiście dostały się tam po znajomości. Jedyne co wyniosły z tego kursu (kurs obsługi komputera) to po pendrivie. Każdy z tych kursów powinien być częściowo odpłatny może wtedy by coś dały te kursy.
O i tu mówisz kolego z 13.38 - bardzo dobrze. Bo jak by dany delikwent zapłacił choć pewną część to by lepiej podchodził do nauki bo szanował by swój grosz a tak rzeczywiście mu tylko pendrive zostaje
Do kolegi z 13:27 Zapraszam do lektury - takie małe ABC
Jak się wyszkolić, by szkolić innych.
Kasta urzędników jest Brukseli, jest w Warszawie, jest w Kielcach i jest w Ostrowcu Św. i w większości to miernoty zachłanne tylko na kase, większość to grupa ludzi bez kompetencji, stąd zawiłość przepisów często zaprzeczających samym sobie. Sami sobie przyznają sobie premię, załatwiają szkolenia, sowicie opłacane delegację i inne bonusy. Są wielcy, on nich zależy nasze "być, albo nie być ..." Obrzydliwość !!!
A co do naszej lokalnej władzy ... ? Wilczyński, czy to Kałamaga wchodząc w koalicję z PO na naszym podwórku, myślą że trzymając z rządzącymi wszystko jakoś samo się załatwi, i nie trzeba nic robić, bo może im coś kolesie obiecali i jakoś to będzie. Tyle że obiecują każdemu co tylko kto chce, taki "koncercik życzeń", co to nic nikogo nie kosztuje. Chociaż przepraszam ... kosztuje NAS, utrzymywanie nierobów Górniaków, Wilczyńskich, Kałamagów, Michów i jeszcze wielu innych "niezastąpionych".
dlaczego nie ukazuje się wątek o paleniu palnikami gazowymi suwnic i hali w INTERSPIDZIE na ul. Boernera ??????
Bo to dla władzy nie jest POwód do dumy ... destrukcja, to dla niej opium
Tuskobus przyjedzie wysłucha ludzi i powie prezydentowi i staroście na co potrzebne są pieniądze .
Co do TOsu to nie da rady nic zrobić nawet w najbliższych wyborach , bo wynika to z czystej matematyki czyli - ilość pracowników z rodzinami panów Kiełbas równa się wygranej we wszystkich wyborach , referendach i odwołaniach .
kiedyś było modne powiedzenie: rząd się wyżywi, dzisiaj widać jak na dłoni, że zarówno starostwo jak i urząd miasta kierowane są bez żadnego pomysłu. pieniądze wydają przede wszystkim na biurokrację i aby tylko swoim przygotować posady. gdyby musieli na własne pensje zarobić przez nowe pomysły, działania na pewno byłoby inaczej. a tak siedzą podobnie jak Tusk i czekają, oby do wiosny, oby do lata, itd.
Ja się nie dziwię, że ci co organizują szkolenia są zadowoleni. W jednej z wypowiedzi prof. Rybiński stwierdził, że szkolenie które wcześniej kosztowało 2 tyś zł dziś dofinansowywane z pieniędzy Unii kosztuje 20 tyś zł. Więc szkoląca firma (zaprzyjaźniona oczywiście z odpowiednimi osobami decydującymi o wyborze akurat tej a nie innej firmy) jest z pewnością bardzo zadowolona.
A sami szkoleni? No cóż .... piekarza wyszkolili na murarza, murarza na spawacza, a spawacza na piekarza i tak jak ci trzej roboty nie mieli tak nie mają nadal.
do póki pan J.W. po sobie nie posprząta będzie co dzień nowa krytyka a do wyborów jest hoho zastanowić się proszę czy warto panie prezydencie mieszkańców prowokować !!!!!!!!!!!!! Huty nie ma ale zawsze może być drugi Śląsk w Ostrowcu i blokadę Urzędu Miasta można zrobić z 8 tys ludzi bo w jedności siła