ja kupilem swojej zonie piersionek z bialego zlota z brylantem byla bardz szczesliwa a zabiegi o ktorych piszesz pewnie ze sa super bo zona czesto tam chodzi
Uwierz mi , że postawa tego pana to raczej wyjątek niż reguła niestety i dlatego wzbudziła tak pozytywne emocje u pań. Ja akurat na swojego męża nie mogę narzekać ale wiele moich znajomych już nie ma tak dobrze. Często mąż nawet nie zapyta "Jak się czujesz , jak ci minął dzień ?". Nie dziw się więc.
Może źle określiłam takie zachowanie "powinno" być normalne a nie wyjątkowe. Dobrze, że Pan wzbudza pozytywne emocje (mam nadzieję, że to nie jest jakiś jednorazowy zryw i na co dzień dzieli z żoną obowiązki), ale źle, że Panie które tu piszą nie maja w domu partnerskich związków. Tak moje znajome też nie maja jakoś super, ale moim zdaniem jest to głównie ich wina, że na to sobie pozwalają. Mój mąż może nie umawia mnie do fryzjera (sama to robię), ale zajmuje się domem i dzieckiem na równi ze mną, co jest dla mnie dużo fajniejsze.
Gratuluję dzidzi ! :) a żonie męża. Rozczuliłam się, tak trzymaj ! :)
mój mąż gdy urodziłam synka kupił mi naszyjnik złoty... byłam bardzo zadowolona a nie spodziewałam się że w ogóle coś dostane.:) może i twojej żonce taki prezent się spodoba
A mój mąż co roku zabiera mnie na wyjazd-niespodziankę we dwoje :) I rano na tygodniu robi rodzince śniadanie żebym mogła się umalować i uczesać do pracy . A co - też się pochwalę :))
to ja tez jak już się pochwaliłaś tak na całego:) mój gotuje co weekend :) po za całą resztą oczywiście;)
z czego żona ucieszy się najbardziej? kosmetyk czy masaż czy fryzjer czy wycieczka?
A ja zapierdzielam non stop, ogarniam wiele spraw dookoła, kupuje ciągle prezenty, kwiaty i co z tego - wszystko się znudziło i przejadło, wyjazdy do SPA, brylanty itd. A nawet chwili wsparcia nie mam, czułości i bliskości, nie wspominając o sexie - po prostu wychodzi na to, że lepiej się nie starać bo przyzwyczaicie się Panie do tego wszystkiego i nic was nie będzie cieszyło.
Wiem co mówię bo popełniłem ten błąd niestety.
nie prawda ja z mężem widujemy się raz w tygodniu jesteśmy już ze sobą 4 lata mamy wspaniałego syna nie przelewa się w dodatku nie mamy własnego mieszkania wynajmujemy i jakoś ani ja ani mąż nie czujemy żeby coś się wypalało nie robimy sobie niespodzianek co tydzień ale co miesiąc, po resztą jeśli chodzi o gotowanie jak już wcześniej wspomniałam ja nie muszę mu mówić on sam z siebie bierze się za to bo to lubi. z drugiej strony dla nas nie jest ważna materialność wystarczy że jesteśmy blisko siebie kochamy się po prostu. a wracając do twojego problemu jak sobie rozpuściłeś kobietę to teraz cierp nie powiem że ja bym nie chciała wyjechać do spa ale bez przesady. Ja jestem zadowolona z tego że mam dobrego męża , syna i przede wszystkim zdrowie nam dopisuje a żadne prezenty nam tego nie zastapią.
Mnie mój mąż rozpieszcza i wcale mi się nie przejadło a to już 10 lat - wprost przeciwnie coraz bardziej go kocham i doceniam . I też go rozpieszczam . Tam , gdzie jest prawdziwe uczucie nie ma możliwości "rozpuszczenia" kogoś bo im więcej dajesz tym więcej dostajesz . Gorzej jak uczucie jest jednostronne:(
o właśnie dobrze to ujęłaś, musi być prawdziwa miłość. jak się już wkradnie rutyna to chyba wiadomo że nie jest za ciekawie. żadne małżeństwo nie jest idealne ale wspólnie można góry przenosić :)
Dobremu i kochającemu się małżeństwu nawet rutyna nie zaszkodzi , nie oszukujmy się - życie w większości składa się z rutyny :) Chodzi o to , że z kochanym człowiekiem u boku nawet ta szara codzienność jest piękna . A drobne upominki czy niespodzianki to tylko dodatek i to nie one decydują o tym czy kogoś kochamy . Zresztą nie da się kogoś stale zaskakiwać bo to już nie będzie zaskakujące...
Drogie Panie dziękuję za pochwały:)jest mi bardzo miło:)dla mnie jest to normalnym zachowaniem bo kocham żonę nad życie.Widzę że rozgorzała dyskusja i jedna z Pań pisała coś o dzieleniu obowiązków. Ja dzielę je w pełni. Uwielbiam gotować, sprzątam, jak żona jest zmęczona to piorę rzeczy dziecka. A kiedy podsłuchiwałam rozmowę to nawet sam kąpałem maleństwo:) Zaraz po porodzie też żonę wyręczałem we wszystkim. Ona tylko zajmowała się dzieckiem. Było o tyle łatwiej że wziąłem miesięczny urlop.Teraz jest w domu sama ze wszystkim i chciałem jej podziękować, sprawić żeby obowiązki matczyne nie przesłoniły jej świata. Wiem że ona zrobiłaby dla mnie to samo, bo jak miałem obie nogi w gipsie moje kochanie mimo pełnoetatowej pracy biegało koło mnie. Uśmiech na jej twarzy jest dla mnie najpiękniejszym zjawiskiem na świecie.
Ktoś napisał że Panie które tu się wypowiadały to męczennice. Dlaczego????Każda kobieta powinna być doceniana za to co robi.Nie ważne czy robi własną karierę czy jest w domu z dziećmi.
Teraz jadę szukać odpowiedniego salonu. Dziękuję za informacje.
PS> Ja też żonie po porodzie dałem pierścionek z wygrawerowanymi imionami naszymi i dziecka i napisem "Na zawsze razem".
Pozdrawiam i życzę udanego dnia:)
A ja do tej pory nawet słowa Dziękuję nie usłyszałam mało tego...mąż potrafił mi powiedzieć 2 tyg. po porodzie że chyba przelał miłość do mnie na nasze dziecko i od tamtego dnia wszystko się we mnie zmieniło co odbija się na naszym związku ale trzeba żyć dalej i cieszyć się maleństwem...