Kobiety mające niską samoocenę poczują się urażone zaproszeniem do SPA... Tak mniemam czytając niektóre wypowiedzi.
Ja nie dostałam nigdy takiego bileciku do spa. Gdybym dostała, byłabym bardzo zadowolona. Pomyślałabym, że mój mąż chciałby, żebym odpoczęła i poczuła się lepiej. Nie dopatrywałabym się jakichś podtekstów, przecież jest najbliższą osobą, która o mnie dba, a nie jakimś złosliwcem.
Też mam okrągluśką rocznicę, miałam w lipcu, ale w "podróż poślubną" jedziemy w sierpniu, sami, w pięęęękne miejsce, zdecydowaliśmy razem.
Cudownie :) Wreszcie jakaś kobieta znająca własną wartość, której życie małżeńskie nie jest mielonką, a czymś wykwintnym. Zaręczam Ci, że swoim postem doprowadziłaś do lwiej zmarszczki wiele żon i partnerek.
Czy była juz ta rocznica i jaki ten prezent był?
bo jedna baba tylko może ironicznie się uśmiechnąć jeśli chodzi o jakąś kobietę, nic więcej!
A mnie to tam wszystko jedno czy się zmarszczy czy ironicznie uśmiechnie :) Dla mnie to nie ma znaczenia jak ktoś zareaguje na moje sprawy, moje to moje. Niech tam sobie piszą co chcą...
Tylko dziwi mnie,że dopatrują się kobiety podtekstów w prezentach od mężów. Przeciez jakby chciał cos powiedzieć to by powiedział, a nie szukał jakichś okrężnych podchodów. A jakby wam kupił perfumy to co- pomyślałybyście, że śmierdzicie czy jak???
I ja nie chciałbym dostać żadnych >rzeczy<, zobaczcie ile z tym kłopotu- nie wiadomo co kupić, czy się spodoba, pytanie na forum... Choć myślę, że każdy prezent od mojego M. jest fajny, przecież się znamy jak łyse konie i wiemy co kto chce.
Ale dlaczego nie >rzeczy < na okazję - bo fajniej jest razem spędzic czas i mieć się od rana do rana, przecież na co dzień nie ma czasu na takie beztroskie zycie... Dlatego u nas to wyjazd i moczenie nóg w ciepłym morzu :)
A mnie mój mąż zrobił cudowny prezent na 15 rocznicę. Zabrał mnie na festiwal operowy do Werony , gdzie w piękniej scenerii , pod gołym niebem podziwialiśmy "Carmen" Bizeta. Niesamowite przeżycie. A najlepsze było to , że to była niespodzianka i dowiedziałam się dokąd jedziemy jak byliśmy już w drodze... Czułam się jak w bajce , nie przesadzam :)
A ja bym swojego zabiła gdyby mnie zabrał na operę, bo ja tego NIENAWIDZĘ. Więc, co kobieta to inny gust. Każdy mężczyzna powinien wiedzieć, co jego partnerka najlepiej lubi i czego oczekuje.
Super. Ja właśnie tam będę wkrótce :)Tylko bez niespodzianki, chyba się starzejemy....
Własnie o to chodzi , że mąż wiedział dokładnie co lubię , zresztą oboje jesteśmy wielbicielami muzyki klasycznej i opery , więc poniekąd był to prezent dla niego również . A ja poczułam się jak księżniczka , bo on to wszystko sam , w tajemnicy zorganizował , wybrał romantyczny hotelik , zarezerwował bilety , zadbał o szczegóły i to świadczy o jego uczuciu i chęci sprawienia mi przyjemności . Świetnie się razem bawiliśmy .
Do gościa z 15:51 - życzymy miłych wrażeń , Arena di Werona to jedyna taka scena na świecie , niesamowite przeżycie , jedyne w swoim rodzaju , na pewno nie będziecie żałować . Na co się wybieracie ? Już zazdroszczę:)
Niestety nie Arena di Werona, tylko jeden dzień w Weronie :), po drodze nad jezioro Garda. Tam planujemy spanie w Riva del Garda i co się da zobaczyć. Potem kilka dni Liguria - Portowenere - z wcześniejszym zahaczeniem o Mediolan.
No to pięknie . W Weronie koniecznie zjedzcie lody na Via Mazzini :) Jezioro Garda - fantastyczne widoki , no i Mediolan... A najfajniejsze , że razem :) Miłej zabawy jeszcze raz !
I tak najbardziej cieszę się na morze, wybrzeże liguryjskie to dopiero widoki! Dzięki, mam nadzieję, że będzie fajnie - jak zawsze.
odwiedz artess.pl bizuteria personalizowana napewno spodoba sie.
Z takiego prezentu raczej każda żona będzie zadowolona - http://prezentmarzen.com/voucher-do-salonu-urody-mymasujemy-w-warszawie-4/ Co wy na to? ;-)
Nie prawda że każda będzie zadowolona z takiego prezentu. Nie wszystkie kobiety są takie próżne.