No ok. Sprzedajemy własną prywatność. Proszę zauważyć, że drąc się przez telefon w miejscu publicznym takim jak urząd, czy autobus robimy to samo. Niestety większość Januszy i Halinek wychowanych na tym, co serwują nam media nie widzi nic złego w typowym darciu japy - patrz: reklamy T-Mobile z ludźmi rozmawiającymi przez telefon w autobusie i tramwaju. Co do "pejsbuka" - miałem parę sytuacji w których dopiero napisanie na profilu danej firmy paru gorzkich słów powodowało to, że po skasowaniu posta (co oczywiste) ktoś raczył się do mnie odezwać. Dla mnie to pożyteczna rzecz.
myślę że to kiepskie porównanie, udostępnianie całego życia oficjalnie na ścianie żeby każdy zobaczył a rozmowa przez telefon no chyba że łazisz i podsłuchujesz kto czym gada. Ja nie spotkałam się do tej pory z osobami stojącymi w miejscach publicznych które opowiadają całe swoje życie przez telefon. Ja o ważnych sprawach rozmawiam przez telefon w domu, nie wiem jak Wy.
Czytanie ze zrozumieniem się kłania, ale postaram się rozwinąć myśl. Otóż dość często jeżdżę naszym rodzimym pks-em i zwykle występuje następujący schemat: "student-dziunia", "student-boy", lub też nobliwa pani koło 50. Po wejściu osobnika do autobusu automatycznie przechodzi on w tryb "musze se popierdolić", wyjmuje (zwykle) Samsunga i zaczyna półgodziną tyradę o tym gdzie był, co robił, ile nie wypił i jakie mieszkanie wynajął. Robi to na tyle dosadnie, by również kierowca mógł usłyszeć tę ekskluzywną opowieść z pogranicza fantastyki. Jak mawia mój dobry kolega - cham jest stworzeniem niezbadanym.
dokładnie, mnie jak dzwoni komórka w środkach komunikacji miejskiej to odrzucam połączenie.
3 x dziennie to myślę że na pewno należy zajrzeć do lodówki a nie na targowisko plotek..jednak kusi a to już nałóg
Ja tam kiedyś miałam naszą klasę. Ale kiedy nadeszła moda na tego facebooka to za cholere nie zrobiłam konta i choć mam 22 lata to nie żałuje że nie mam a nawet się cieszę.
Dzis znajoma wstawiła fotki z chrztu córci-księżniczki a imię własnego dziecka napisała z błędem ortograficznym.
ludzie o rozbudowanych horyzontach umysłowych nie mają zdjęć typu - moja podróż życia, sweet foci z photoschopa lub nie wstawiają zdjęć dzieci. Tak robi tylko pospólstwo o ograniczonych alternatywach na życie. Tylko w pewien sposób trzeba się pokazać światu i dowartościować się :) Pzdr
Napisz o tym na fb, bo tutaj to raczej nikogo nie interesuje.
Mnie rozwalają na łopatki "szlachta nie pracuje", "wyższa szkoła robienia hałasu" :D Tylko wieśniak takie informacje wstawia
zawsze mnie irytowały na fejsie komentarze do fotek,ale te jedyne w swoim rodzaju "ślicznie wyglądasz" i "pięknie razem wyglądacie" ,jeżeli były zgodne z rzeczywistością to ok ale w większości albo to jakaś forma "wzajemnego wsparcia"znajomych (w większości dziewczyn) albo chęć jakiegoś pocieszenia albo zwykły i napisany z premedytacją blef ku uciesze gawiedzi.Jakiś tam uniwersalny kanon piękna funkcjonuje w przyrodzie i to nagminne "ślicznie" wywołuje mieszane uczucia patrząc czasem na fotki.
Nie to żebym się czepiał,ale to trochę taki portal w stylu "spójrzcie czego się dorobiłem" a tu w tle bogactwa tego świata plus zdjęcia z (jakże by inaczej) wycieczki zagranicznej do gorących klimatów.Może po 40-ce ludzie tak mają, ja nie.Nie pożądam rzeczy bliźniego swego,gorzej z tym "9" /nie śliń się do mężatek/ ale cóż jestem tylko facetem ;)