Ps. chciałabym wiedziec jak kazdy z was zdal i ile razy zdawał:)
I teraz przygłupy co jeździć nie potrafią mają prawo jazdy.Dla mnie to śmiech na sali ,żeby w Ostrowcu był egzamin.Powinien być w Łodzi,Warszawie,a nie w Ostrowcu ,gdzie nie ma skomplikowanych rond,dziura ,ze wszyscy znają na pamięć ,gdzie kto ma pierwszeństwo.Nie ma tramwai .Może w Siennie czy Opatowie tez powinni robić egzaminy.W mieścinie Zwoleń ,gdzie ronda nie ma w ogóle chyba też mają zdawać egzaminy.To już niech i te angielskie pojazdy z kierownicą po prawej stronie dopuszczą do rejestracji.Ja dziękuję ,rezygnuję z auta,będę chodzić osiedlami bo aż strach wyjść skoro wszyscy dziś mają prawo jazdy bez egzaminu.
Mówta co chceta,taka prawda.Teraz wszystkie prawko pozdają.Niedługo każdy na swojej wichurze będzie mógł zdać.Tyle ,ze pewnie wypadków będzie duużo więcej.
Dlaczego ludzi od przygłupów wyzywasz gość 8:08? A ty gdzie w Łodzi czy Warszawie zdawałeś? Ja stawiam, że w Tarnobrzegu, bo przecież tam łatwiej :) a tam tramwai też nie miałeś :)
Nie pamiętał wół jak cielęciem był? Kiedyś lata temu zdawali wszyscy. NIe pisz głupot, że teraz tak łatwo. Od jakiś 15 lat zaczęły się problemy ze zdawalnością. Przecież oblewanie to czysty zysk dla Word-u. Każda powtórka to dodatkowa kasa. Zresztą jeśli przed ostatnimi zmianami dziennie na jednego egzaminatora przypadało ok 10 zdających, to jak mogli wszyscy zdać? Szuka się zawsze dziury w całym. Nikt od razu po 30 godz. nie będzie geniuszem kierowcą. Nawet i ci niby geniusze też błędy popełniają. Rutyna tez gubi. U nas egzaminy to paranoja. Dlaczego za granicą tak łatwo się zdaje? Zdaje się na aucie na którym się uczyło jazdy, obok siedzi instruktor itp ułatwienia. I co oni są gorsi od nas ?
przed smiercia i tak nie uciekniesz cwaniaro!!!
Mam dla ciebie małą informację - zdałaś za 8 a nie za 1 razem...
Sorry ja zdałam za 2 razem zdawałam w tarnobrzegu i po 40 min mnie oblal:( coz życie:)
uwazam,ze nie ma znaczenia za ktorym razem ktos zdal,,roznie bywa,,niektorzy bardzo sie stresuja tym egzaminem,,robia bledy,ktorych nigdy nie popelnili na kursie,sam egzamin to tylko dopuszczenie czlowieka do ruchu drogowego,,,a najwazniejsze zaczyna sie potem,,,ci,,co jezddza 120 tam gdzie wolno 50,,zdali za 8,czy za 1?,,i uwazaja ze sa mistrzami,,,ci co wsiadaja po alkoholu,,,ci ,ktorzy wogole nie widza znakow drogowych,,mysle,,ze to nie ci sami,ktorzy na egzaminie oblali dlatego,ze z nerwow pomylili kierunkowskazy,,Znam kogos,,kto byl 10 razy na egzaminie,,dotad nie ma prawka,,a jezdzi juz kilka lat i jezdzi bardzo dobrze,ostroznie i odpowiedzialnie,,
Jak może odpowiedzialnie jeździć osoba, która nie ma do tego uprawnień? Toż to się nie trzyma kupy.
Jeździ odpowiedzialnie bez prawa jazdy. Odpowiedzialność pełną gębą...
a to ten papierek da wieksze prawdopodobienstwo odpowiedzialnosci,czy kilka lat bezkolizyjnej jazdy?
co niektórym to się w łbach poprzewracało,wielcy kierowcy a jak pojedzie do większego miasta to płacz i zgrzytanie zębów bo z pierwszej lepszej krzyżówki nie wyjedzie
mnie np. oblewanie egzaminu nauczyło pokory za kierownicą nie chwaląc się zdawałam 5 razy 2x Radom, 2x Tarnobrzeg i znów Radom. Testy zdałam za pierszym razem,I co prawie 9 lat mam prawojazdy, jeżdże po całej polsce i nie tylko i w życiu mandatu nie dostałam, ani wypadku nie miałam. Więc nie ma znaczenia ile kto zdaję ale jak jeździ
http://m.interia.pl/motoryzacja/news,2010643,3461 niedługo będzie trudniej haha.