A to może okazać sie dopiero gdy porozmawiamy ze sobą - tak? W przeciwnym wypadku nic o sobie nie będziemy wiedzieć.
Wolny, ja też jestem sama. I to za krótko, aby wchodzić w jakiś związek. Jeszcze nie teraz, za świeża rana. Możesz być pewien,że bywam między ludzmi, nie żyje internetem:)
Kto ci każde zaczepiać wszystkie kobiety??? Wystarczy się uśmiechnąć, zagadać i samo wyjdzie czy jest ktoś tobą zainteresowany czy nie. Mężatka na pewno grzecznie podziękuje, a nie poleci do meża na skargę, że wzbudziła w kimś zainteresowanie:))) A wolna, być może umówi się z tobą, jeżeli będziesz w jej guście. Swojego męża poznałam na spacerze z psem. On miał psa, ja nie. Zwykły zbieg okoliczności. Dla mnie głupotą jest to jak piszesz, że "które zanim spotkają się w realu, chcę choć troszkę wiadomości zdobyć, by czuć się pewniej i bezpieczniej choć troszkę, niż idąc na spotkanie w ciemno" Kiedyś nie było internetu i dawaliśmy radę. Chyba nie po przez neta spotkałeś swoją byłą żonę? Czuć się bezpieczniej- sorki, ale ja właśnie zawierając w ten sposób znajomość czułą bym się niebezpiecznie. Nie wiem kto siedzi po 2 stronie , a że pisze o sobie w samych superlatywach, robi z siebie ofiarę ( żona się wypaliła w uczuciach), nie są dla mnie żadnymi argumentami. Tak samo może pisać np jakiś psychopata, który mógł pomóc żonie w tym wypaleniu.
Czy żle ci radzę,że lepiej, świadomiej, fajniej jest poznać się z kimś w najmniej spodziewnym momencie?? Czy próbuję narzucić ci własne zdanie??? Jesteśmy prawie równolatkami. Dlatego zażenowała mnie twoja forma poznania kobiety .Odpisując na mój post, od razu przyjąłeś postawę obronną. Przed kim, czym i po co?? Miałam prawo napisać to, co napisałam, gdyż twoje usilne starania uzewnętrzniłeś na forum publicznym. I napiszę po raz kolejny: dziecinada i nic więcej.
Dzięki @nikt, a @wolna38 jeśli są tu gimnazjaliści lub malkontenci to co Ty tu robisz?
Oglądam zdjęcia i podczytuję trochę humoru :)
wyjdź do ludzi czyli zaczepiaj ludzi mów " cześć jestem Heniek miło mi"
Cudownie by było, gdyby wszystkie związki były udane, ale tak nie jest bo ludzie są różni. Ale czasem to na prawdę, aż żal patrzeć jak ludzie ze sobą postępują:( A starać to się trzeba zawsze, bo jak kwiatek nie podlewany to uschnie. Niestety niektórzy wykorzystują czyjąś dobroć, a to jest bardzo nie w porządku.
@wolny: co ma religia do zdrady?! No chyba, że jesteś muzułmaninem- w takim wypadku pardon...a powiedz no, czemuż to jesteś wolny?
Bo VI przykazanie co mówi? A jak ktoś olewa religię to i dekalog też.
A przepraszam zapomniałem jeszcze o IX przykazaniu.
Masz internet to sobie przeczytaj, tu nie miejsce na światopoglądowe tematy.
Znów się wetnę bo muszę napisać, że 'wolna' napisała to co sama myślałam. Dziwne to bardzo, że 40-latek desperacko szuka kobiety po internecie. Chcesz poznać jakąś normalną osobę? Idź do restauracji na obiad, wyjdź wieczorem na piwo z kumplami, skocz na basen, idź do kina... To nie jest znowu tak, że Ostrowiec to wieś zabita dechami, bo jednak ludzi trochę tu jest! Ja swojego chłopaka poznałam w...... autobusie! Spotkać kobietę możesz nawet na klatce schodowej, ale na pewno nie wyskoczy ona z Twojej lodówki, podczas gdy Ty stukasz w klawiaturę. Przepraszam, ale rozbawiłeś mnie zdaniem, że rzekomo ktoś Ci sugeruje wyjść do sklepu i zaczepiać kobity :D. Ale uczuć Cię czy pouczać nie mam zamiaru, bo jestem połowę młodsza od Ciebie. Nie odbierz mojej wypowiedzi jako ataku, tylko otwórz oczy i działaj realnie, a nie idź na skróty.
Alexis uwierz, że religia ma do tego bardzo dużo. Wierzący zazwyczaj nie zdradzają i żyją w szczęśliwych związkach aż do śmierci. Nie mylić oczywiście z ludźmi, którzy tylko uważają się za wierzących, bo to nie to samo. Przykładem niech będą nasi dziadkowie, zobaczcie jak wiele przeszli, a tyle par obchodzi złote i brylantowe gody. Ciekawe, ile osób teraz by tak potrafiło razem iść przez życie. Oczywiście, aby tak było, zarówno mężczyzna jak i kobieta muszą wyznawać te same wartości. Inaczej będzie ciężko. Znam i teraz takie małżeństwa, zresztą moje też takie jest, gdzie wzajemny szacunek jest podstawą, a coś takiego jak zdrada to pojęcie znane z filmów. Szkoda, że takich ludzi teraz ze świecą szukać. No i żeby było jasne.. Nie twierdzę, że będąc niewierzącym i niereligijnym jest się złym człowiekiem. Zdarzają się i wartościowi ludzie, którzy z religią nie mają nic wspólnego. Nie chcę więc uogólniać i proszę mnie o to nie posądzać ;)
Do gościa z 13.51: nie posądziłabym Cię o to, że uogólniasz, ba- w wielu punktach masz rację. Kiedyś ludzie wyznawali zasadę, że jak się coś suło to lepiej próbować naprawić.. teraz po roku albo dwóch ludzie wyrzucają się nawzajem do kosza :-(
Skoro kobiety są wyrafinowane i kłamią jak z nut, to dobrze o nich świadczy. Bo wyrafinowanie i dobre kłamstwo idą nieodłącznie w parze z inteligencją. A frajer taki, co się na to nabiera :P
Gienek ale na kłamstwie daleko nie zajedziesz :)
Nie? Włącz TV :)