Przedsiębiorcy rwą włosy z głowy. Młodzi kandydaci na pracowników nie mają kompetencji ani umiejętności. Dowód: jedna trzecia europejskich firm ma wakaty
Problem polega na tym, że znaczna cześć tej "wykształconej" młodzieży ma co najwyżej kompetencje do ukończenia szkoły zawodowej dla operatorów mechanicznych roztrząsaczy obornika, i kwalifikacje do sadzenia bratków na klombach miejskich na wiosnę, wyłącznie jednak pod nadzorem doświadczonego majstra. Wyrobiono w nich jednak przekonanie, że są wykształconą elitą, więc oczekują stanowisk i pensji na poziomie tej elity, i prostych prac się nie podejmą.
będac osobą prowadzącą rozmowy kwalfikacyjne do pracy zauważyłam iż ludzie składający cv często samą swoją osobą odstraszają, kobiety tłuste włosy zepsute zęby panowie brzydko pachnący itd. na 30 cv może 4 osoby nadawały się do pracy z klientem
i nie chodzi o wiedze bo każdą wiedze można przyswoić chodzi o kulture o umiejętność rozmowy
to niestety pewien fakt, ten co napisała \blondi\ ciężko na takiego kandydata patrzeć pozytywnie, oczywiście wszystko bywa subiektywne, ale racja!
a z czego ma bezrobotny wziąść na drogie perfumy?
Tyle, że to nie do końca wina tych młodych niekompetentnych, a raczej systemu szkolnictwa. Nie ma dobrych szkół kształcących w konkretnych i potrzebnych zawodach, szkolnictwo wyższe oferuje zbędne kierunki humanistyczne. Dziś każdemu się wydaje, że powinien miec maturę, potem musi zostac magistrem byle czego, a nawet doktorem nauk - też byle jakich, ale żeby tytuł był. Przerost formy nad treścią. Potem przychodzi taki po pracę i ma pokończone szkół i kursów, ale nie idzie za tym wiedza, niestety. Kolejna sprawa to jeszcze brak kompetencji miękkich - z tym też jest dramat.
Młodzi studiują aby studiować, nie ważne jaki kierunek aby tylko mieć 3 literki, a potem najchętniej do biura jako urzędnik, bo przecież według obiegowej opinii tam się kosi kasę za nic.
No skandal, ludzie bez kwalifikacji. A tylu młodych ludzi z kwalifikacjami i olejem w głowie nie może znaleźć pracy - ironia naszych czasów. Jak to możliwe?
Możliwe,bo pracy jest w Polsce od groma, w dodatku za darmo.
Jak a tak... Młody po studiach z 10 letnim doświadczeniem (i uprawnieniami jeśli są wymagane) do tego dwa języki biegle w piśmie i mowie... a dalej już nie wymieniam.
To są nasi pracodawcy w 80% dorobkiewicze tzn. każdy wie. Wymagania wobec pracowników z kosmosu a od siebie wielkie nic a najlepiej jeszcze w czynie robić dla nich ( na podstawie mojego ostatnie zdanie).
A w czym ma niby racje? Wymagania jak na stołek prezesa zarządu, a płaca minimalna? Jak ktoś oferuje pracownikowi 1200 zl jałmużny, to niech nie liczy, że znajdzie lojalnego, dobrego pracownika.
widze, że ktoś ma spory problem z czytaniem ze zrozumieniem. okazuje sie, że uśmiech i zaradnosć to już za duże wymagania. żal mi was na prawde. myślicie, że np w krakowie jest inaczej ? albo w innych miastach ? troche pokory. na początek 1200 później jak widze, że ktoś jest uczciwy i dobrze wywiązuje sie z obowiązków to więcej. ale jak przyjdzie taki bez pojęcia o niczym i nawet zmiotki w ręku trzymać nie potrafi a oczekuje milionów to kończy w mopsie.
Trochę pokory? Dodaj jeszcze że każdy bez względu na wykształcenie, kwalifikacje i doświadczenie na start powinien wymagać nie więcej niż najniższa, bo potem JAK SIĘ wykaże i będzie uczciwy to dostanie od Ciebie więcej :D Na początku to trzeba trzymać głowę nisko i nie wymagać no nie? :P A najlepiej to na początku wolontariat, bo wtedy to dopiero pracownik pokaże że pracuje nie dla pieniędzy i będzie się bardzo starał :)
kazdy pracodawca ma inne wymagania ale czy za 1200czy za więcej pracownik powinien być uczciwy i wykonywać swoje obowiązki nikt za kare go nie trzyma w pracy osobiście jak mi nie pasuje moja praca to szukam innej ale do końca pracy staram się bo wolę by byli pracodawcy mieli o mnie dobre zadanie.