Czy uważacie,że to w porządku,że w Ostrowcu pracę można dostać tylko po znajomości?! Było już o UM, MOPSie...weźmy na tapetę ZUS.
Od kilku lat pracuje u nas Pan X. Pracuje bo musi, bo tatuś załatwił...Ale ok, nie czepiajmy się. Skończył studia, więc teoretycznie ma jakieś kwalifikacje:P W praktyce gorzej...
Ale szczytem chamstwa jest, zatrudnienie jego małżonki...osoby bez żadnej szkoły, bez kwalifikacji i umiejętności!!! Jedynym jej 'atutem' są znajomości...
W Ostrowcu jest tyle młodych, zdolnych i wykształconych osób,które nie mają szans na pracę, bo nie mają 'pleców'! Osoby te poświęciły kilka lat,mnóstwo energii i niejednokrotnie mnóstwo pieniędzy, tylko po to żeby zdobyć wykształcenie! I po co?! Mydli im się oczy konkursami, które z góry są ustawione. Wymaga się od nich 2 fakultetów, 3 języków i 5 lat doświadczenia...A tymczasem, jak gdyby nigdy nic, przyjmuje się do pracy, ot tak, osobę która jest marnym nabytkiem dla firmy, ale za to ma 'ustawionego' teścia i pracować musi!!!
Stali pracownicy muszą odwalać za taką robotę, po strach powierzyć jej jakieś obowiązki... co dalej, teściu wyślę ją na studia? Za które oczywiście zapłacą podatnicy? Tak, tak, przyjmują taką do pracy,a potem robi studia na koszt instytucja w której pracuje! Czy to w porządku? Może niech wyda kilkadziesiąt tysięcy z własnej kieszeni, skończy studia i zdobędzie jakieś kwalifikacje...a potem wraca do pracy?
No tak najgorsza choroba postawy ciała w tym mieście to brak pleców .
Znam wiele osób,które w ten sposób zaczynały: staż, zastępstwo, stała praca...potem studia na koszt podatników!
Dlaczego nie wzięli na staż kogoś,kto już się wykształcił, ukończył studia?! Dlaczego wielu młodym,zdolnym odmawia się w tym mieście nawet tego?! Nie oszukujmy się: do takiej instytucji jak ZUS, UM, PUP czy Skarbówka nawet na staż Cię nie wezmą,jak nie jesteś dobrze ustawiony!
Ta Pani teraz zgrywa wielką urzędniczkę, a i tak wszyscy wiedzą dlaczego (dzięki komu) tam pracuje...
ten pan X to jedno wielkie nieporozumienie ma wade wymowy bardzo ciężko go zrozumieć , nigdy nic nie wie.zawsze staram się trafic do tej Pani przy drzwiach u niej zawsze załatwie natomiast od niego wychodzę głupsza niz przyszłam
Gościu na dyplomie nie ma rozróżnienia na dzienne i zaoczne. Poza tym ludzie po zaocznych często mają większą wiedzę niż po dziennych więc się nie ośmieszaj..
A my mówimy o ZUSie, a nie Starostwie...może dupą mam ruszyć, skoro nie mam pleców?! to co mam w głowie, nikogo nie obchodzi...
no !!!!!!!!! na staż pusta sie nie powinno brac!!!!!
hahahah, nie rozśmieszaj mnie...miałam znajomych na zaocznych - zaliczenie za samą obecność!
Jeśli zdali konkursy, to nie ma w tym nic złego...jak udowodnisz, że konkursy były ustawione?! Wszędzie tak jest, ale nie ma jak tego udowodnić...więc chyba nic w tej kwestii się nie zmieni! Tak jest w każdej instytucji w mieście,ludzie pogadają a etat zostanie:P