Widze że wszyscy są negatywnie nastawieni, ale jezeli komus nie odpowiada praca lub placa to w czym problem????nie ide i juz nikt nikogo na sile nie ciagnie!tyle ze pozniej wielce szok bo malo sie zarobilo, sama widzialam jak obsluga w tym ze lokalu zamiast gosci obslugiwac ciagle z komorka albo papieroskiem w kacie wiec niestety jaka praca taka placa!!!no chyba ze ktos idzie i na ladne oczy maja mu placic osobiscie jakbym byla wlasciecielem podobnego lokalu nie pozwolilabym na takie cos!!!wiec i wymagania tez musza byc!!
czyli uważasz ze czlowiek idac od 9 do 7 rano nastepnego dnia do pracy nie ma prawa dac rodzinie znac ze wogole przez24h zyje ani zapalic tylko ma robic jak maszyna najlepiej przez dzien i noc nie siadac?? zapraszam do pracy do lokalu zobaczymy ile kolezanka ustoi!
Nie zawód tylko wszechobecny wyzysk,w wiekszosci prac u "biznesmenów" tak sie dzieje nie tylko jako kelner.Wykorzystuja bezrobocie i obojetnosć rzadu który to powinien zadbac o pracowników i minimalna stawkę na godzinę a nieuczciwych pracodawców za kratki
No tak tylko jak nie ma wyjścia to nie ma trzeba brać co proponują i jeszcze sie cieszyć że to właśnie mnie wybrali..a człowiek mało trupem nie padnie ja to czsami myśle sobie że j€ż lepiej by było szyć na akord przenajmniej nie tezeba biegać tam iz powrotem jak to bywa w gastronomi
Dlatego rząd powinien coś z tym zrobić.No ale na Tuska nie ma co liczyć.
A co ma rząd do tego? Rząd ma regulować wysokość płac? Przecież reguluje - jest pensja minimalna. Ludzie sami nie potrafią zadbać o swoje interesy? To niech dają się dalej bić w 4 litery i narzekać że "rząd nic z tym nie zrobi". Zresztą... obsługa na weselach pracuje najczęściej bez umów, więc co regulacje prawne mają się do takich spraw? Co by jaki rząd nie wymyślił to zawsze znajdzie się furtka, z której ludzie skorzystają nieświadomie szkodząc sobie i żadne regulacje prawne niczego tu nie zmienią.
a w panoramie to jest inaczej place ponizej pasa.
Dlaczego płacę są takie a nie inne w poście powyżej - każdy myśli "trzeba brać co proponują i jeszcze się cieszyć", więc płacą grosze, bo i tak zawsze chętny się znajdzie albo na tyle zdesperowany albo na tyle głupi.