Jak kończysz medycynę to od razu po studiach operujesz? czy przechodzisz wszystkie szczebelki?
Widać,że jakoś słabo słuchałeś na tych studiach.
W Anglii jakoś ci co mają skończone studia pracują fizycznie i nie jest to ujma a tu?Dziwne.
Po tej wypowiedzi widać, że "pracodawca" miał pod górkę do szkoły, a teraz kompleksy na punkcie wykształcenia wychodzą...
dokładnie tak za papierek studyjny nikt ci nie zapłaci ;) kase dostaniesz za to jakim jesteś pracownikiem zapał chęci umiejetności itd a nie że wyciągniesz im papierek i zaczniesz stawiac warunki;) od studenciki studenciki ;) jeżeli nic nie potrafisz to tym papierkiem podetrzyj sobie wies co ;)
do goscia z 13:12 a co ty myślałeś ? że po studiach wskoczysz na stołek wyżej?powodzenia mama kazała iść na studia bedzie praca itd tak? studia są po to aby sie komuś tylko pochwalić napewno nie zabłyśniesz nimi w pracy oszukany polaczku
popieram, zaraz po studiach to ty nawet nie wiesz co to jest praca, więc studecie nie wymądrzaj sie swoją elokwencją tylko do roboty lub pracy jak uważasz.
liczą się umiejętności a nie papierki połowa ludzi studiuje a nic nie umie bo chce mieć tylko papierek na koniec OMG gorzej myśleć się nie da. Jak tam idziesz to naucz się czegoś żeby nie było że skończysz studia i sie okaże że o niczym nie masz pojecia i lata stracone bo równie dobrze mógłbyś zacząc prace odrazu po szkole.
jak już tak szukacie pracy to zapraszam kolega ixpe1 wam to wytłumaczył z tego ci widzę składajcie cv
I wszyscy którzy pisali to powyżej, z pewnością nie skończyli żadnych studiów.
No niestety, jako była studentka muszę przyznać, że spora część ( oczywiście, nie wszyscy ) moich znajomych ze studiów to ludzie, których jedyną ambicją było sprawne ściąganie na egzaminie, a na studia poszli, bo "do pracy to jeszcze mi się nie chce, a coś trzeba zrobić ze sobą, żeby starzy się nie czepiali". Zresztą, przykład sprzed kilku miesięcy - moja znajoma, mgr ekonomii z piątką na dyplomie, pytała mnie czy znam dobre biuro rachunkowe, bo musi mężowi Pit-a rozliczyć, boże...Zajęło mi to jakieś 5 minut, zwykła umowa o pracę, żadnych odliczeń, sprawa prosta jak konstrukcja cepa, a ona biedna nie wiedziała. Ps. koleżanka bardzo chciałaby pracować w jakimś biurze rachunkowym, jako pomoc księgowej itp. Szuka pracy od dwóch lat. Dziwne.
I to prawda ja znam osobę która nie skończyła żadnych studjów do matury nie chciało jej się chodzić i zdawać przed samą maturą zrezygnowała a teraz prowadzi działalność czy cóś takiego samo zatrudnienie rozlicza ludzi pity rachunki ze sklepików małych spożywczych wiejskich.Nie w Ostrowcu na obrzeżach MOŻNA dla chcącego nie ma nic trudnego a to jest tak łatwe że gimnazjalista mógłby to robić.HA, ha, powiedz jej żeby się nie przyznawała nie ośmieszała się tym dyplomem jak nie umie się z pitu rozliczyć.
Reasumując trzeba myśleć, powtarzam myśleć. U nas niestety większość pracowników i pracodawców, tak pracodawców nie myśli tylko kombinuje. Niestety niechęć do myślenia dotyczy75% społeczeństwa. Stąd większość decyzji podejmowana przez "biurkowców" jest błędna. A za ich błędy płacimy wszyscy. Dlaczego? Bo się nie chce przeczytać, poszukać, przeprowadzić analizę faktów. Każda praca jest potrzebna i ta fizyczna i ta intelektualna byle tylko dawała zadowolenie, poczucie sensu, godziwe zarobki. Mnie załamuje to, że na urzędnicy, właściciele firm podejmują błędne, głupie decyzje za które muszą płacić podatnicy albo pracownicy. Jak się czuje pracownik gdy wie, że firma przynosi straty, że szef podejmuje głupie decyzje, zalega z wypłatami ale sam wrócił z wakacji na Karaibach i kupił nowiuteńki samochód. Przepraszam jak on w takim wypadku ma wydajnie pracować i być oddany firmie? Aha nie jestem pracobiorcą i teoretykiem - sam też prowadzą działalność gospodarczą.
jak pracodawcy nie zalezy to pracownikowi ma zależeć ? jeszcze jak by ten ala pracodawca zmotywował odpowiednio pracownika to już by była polowa sukcesu STOP WYZYSKIWACZOM WSZYSTKO DLA SIEBIE NA DRUGIM SIE NA HAPAC A HAPCIE ALE DZIDE.
Do roboty to jest koń i traktor :P
a ja znam gościa który miał tylko podstawówke teraz ma biuro sekretarke firme handlową i helikopter BO MYŚLI SPRYT ITD.
Do pracy RODACY. Nieroby. Że niby po studiach. Weź się jeden z drugim do porządnej pracy a nie wypisuj głupoty. Myślisz, że masz papierek to na dzień dobry 5 tys dostaniesz i stanowisko dyrektora. Na wyspach rodacy tyrają fizycznie a pokończyli UJ, WSH, UMCS ,Politechnikę i nie przeszkadza im że mają mgr . A tu mają się za gwiazdy biznesu.
Tam przynajmniej czują że nie pracuję za dropsy, ot taka różnica. Dla dużej kasy dyplom i ambicje można schować, ale nie dla drobniaków oferowanych w Polsce.
A ja bym chciała pracować w biurze, np. w starostwie, albo urzędzie miejskim, ale nie mam ani cioci ani wujka co by mi to załatwili, ani sąsiada, ani sąsiadki. Kto by mi pomógł?
A ja nie rozumiem tej ciagłej chęci absolwentów, żeby tylko do starostwa czy urzędu miasta się załapać; Tak was kreci to dożywotnie przekładanie papierków? praca niby stabilna - niby, bo jak zmienia się ekipa rządząca, to pracownicy tyłkami trzęsą, czy nowy "władca" nie będzie chciał pracowników na "swoich" powymieniać....
