Jeśli ktoś nie ma doświadczenia zawodowego i w zasadzie nic nie umie robić,to niestety daje sobą"pomiatać" i tyle w temacie.A co ma zrobić? Po śmietnikach ma chodzić,żebrać?Jeśli przepracuje cały miesiąc to 1.5tys zarobi.
Bez doświadczenia zawodowego też da się pracować,jeśli ktoś chce.
https://www.olx.pl/oferta/ostrowiec-tesco-umowa-zlecenie-15-zl-brutto-CID4-IDxGoFo.html#140a9a058a;promoted
https://www.olx.pl/oferta/ostrowiec-tesco-umowa-zlecenie-15-zl-brutto-CID4-IDxGoFo.html#140a9a058a;promoted
Gościu 15:04 to się nazywa "jaśnie państwo nowobogaccy ze wsi" za free.
17:16 - przypuszczam, że nikogo nie znaleźli, gdyby znaleźli, to pewnie byłby o tym wątek na forum. W końcu ile rodzin spod Ostrowca ma hiszpańskojęzyczną opiekunkę?
Jeśli masz dobrze płatną pracę i t zw stabilizację,to nigdy nie zrozumiesz osoby,która musi pracować za "grosze"aby "żyć"Syty głodnego nigdy nie zrozumie.A tak na marginesie mówiąc,to w Ostrowcu lepiej już nie będzie.
Tiaaa, za 5 zł albo i mniej. Za 3 zł/h pracują, wystarcza im na bilet miesięczny. To chyba do tej pracy dokładają. Jeśli godzą się za tyle pracować to albo są totalnie lewi i nie mają żadnego doświadczenia i nic nie potrafią robić albo totalnie naiwni, żeby nie powiedzieć głupi i godzą się na nielegalne zatrudnienie i ochłapy. Takie pieniądze nie wystarczają na miesięczny zakup jedzenia, więc albo ktoś im dokłada do życia albo przymierają głodem.
To jest chore że muszą. Współczesne niewolnictwo.
Nic nigdy w tym grajdole sie nie zmieni, bo ludzie maja wyksztalcona w sobie postawe zgarbionego slugusa, ktory powinien dziekowac pracodawcy ze go zatrudnil i za prace placi. A z drugiej strony pseudobiznesmeny po zawodowce tluka ludzi po glowach i wykorzystuja ich ciezka prace. Dobrze maja ludzie ktorzy maja znajomosci u moznowladcow ze sloma w butach albo okopali sie gdzies w urzedach na stolkach, wyrobili sobie kontakty wchodzeniem odpowiednim osobom w tylek oraz przeroznej masci cwaniaczki krecace jakies nie do konca legalne i interesy. Mlodzi maja w nosie uklady, ukladziki i kombinowanie - wola wyjechac do wiekszego osrodka gdzie o prace latwo bez zadnych znajomosci, a i placa jest w miare godna. W Ostrowcu jak nie masz plecow to nawet jak bys znal dwa jezyki, mial studia i wszechstronne doswiadczenie to i tak pracy nie znajdziesz, a jak nawet cos trafisz to zaplaca ci mniej niz sprzataczce i nikt nie bedzie zainteresowany rozwijaniem twoich talentow tylko wykorzystaniem na maksa do wlasnych celow w zamian za poklepanie po plecach i marna pensje nieadekwatna do stanowiska, wiedzy, doswiadczenia i obowiazkow. W Ostrowcu tulasz sie po firmach i slyszysz ze na poczatek daja najnizsza krajowa, a jak sie wykazesz to zarobisz wiecej. Rzeczywiscie, motywacja do wykazywania sie za 2100 brutto miesiecznie. Za takie pieniadze to trudno znalezc motywacje do wstania rano zima z lozka i wyjscia z domu, a co dopiero do pracy i zaangazowania w nia. Rosnie frustracja, zdenerwowanie, zniechecenie do zycia, bo czlowiek pracuje omamiony bajkami ze bedzie kiedys doceniony, a to kiedys nie nastepuje nigdy.
A wystarczy tylko zebrac sie w sobie, poszukac pracy w wiekszych lub bardziej rozwinietych lokacjach, spakowac sie, wyjechac i nigdy nie wracac. Nawet zwykli robotnicy beda zadowoleni poza Ostrowcem, o ludziach z wyksztalceniem i jezykami nawet nie ma co wspominac. Tam odbijasz sie od drzwi do drzwi za ofertami na poziomie najnizszej krajowej lub niewiele ponad, a z wymaganiami wartymi ze 2x tyle. Wyjezdzasz i okazuje sie ze najnizsza krajowa mozesz gdzie indziej relatywnje szybko potroic albo i poczworzyc po prostu wykonujac dobrze swoja prace, a jeszcze bedziesz za to chwalony ze sie starasz.
Niech nikt sie nie ludzi, w Ostrowcu nigdy nie bedzie dobrze dla Kowalskiego bez plecow i znajomosci. On zawsze bedzie gnebiony i poniewierany przez pracodawcow, bo oni sami soba nic nie reprezentuja, liczy sie tylko grabienie do siebie i traktowanie wszystkich z gory jak wyrobnikow. Zawsze Kowalski bedzie kopal sie z kumoterstwem, nepotyzmem i znajomkami i to oni bedz wygrywac. Chyba ze sam poplynie w tym kierunku i wejdzie w lokalna sitwe pracodawcow i urzednikow, to wtedy ma na cos szanse. Czlowiek z ulicy jest przegrany na starcie, bo pociotki i koledzy zawsze beda lepsi, tylko dlatego ze sa znajomymi.
Rozumiem ,że Twój wywód to Twoje osobiste przeżycia?Jesli tak to współczuję ,że takie masz doświadczenia.Z pewnością większe miasto daje większe możliwości,ale wiesz mi tam tez są układy i układziki jak wszędzie.Znam to też z autopsji .Mamy wybór nikt nam nie broni jechać do innego miasta czy kraju i tam pracowac i żyć.Pamiętaj jednak ,że wszędzie dobrze gdzie nas mie ma.
Dlatego czas powiedzieć goodbye temu miastu i przyjeżdżać z sentymentu tutaj tylko na wakacje i święta.
Już są ogromne problemy ze znalezieniem chętnych pracowników- rotacja jest ogromna, bo młodzi popracuja chwilę i jak zobaczą ile mają do wypłaty to niewielu okres próbny kończy. Zostawiają tą pracę i jadą dalej za godnymi zarobkami. Miasto się wyludnia. Za płacę minimalną albo niewiele ponad to, nikt tu nie zostanie poza rencistami i emerytami.
Czas,żeby włodarze miasta zaczęli wpływać na lokalnych pracodawców co do wyższych płac. Sciaga się inwestorów i pomaga im tworzyć stanowiska pracy za płace minimalną. Dzis to za mało.
Sam zastanawiam się nad opuszczeniem tego miasta, bo perspektywy na rozwój tego miasta topnieją w oczach.
Podaj jakie firmy mają problemy ze znalezieniem pracowników?Ofert pracy jak na lekarstwo.Ciekawa zależność.
Stokrotka potrzebuje pracowników non stop,Elkom i jakie Firmy jeszcze?
Ludzie proszą się o pracę,a wy mówicie,ze chętnych nie ma.
Myślę że ludzie nie proszą się o pracę tylko o pracę za godną płacę. Rąbać za najniższą krajową na etacie albo za stawkę godzinową na umowie-zleceniu zawsze można. Ale jeśli fatycznie jest taki nadmiar bezrobotnych w stosunku do wolnych miejsc pracy, to są miasta i regionych w kraju które cierpią na braki rąk do pracy. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby tam wyjechać. To czasami jedyne i sensowne wyjście żeby się wyrwać z błędnego koła.
Nie zgodze sie. Wladza nie ma prawa wtracac sie do wysokosci pensji w prywatnych firmach i naciskac na lokalnych pracodawcow, nie powinna. Jedyne co moze zrobic to przyciagac dobrych inwestorow, tacy ktorzy maja wieksze pieniadze. Presje placowe moga i powinni wywierac pracownicy, a nie chowac glowy po sobie i kulic ogony.
A co do tego nacisku na lokalnych pracodwcow - serio? Przeciez wladza pije wodke na imprezkach z lokalnymi biznesmenami, klepia sie po pleckach, obsmiewaja z Kowalskiego i ustalaja plany na przyszlosc. Do tego lokalni przedsiebiorcy czesto sponsoruj kampanie wyborcze swoich ludzi. Ktos jeszcze wierzy w to ze nie ma ukladu miedzy wladza a biznesem i jedna strona drugiej nie caluje w raczke i vice versa? Jesli tak to jest albo bardzo naiwny albo bardzo slepy.