Witam. Chciałem się dowiedzieć co sądzicie o pracy w niemczech z Prywatnego Pośrednictwa Pracy z miejscowości Tarczek, kierowaną przez Panią Izabelę. Do firmy Geißler. Pracowałem tam ale czekam na wasze opinie na temat tej pracy co wy sądzicie. A po was ja się wypowiem co i jak. Bo jest co pisać..
słucham waszych wypowiedzi :)
czy był ktoś w niemczech? skierowany od tej pani? (praca w zbiorze warzyw, sadzenie,)
żyje tu ktoś? czekam na komentarze :)
zadajesz pytanie na forum ostrowieckim , a podejrzewam , że ludzie nawet nie wiedzą gdzie jest tarczek ...
Widocznie nikt z tego pośrednictwa nie korzystał.Ja chętnie poczytałabym opini na ten temat,bo właśnie szukam jakiejś sprawdzonej agencji pośrednictwa.Wiele się słyszy o oszustach,a taki wyjazd to nadzieja na poprawe bytu rodziny,trzeba więc mieć jakąś pewność na zarobek .
Daj spokój-niewolnictwo,dużo by gadać stawka 5 euro/godzinę,oszukują na godzinach ,,mieszkanie'' to buda-blaszak-pakamera.SZCZERZE ODRADZAM!!!
To mówisz o Włoszech,a w Niemczech nigdy nie byłeś !
moj brat byl, lekko nie miał, ale on przewaznie budem jezdzil z ludzmi albo po towar jechal jak juz byl gotowy do obbioru. Ale opowiadał jak kobitki w blocie pory zbieraly. Toneły im gumiaki w blocie.
Zapewniam cię,że byłem w Niemczech i to u Geisslera.
Każdemu będę odradzał pracę u niego.UWAŻAJCIE!!!!!
wcześniej jak płacili to co miesiąc jak był właściciel Geissler, a teraz podobno się zmienil właściciel i po przepracowaniu całej umowy jest kasa czyli po 2-3miesiącach dopiero wypłacają pieniądze...
Jak jest inny właściciel przecież to wszystko było jego sprzedał?
Najlepiej jechac latem ,na jesieni tak jest błoto itd.i sie pracuje po 16 godzin.Ale doprowadzili ten kraj do ruiny wszystko sprzedali zakłady pracy,ludzie musza tak pracowac niestety(niewolniczo),mamy teraz strajki, solidarnosć i to co nam dala cofnelismy sie do tyłu do czasów przedwojennych jeżeli chodzi o pracę i warunki medyczne,służbe zdrowia.Ten kraj to koszmar przynajmiej dla robotnika
lekko nie ma, sam mieszkam w niemczech od 2 lat, zapie...lać trzeba, jak się nie zna języka jeszcze gorzej, trzeba uważać najbardziej na Polaków, tych którzy są tu długo, to oni mogą każdego utopić w łyżce wody, wykożystać i kopnąć w tyłek, sam się na takich poznałem niejednokrotnie.
to jest najgorsze, jak widzę włochów, jugoli, turków, rosjan, marokanów i wiele innych narodów to wszyscy żyją jak rodzina, tylko zawistny polski naród za granicą jest jeszcze gorszy niż w domu......
jeszcze kilka wypowiedzi waszych i napiszę dokładnie co i jak tam jest z Tą pracą...
tak jak pisalełm, wiec najwyższych czas i pora się wypowiedzieć.
Na początku załatwienia z notariuszem, zus papierkowa robota, u Pani Izabeli podpisujesz kartke że nie wzięła ani grosza za podpisanie-załatwienie pracy w niemczech, ok prawda nie wzięła przy podpisaniu ALE przy pierwszej wypłacie 100euro odtrącone i pisało Izabela, a niektórzy nawet 150euro. I po co taka ściema że nie bierze kasy za załatwianie??!! Poźniej opłacenie busa ok-za darmo nie zawiezie,
Na miejscu w niemczech rządziła polka pani *** Na samym starcie jeszcze pokoju nie dostałeś/aś i już dowód osobisty zabrany! W razie jakby ktoś chciał wcześniej zjechać tzn zerwać umowę to ci odtrąca 100euro. (a niby dowodu osobistego nikt nie może ci zabrać no ale niestety tak było oddała dopiero po 2 miesiacach) Później przydzielenie do kempingów parter polacy, piętro rumuni. Praca w polu od godz 5 zbiórka na placu, rozdzielenie na grupy i w pole. O godz 12 powrót i zależy jak goraco jest to tyle przerwy np 1godz-3-4godz. co niektóre grupy tylko 5min przerwy mieli., (jeśli ktoś NIE BYŁ A SIĘ WYPOWIE ŻE NIEPRAWDA PROSZE JECHAĆ AKURAT WAKACJE SĄ TO WAS PRZYJMĄ) i później np od godz 14 do 22-23godz w polu. Ja myślałem że jak się ściemni (godz 21) to do domu a tu NIE! Traktor wpada halogeny włącza i ogień! Za wszystko pieniądze odtrącają począwszy od zgubienia nożyka do np przebicia opony w traktorze (jednemu kolesiowi 500euro odliczyli z wypłąty) a wyplata maksymalna u ludzi 1100euro. pracowalismy około 14godzin a w papierach wpisywali 6lub 7 lub max 8godz bo niby akordu nie było! jakiego akordu?! W kilka osob (okolo 10osob) zadzwonilismy do ambasady polskiej (gó..no nam pomogła) szef GeiBler przyjechał wystraszony i oddał dowody osobiste każdemu co się przeciwstawili. KASY NIE ODDAL. WYWIÓZŁ nas o godz 21 na dworzec we Frankfurcie i CAŁĄ NOC SPEDZILISMY NA DWORCU! NASTEPNEGO DNIA POSZLISMY NA POLICJE KOLO DWORCA i przez FAKS wysłali nam umowy (tzn do policji a policja nam dała) poźniej kupilismy bilety (dobrze że taki chłopak angielski znał) i nastepnego dnia o godz 17 mielismy PKS do KIELC! ODRADZAM WYJAZDU DO PRACY W NIEMCZECH OD PANI IZABELII z Tarczku. Do firmy GEIBLER (teraz podobno właściciel się zmienil i chodzi poglosy ze kasy za 2-3 miesiace jest wyplacana w dzien wyjazdu do polski) JESLI KTOS NIE WIERZY PROSZE BARDZO! JEDZCIE I ZOBACZYCIE I POZNIEJ SIE WYPOWIECIE NA FORUM! jakieś pytania chętnie odpowiem! :)
popieram bylam rowniez na dzien dobry dowod zabrany i wielkie przerazenie :( ale dalam rade normalnie szkola przetrwania.Obiecanki od p.Izabeli pralki lodowki kuchenki w sumie tylko ubrania wziasc i jechac a tu niestety rozczarowanie dobrze ze wzielam spiwor bo ciezko by bylo ;( nie polecam cokolwiek innego tylko nie tam,zwlaszcza jak nie ma sie ukladow z ta polka co tam jest pani S....z nia mieli troche lepiej kto sie z nia zna to ok ale ogolnie masakra !!
racja pralki kuchenki w kazdym pokoju mialobyc (pokoj 4osobowy 2łóżka piętrowe) a w rzeczywistośći SYF SMRÓD JAK NIE WIEM CO!
Po tym wyjeździe wiem jedno lepiej tu na miejscu za minimum pracować np za 1100zł niż jechać tam do niemiec lub do podobnego miejsca! Szok i przerażenie na początku! Za granicą i dowód na starcie zabrany i weź wróc nie wiadomo jak!