Ja bardzo lubię ta restaurację , bo myślę że tak należy ten lokal nazwać
i kuchnia mi odpowiada, choć mały wybór jest
A była taka śliczna ciemnowłosa kelnerka , bardzo miło było popatrzeć .
A odnośnie jak sie tam pracuje ? nie wiem ... ciekawe gdzie ta kelnerka teraz pracuje , naprawdę była sympatyczna....
Ta nagonka, niekoniecznie musi mieć tylko negatywny skutek. W moim przypadku po prostu dowiedziałem się, że taki lokal w ogóle jest. A rzadko wierzę na słowo, więc pójdę sprawdzić jak wygląda rzeczywistość. Może zyskają nowego klienta, bo żoneczka już nalega, żebyśmy tam poszli. Na zdjęciach w necie wygląda obiecująco.
Pozdrawiam wszystkich smakoszy!
Witam serdecznie,
Dziękuję bardzo za te komentarze, zakręciła mi się łezka w oku. Sprawiają one, że powstaje jak Fenix z popiołu, bo po tej całej zawierusze na tym forum i docinkach klientów na sali np.: „proszę zabrać to g…no z mojej szklanki” który tyczył się plasterka cytryny podanego do coca-coli a jak ogólnie wiadomo jest to STANDARD, przechodziła mi ochota na prowadzenie tego typu interesu.
Odnośnie personelu to staram się prowadzić to na zasadach koleżeńskich ale nie wszyscy potrafią to docenić. Po prostu nie rozumieją, że pewnych granic nie wolno przekraczać. Po pracy możemy iść na piwo ale w pracy jest praca.
Co do porównań do apropos to nie lubię być do nich porównywany, nie chcę aby ludzie mówili, że jesteśmy gorsi, lepsi, najlepsi itp. ponieważ my chcemy być inni. My sami przed otworzeniem „NIC NOWEGO” bywaliśmy tam codziennie a niekiedy 2 razy dziennie i bardzo lubimy ten lokal a szczególnie w latcie, ogródek letni ma tam swój niepowtarzalny oryginalny charakter.
Wiem, że niekiedy trzeba długo czekać ale mamy od kilku miesięcy nową kucharkę, dania obiadowe kuchni polskiej robi fenomenalnie ale w śródziemnomorskiej jeszcze się trochę gubi – proszę o wyrozumiałość. Proszę też o wysyłanie tego typu uwag na maila restauracji, na pewno nie będę mógł wszystkich wprowadzić w życie ale obiecuję, że wezmę wszystkie pod uwagę. Myślę nawet powiesić przed lokalem skrzynkę aby każdy klient mógł anonimowo wrzucić kartkę ze swoimi uwagami.
Pozdrawiam.
Jerzy Ciecieląg.
Dziękujemy za bardzo miły post od miłego właściciela.
Nigdy nie byliśmy u Was,aby coś zjeść, ale teraz z ciekawości się wybierzemy, zachęceni uprzejmym podejściem właściciela do przyszłych klientów.
Przykład idzie z góry, więc jesteśmy pewni,że obsługa będzie równie miła,a danie będą nam smakować :D
P.S.
Antyreklama, bywa czasem najlepszą reklamą :D
Brawo,brawo Panie Jerzy- że miał Pan odwagę stanąc twarzą w twarz i bronic swoich racji.To mi się podoba i zapewnie nie tylko mnie.Zyczę powodzenia i napewno z ciekawości się tam wybiorę ze znajomymi.
No proszę, trochę samokrytyki i już brawa biją, aaa są po imieniu z właścicielem,to już inna sprawa...
Mam pytanie do Pana właściciela. Czy do Was na jedzonko można przyjść z dziećmi?
Panie Jerzy, wspomniał pan, że bliżej sezonu letniego będziecie potrzebować kelnerki. moje pytanie brzmi - do kiedy można się zgłaszać?
Już sam fakt, że pan wypowiada się w swoim imieniu na tym forum, jak najlepiej świadczy o tym, że panu, jako właścicielowi restauracji zależy na tym interesie. Proszę się nie przejmować tymi negatywnymi i złośliwymi opiniami - Ostrowiec to niezwykle trudny rynek, jeśli chodzi o prowadzenie działalności gospodarczej, wiem coś o tym, zawsze znajdą się tacy, którzy chcą tylko zaszkodzić i wbić człowiekowi szpilę w plecy, ale nie ma co przejmować się tymi ludźmi, po prostu trzeba robić nadal swoje. Życzę Panu wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że "nic Nowego" będzie lokalem na poziomie, bo takich lokali wciąż brakuje w naszym mieście. Życzę wielu zadowolonych klientów.
Oby tylko nie zrobiono A porpos.;/ W NIc Nowego kuchnia jest naprawdę świetna - a znam doskonale kuchnię śródziemnomorską. Jedyny minus, to ostatnio trzeba długo czekać, więc może trzeba zatrudnić więcej obsługi. Ale według mnie, to najlepsza knajpka w Ostrowcu.
hihihihihi ha ha ha ha ha ło matko! pospolite ruszenie wielbicieli nic nowego się zaczęło!!
Mieszkam blisko tej restauracji. Niestety, z braku czasu i innych obowiązków nie byłam klientką tego lokalu. Nie mniej widzę ludzi wchodzących/wychodzących z "Nic Nowego". Widokiem tych osób, jestem przekonana, że kiedyś tam pójdę. Może nie na kuchnię śródziemnomorską, bo w tej nie gustuję, ale chociażby na pizze, o której słyszałam, że jest nie zła. Podoba mi się i chwała za to właścicielom, że nie przebywają w lokalu osoby z marginesu. Nie widziałam, aby jakiś pijaczek, dresiarz czy inny osobnik był klientem. Fajnie,że chodzą tam klienci zadbani, reprezentujący jakiś poziom. Sądzę,że miło można spędzić tam czas i czuć się bezpiecznie. Na pewno wyjątki też się zdarzają, ale chyba nie jest to nagminne.
Właściciel walczy o dobre imię swojego lokalu. Dobrze robi! Chociaż jeden z nielicznych w naszym miescie próbuje zatrzymać dobry poziom restauracji. Sami wyżalacie się na forum,że np. z margarity zrobiło się dno. Czy właściciel "Nic Nowego" ma na to samo pozwolić???? Wtedy byście płakali,że w w/w restauracji KIEDYŚ było fajnie, a teraz... Tak trzymać Panie Ciecieląg! Brawa dla Pana!
Będzie cieplej, będzie ogródek przed lokalem, na pewno przyjdę i upewnię się na własnej skórze, czy jest tak, jak to widzę:) Mam nadzieję,że się nie zawiodę:)
Mam sugestię do p. Ciecieląga: czy nie można by zrobić jakiegoś mini placu zabaw dla dzieci?
o własnie mini plac zabaw dla dzieci to świetny pomysł!!!
Rzecz gustu, ja nie chodzę tam, gdzie biegają i wrzeszczą dzieciaki. To mam w domu na codzień, a jak wychodzę na dobrą kolację, to oczekuję zjeść coś w spokoju i relaksującej atmosferze.
Gościu 11:56 nie chodzi o gust tylko o udogodnienie dla osób, które mają dzieci. Uważam to za świetny pomysł.
A może problemem w znalezieniu obsady są oferowane warunki, np. niskie wynagrodzenie? Jeśli jest to 5 czy 6 zł/h to hmm... Zdarzają się pewnie napiwki, ale to nie Kraków czy Warszawa że każdy klient ma w nawyku dać zwyczajowe 10% wartości rachunku obsłudze.
A co się dziwisz, w mieście, gdzie większość zarabia minimum ( czyli 6zł z groszami/h), często osoby z odpowiedzialną pracą, wyksztalceniem, dużym doświadczeniem, to ile wg Ciebie zaproponują kelnerce? 10zł?
No i dlatego może nie ma chętnych. To miasto schodzi na psy. Czy się jest kelnerką czy doświadczonym pracownikiem z wykształceniem to i tak zarabia się tyle samo.