Jedna wielka banda zlodzieji
, ludzie pracują na smieciowkach za marne grosze, koordynatorzy traktują konsultantów jak śmieci, mobbing, stanie nad ludźmi i pilnowanie czy czasem ktoś minutę nie zamknie połączenia, zastraszanie że jak się ileś tam umów nie podpisze to nie będzie przerwy albo trzeba będzie zostać po godzinach, a jak przy wypłacie i tak nie płacą za podpisane umowy bo jakiś tam współczynnik wyszedł za niski i wtedy tylko za godzinowke płacą, a za wykonaną pracę już nie, przecież to jawna kradzież, jak tak w ogóle można oszukiwać i okradać ludzi. Państwowa Inspekcja Pracy powinna się tym zainteresować co się tam dzieje.
pewnie tak jest cały czas szukaja pracowników.ludzie nie wyrzymuja atmosfery albo brakuje im na życie
Skoro tam tak źle, to czemu nikt z pokrzywdzonych nie zgłosi do PIP, tylko jęczy na forum?
Czym się Netia zajmuje teraz? Mało kto ma telefon stacjonarny.
Umowa zlecenie nie podlega pod kodeks pracy.
Ale podlega pod kodeks cywilny, a Ty uważasz że jeśli jest umowa zlecenie to znaczy że pracownicy nie mają swoich praw? Mobbing jest karalny wszędzie i nie ma znaczenia czy to umowa zlecenie czy o pracę. Ostatnio zmuszają konsultantów do przychodzenia w dwie pierwsze soboty miesiąca, a kto nie przyjdzie w sobotę normalnie na 6 godzin ten "musi" odrobić w tygodniu za te 6 godzin 10 godzin, to już jest jakaś żenada i kpina z ludzi, oni myślą chyba że szantażem zmusza ludzi do przychodzenia do pracy w narzucone przez nich soboty.
I przeciwnie to wcale tematu nie kończy tylko go dopiero zaczyna.
Nie wiem skąd macie takie informacje, chyba od tych, którzy się do tej pracy po prostu nie nadawali. Nie ma przymusu przychodzenia,ale jak ktoś chce mieć zapłacone za więcej godzi to przychodzi w sobotę albo w niedzielę. Do wyboru. Wtedy też się dobrze sprzedają usługi i można za taki dodatkowy dzień wyciągnąć i 200 zł dodatkowo.
Druga sprawa mobbing. Nie spotkałam się. Nasze koordynatorki to super kobiety, wiadomo że cisną o wynik, bo są z tego rozliczane. Ale nie ma że każdy musi ileś tam, bo jak nie to zostaje. Absolutnie, jeszcze tak się nie zdarzyło. Nikt nie odrabia też godzin z weekendu. Ja ostatnio byłam w dwie niedziele i dzięki temu wpadło dodatkowe parę stówek.
Ta praca ma wiele zalet. Np. mogę sobie przychodzić na godzinę jaka mi w danym tygodniu pasuje. Abym tylko była w pracy te 7 godzin dziennie. Kiedy coś wypadnie , a mam na 8 rano,nogę sobie załatwić co potrzebuję i przyjść na 14, dzięki temu nie tracę dniówki.
Powiem jeszcze jedno. Im dłużej tam pracuję tym bardziej lubię tę pracę :) Trzeba tylko nadawać się do danej pracy, a będzie ona przyjemnością.
Pozdrawiam sceptyków.
P.S. Wypłata zawsze na czas w całkiem fajnej wysokości. Sporo wyższa o najniższej krajowej. Trzeba tylko chcieć.
Chyba sam kierownik to pisał. Cały dział potrafi zrezygnować. Tak jak to miało miejsce tydzień temu. Premia wyparowuje. O wszystko.
Ogólnie zawsze paragraf sie znajdzie.
Koordynatorzy rozkładają ręce.
Też rezygnują bo między młotem a kowadłem.
Co wredniejsi(poznasz po włosach) stosują taki rygor że zakrawa o mobbing. A wszystko w bialutkich rękawiczkach.
Aaaa i mit o wypłatach.
Zarabiasz 1200 netto za godziny i około 300zl premii na sprzedaży (o ile premii nie potracą)
Moja dzisiejsza wypłata i to na słuchawce to 5600 zl. Jak się chce to się zarobi.
A moja 3x mniej. Jeszcze zależy co sprzedajesz.
Dosprzedaż to nie zaszaleje. A to przez te działy przewija sie najwiecej
Wciskaniu usług dodatkowych których nikt nie chce. Np mobilny internet albo kolejne karty sim