otrzymałam propozycje w styczniu ze strony internetowej, fakt ,że nie doszło jednak do podpisania umowy, niemniej jednak ofetra była.Pracy poszukuję piąty miesiąc , byłam zaproszona na 7 rozmów z których padała jedna propozycja zatrudninia i 2 rozmowy z polecenia.Tak to wyglada w moim przypadku.Nadal siedze w domu i szlag mnie trafia.
Myślę że to zależy w jakiej branży chce się znaleźć pracę. Oferty urzędowe, biurowe to raczej odpada żeby znaleźć coś konkretnego. Ja osobiście zostałam zatrudniona w ciągu ostatnich kilku lat ,,poprzez wysyłanie zgłoszeń przez internet" kilka razy. Stanowisko przedstawiciel handlowy branża FMCG. Strona godna polecenia to przede wszystkim pracuj.pl
zadowolony jesteś z tego stanowiska przedstawiciela FMCG? Ja często jesteś na wyjazdach i jaki masz obszar działania?
niestety nie
Ja znalazłem na gumtree.pl jest sporo ogłoszeń i można coś wybrać. Ja dostałem dwie odpowiedzi pozytywne i z dwóch rozmów dostałem propozycję pracy.
a jaki to rodzaj pracy?
Doradztwo finansowe, w którym zostałem a druga oferta była z firmy reklamowej.
Czyli pewnie przedstawiciel handlowy itp. Praca tylko za prowizje.
Tak znalazlem i to w ostrowieckiej firmie
Pismen coś się uczepił tej jednej oferty na goldenline? Taki ofert w internecie są setki jak nie tysiące, bo teraz na rynku jest zapotrzebowanie na programistów. Niestety aby zostać programistą trzeba mieć do tego predyspozycje, odpowiednią wiedzę i dużo czasu na pisanie kodu i doskonalenie się w tym. Uważasz, że każdy może nim zostać? Nie wszyscy szukający pracy mogą sobie pozwolić na "stratę" 5 lat na ukończenie studiów, albo zrobienie kursu za 3000zł netto (oczywiście jest to kurs podstawowy także nie wiele da kolejne kursy są w tej samej lub wyższej cenie). Zresztą po takim kursie i tak nie zostaniesz programistą bo równie dobrze możesz sobie książki kupić i sam tą wiedzę przyswoić a później wiele godzin co dziennie pisania kodu nauki całego api poznawania algorytmów. Po za tym jeśli nie znasz angielskiego to zapomnij o programowaniu bo dobra literatura z tej dziedziny jest w tym języku a polskie przekłady których i tak jest mało są często niezbyt dobrej jakości.
Prościej zostać bezrobotnym historykiem.
Ofert sa setki, firmy nagminnie rekrutuja studentow (juz 1 roku) a tymczasem znaczna wiekszosc mlodych woli studiowac kierunki latwe, lekkie i przyjemne, choc w rezultacie prowadzace prosto do PUP.
Jak ktoś skończył kierunek "niełatwy, nielekki i nieprzyjemny" (takich też jest wielu), a nie potrafi się dobrze sprzedać, to też szanse na pracę ma mniejsze.
Jak 5 lat tylko radosnie studiowal, potem wypoczywal to ma ciezkawo. Ale jak ktos zaczynal pracowac na 2-3 roku laczac prace ze studiami to jest mu o wiele latwiej. A wielu zostaje w firmie, gdzie "zaczepili sie na chwile".
Pismen, co ty chłopie opowiadasz?! Studiowałem dziennie na AGH i nie miałem możliwości łączenia nauki z pracą, bo jakbym chodził po zajęciach pracować, to bym nie miał czasu uczyć się i tym samym oblewałbym egzaminy (tak jak moi koledzy, którzy pracowali po zajęciach).
Pismen nie pogrążaj się bo nie wiesz o czym piszesz. Mam kilku znajomych którzy kończyli medycynę i jeśli chcieli mieć dobra wyniki to nie mieli szans na dodatkową pracę w zawodzie w którym się kształcili. Oczywiście mogli zatrudnić się w McDonaldzie, ale oprócz niewielkiej gotówki nic ta praca im nie dawała. Ciekawe, które firmy rekrutują ludzi na 1 roku studiów czyli kogoś kto zdał dopiero maturę.
Oczywiście, że żadne. Pismen po prostu gada głupoty. Poważne firmy same rekrutują z uczelni studentów co najmniej ostatniego semestru studiów inżynierskich bądź licencjackich.