Witam szukam pracy jako ratownik medyczny. Pomóżcie mi znaleźć pracę bo samemu to nie ma szans ponieważ wszędzie trzeba mieć szerokie plecy albo znajomości
Była niedawno oferta do jakiejś grupy ratowniczej , która siedzibę ma na Prusa
Wiem ale to jest praca sezonowa niestety
Do wpisu z godz.09.45- Nie pomyślałeś,że w życiu trzeba od czegoś zacząć(w każdej dziedzinie) i może trzeba było wziąć tę pracę sezonową?Mógłbyś nabrać praktyki,a i pokazać,co umiesz i czy nadajesz się do tej pracy.Chyba trochę idziesz "Misio" na łatwiznę.Forumowicze mają Ci szukać pracy?Nie pomyślałeś,że mógłbyś starać się o pracę salowego w szpitalu?Znam,dzisiaj świetnych lekarzy,którzy przed laty rozpoczynali swoją pracę w medycynie od funkcji salowego i korona im z głów nie spadała.W końcu wykształcenie ratownika medycznego,to nie habilitacja z astronomii i sam papierek o ukończeniu szkoły (w tym akurat zawodzie) o niczym nie świadczy.Najważniejsza jest praktyka.Trochę więcej inwencji i chęci do pracy.Powodzenia życzę.
W takim zawodzie nie trzeba mieć pleców. Przejdź się po placówkach medycznych a przekonasz się.
Do gościa z 10:48. Dobrze napisane ale jeżeli " misio " to jest ten o którym myślę to jest leń który nie grzeszy chęcią do jakiejkolwiek pracy, ( choć mogę się mylić co do osoby) więc nie ma mowy żeby biegał jako salowy po szpitalu.
Nie wiem co to za czasy albo moda ... Na 10 młodych idących na studia, 3 wybiera ratownictwo medyczne. Sam kończyłem w Lublinie ten kierunek ale zainteresowanie było zdecydowanie mniejsze niż teraz. Obecnie mija już 8 lat od momentu jak zacząłem prace w karetce. Moje przemyślenia? To nie praca dla każdego, trzeba być silnym fizycznie (częste kontuzje pleców) a przede wszystkim psychicznie. Miałem już wielu młodych i chętnych, którzy na widok wymiotującego pacjenta sami to robili obok niego albo mdleli na widok ran (po tygodniu praktyk zmieniali studia). Trzeba się wyłączyć na wszystko a w szczególności emocje. Pikanterii dodaje fakt, że nie zarabiamy dużo. W Ostrowcu moja pensja wystarczyła by na wszystko co potrzeba czyli mieszkanie z opłatami i całkiem fajne życie, tam gdzie pracuje czyli w Krakowie niestety ale nasza wypłata to zdecydowanie za mało. Większość z nas dorabia w prywatnych firmach na transporcie medycznym albo innych bajerach, żeby było więcej kasy ale wiąże się to z podwójnym czasem pracy i zmęczeniem a w tym fachu być zmęczonym to źle. Podsumowując, jeżeli jesteś osoba odporną psychicznie, nie działasz pod wpływem emocji i lubisz ciężką i cholernie odpowiedzialną prace za małą kasę to polecam. Jeżeli jest inaczej, zmień zawód póki możesz. To nie serial "Na sygnale". Pozdrawiam
Znajomy misia. Dziwne że się znamy jak ja 2 miesiące temu przeprowadziłem się do Ostrowca więc pisz logiczne wyrażenia. I jeśli nie znasz ludzi to się nie wypowiadaj na ten temat
Ja sobie chwale tą sezonową bardzo miła atmosfera i bardzo mila pani kierownik.
MISIO! Ale,żeby ocenić Ciebie nie trzeba być Twoim znajomym.Ja nie znam Cię ale już mogę wyrazić swoją opinię.Piszesz na forum od jakiegoś czasu i oczekujesz na lawinę ofert.Nie uściśliłeś,czy masz studia,czy tylko szkołę pomaturalną w kierunku ratownik medyczny(różnica jednak wielka),bo po tej szkole pomaturalnej, bez doświadczenia,to możesz jedynie zmieniać pampersy i sprzątać wokół pacjenta(może ktoś dopuści Cię do karmienia pacjentów,ale to już duże ryzyko).Może chłopcze zejdź na ziemię i zacznij oceniać swoją wiedzę,umiejętności fachowe realnie.Myślę,że rola salowego,to jest to,od czego musisz zacząć,bo NIKT w służbie zdrowia nie oczekuje na ignorantów,a absolwentów szkół pomaturalnych nikt też nie traktuje poważnie.Może pomyśl o zmianie profilu-lubisz naprawiać usterki hydrauliczne?