Witam.
Myślę o podjęciu pracy na poczcie. Czy ktoś z Was ma pojęcie jak tam się pracuje i za ile?
10:05. Może jest rotacja, bo na poczcie byle kogo nie potrzebują. To ciężka i odpowiedzialna praca.
Nie musieli kolegi zwalniać. Też pracowałem jako listonosz i tak kolorowo nie jest. Wszystko zależy od wielkości rejonu który obsługujesz. Jeśli nie za duży to i się nie nachodzisz albo nie narobisz kilometrów jak jeździsz autem. Auto oczywiście swoje.
Zwrot pieniędzy za każdy przejechany kilometr.
Wszystkie naprawy auta wynikające z eksploatacji podczas pracy oczywiście na Twój koszt( żałosne). Zarobki nie adekwatne do wykonywanej pracy i ryzyka w przypadku wypłat świadczeń emerytalnych. Spora ilość gotówki w ,,kieszeni''.
Miło wspominam pracę asystenta na okienku. Tutaj również wszystko zależy od miejscowości. W Ostrowcu pewnie dużo pracy za nie duże pieniądze. Jeśli nic się nie zmieniło to 3/4 etatu.
Jeśli nie masz wyjścia to pracuj. Jeśli chcesz się tylko wyrwać z domu(jak kolwiek to brzmi:) ) poszukaj sobie czegoś lepszego.
Pozdrawiam.
Zawsze mozesz sie zatrudnic i zobaczyc jak jest i wtedy ocenic czy odpowiada ci taka praca. Bo jednym sie podoba innym nie a to trzeba samemu sprawdzic. Na poczatek idz na rozmowe tam ci powiedza co i jak
Czekam na zaproszenie właśnie- na rozmowę-mam nadzieję że się doczekam. Pracę mam tylko chciałam zmienić na lepszą,lżejszą.
Nie słuchaj tych, którzy Ci odradzają - to niekoniecznie musi być szczere. Jeśli masz taką możliwość, to spróbuj. Nic nie tracisz.
Próbuj jak najbardziej. Z własnego doświadczenia Ci mówię że w miastach ta praca wcale nie jest lekka.
Wystarczy popatrzeć na kolejki. Trochę nauki na początek, obsługa programu komputerowego.
Jeśli jest to mały punkt pocztowy to będziesz miała na głowie wszystko, rachunki, listy, znaczki, paczki itd.
Popracujesz trochę to podejmiesz decyzję, może akurat Ci się spodoba.
Jeśli to jest nadal 3/4 etatu to się zastanów czy warto.
Znajomy dobrze prawi. Nikt nikogo nie przykuwa do stanowiska - nie pasuje to sobie dziękujemy i szukam gdzieś indziej. Zgadzam się też co do wątpliwości względem wielkości etatu. Teraz taka moda, że oferują ułamki etatów, umowy śmieciowe, a potem się człowiek budzi z pięćdziesiątką na karku i siedmioma latami składkowymi. Nie kradnij, ale i sama nie dawaj się okradać.