Wiesz zawsze to u siebie. Jeśli masz nutkę patriotyzmu w sobie to powrócisz tu - jak w piosence - gdzie nadwiślański brzeg.
Ja na wiosnę, wróciłem z Niemiec. Czy żałuję - nie? Tam byłem niewolnikiem za 2000 €, tu jestem u siebie z 2 000 zł. Ale gdybym tam miał życie prywatne to pewnie bym żałował?
A co tu niewolnikiem nie jestes ? Za 2000 tys ale brutto pewnie ...
Nie mierz innych swoją miarą,skoro nie umiesz sobie znaleźć w Ostrowcu pracy za więcej niż najniższa krajowa
Zależy jaki masz plan w kwestiach zawodowych, tu nie jest tak łatwo zarobić godne pieniądze jak na wyspach, warto by było mieć jakiś pomysł, bez tego po kilku miesiącach trzeba będzie wracać na wyspy niestety. Ja to zrobiłem kilka lat temu, planowo, udało się i uważam że to była najlepsza decyzja z możliwych. Nie ma jak spacer po lesie gdzie człowiek się wychowywał.
Dokładnie nie ma jak u siebie ale jak już tam jesteś to i pewnie kasę masz żeby tu się zaklimatyzować w sensie mieszkanie ,chyba coś masz na takie w Ostrowcu ale perspektywy tu są do mieszkania praca w okolicach Skarżysko ,Starachowice .
tak mam na mieszkanie ale sie boje, ze pracy nie znajde itp...i tak ciagle takie same dylematy
Do odważnych świat należy więc jak czujesz się na siłach wracaj a w razie czego .Ja bym tam nie pojechała są piękniejsze miejsca na świecie niż Anglia ,a co że 5 razy liczysz ale życie tak sobie, tam mieszkania nie kupisz a tu tak .No i klimat nie da mnie mokro i śmierdząco w tych starych nie ogrzanych mieszkaniach i ci Anglicy tacy e wracaj lepie tu jak tam coś pewnie umiesz i tu też się przydasz.Pracę znajdziesz masz kasę kupisz samochód i będziesz gdzieś dojeżdżać nie koniecznie w Ostrowcu.
Wracaj. My po 7 latach wróciliśmy.ja mam dobrą praca a mój mąż ma swój biznes.kupiliśmy dom i jesteśmy szczęśliwi powodzenia
Nie warto. Potem znowu trzeba wyjechac. Chyba ze chcesz wracac do bezrobocia biedy
Ja wróciłam, bo już nie dawałam rady psychicznie być na obczyźnie. Czy żałuję? Rok temu powiedziałabym, że nie ale teraz są momenty że tęsknię za pewnymi aspektami życia tam. Czy bym wróciła? Pewnie tylko na chwilę.
ja wyjechalam z chlopakiem pól roku temu,zarobkí nasze to bylo by splacic mieszkanie zywnosc itp.tu oplacamy to za tydz naszej pracy reszte odkladamy i stac nas na to czego w Polsce bysmy brali na raty,a do kraju wrócimy ale z pomyslem na biznes