Nie odzywałam się tak długo tutaj na forum bo po prostu nie mam czasu siedzieć przy komputerze. Kuchenkę elektryczną już dostał i przywiózł ją Pan z Warszawy w czwartek. Oddałam mu garczki, kupiłam pościel (poduszkę , kołdrę, koc i pościel flanelową) w ciuchu i ubrania na przebranie się, zawiozłam łóżko. Dostaje ten człowiek codziennie zupę w słoiku załatwianą przez MOPS i dostał drzewo na opał od MOPSu. Pan Marek panicznie boi się MOPSu i Straży Miejskiej stąd stroni od ludzi, którzy przez to, że szuka na śmietniku jedzenia dla siebie i psów są dla niego bardzo niemili... Pan Marek jest upośledzonym ale bardzo dobrym człowiekiem, o którym już nikt nie pamięta, że około 20 lat temu uratował dziecko zaatakowane przez psa. Mój apel o pomoc jest wciąż aktualny. Proszę o ubrania, proszę o jedzenie dla niego. Można mu dostarczyć te rzeczy osobiście ale proszę być dla niego miłym aby się nie bał. Jeśli ktoś chce pomagać ludziom to proszę mu pomóc jeśli ktoś chce pomagać zwierzętom proszę dostarczyć mu karmę dla psów - ma ich 4 i coś dla kotów - ma ich 2. Ja proponuję spotkanie z tym panem w mojej obecności ponieważ chcę pokazać , że to spokojny i dobry człowiek tylko bardzo się boi ludzi, którym nie ufa ponieważ albo mu dokuczają albo oszukują.
Gdzie mieszka ten pan, w jaki sposób można mu zostawić rzeczy bez umawiania się z nikim, w dogodnym dla siebie czasie? Czy wystarczy, jeśli raz na jakiś czas np. raz w tygodniu zrobi mu się jakieś zakupy ?
wiecie co ?, jeśli macie tyle wątpliwości - po prostu odpuście sobie i zamiast "umawiać sie w dogodnym dla siebie czasie" - idźcie na piwo lub pizze, lub w ostateczności "na spacer po galerii".
Ten człowiek na pewno (jakoś) przeżyje bez twojej łaski.
A gdzie pan mieszka - było na forum juz kilkakrotnie.
Wystarczy jak najbardziej. Rzeczy można mu zanieść osobiście na ul. Siennieńską 122 (prawie naprzeciwko "Nic nowego" - Restauracja za Os. Pułanki albo za Małym Tesco jak ktoś woli). Niesety pan Marek nie umie gotować ale np potrafi ugotować sobie kiełbasę czy odgrzać coś co już jest gotowe.
Tego Marka często widzę jak chodzi po śmietnikach
Dlaczego mops nie pomaga takim ludziom, a pijaczkom i menelom rozdaje żywność.
Rozumiem. Co mogłoby być w takich zakupach - chleb, masło, wędlina, konserwa, ser, makaron, gotowy kotlet, warzywa, gotowe kanapki? Czy jakby to miało wyglądać?
Wszystko co zostało wymienione może być. On potrafi sobie jedzenie odgrzać i zrobić kanapki oraz cherbatę. Na dzień dzisiejszy (byłam rano o 9.00) ma jedzenia, które wystarczy mu do wtorku. Zupę dowozi mu MOPS. Myślę, że najwcześniej we wtorek można dostarczyć mu jakieś zapasy do jedzenia.
Postaram się więc we wtorek lub środę coś zostawić. Nie wiem, jak tam jest, mieszkam w innej części miasta i mam dość daleko. Torbę z zakupami zostawię, powieszę na furtce, jeśli ją ma, albo jakoś tak.
Przesyłam linki do ogłoszeń psiaków, które znajdują się u tego Pana i muszą znaleźć domy jak najszybciej ponieważ nie mogą zostać tutaj gdzie obecnie przebywają:
http://olx.pl/oferta/maly-roczny-piesek-szuka-domu-CID103-ID8YtJ5.html
http://olx.pl/oferta/sliczna-5-miesieczna-sunia-szuka-domu-CID103-ID8YtwZ.html
http://olx.pl/oferta/piekna-malutka-sunia-szuka-domu-CID103-ID8YtU1.html
Ta, to jest Pan Marek co za psami latał. Teraz ma już swoje lata, ale wcześniej nie było psa, którego by nie złapał. Nawet na mojego polował. Zawsze w kapelusiku? jak tak to na 100% ten, on właśnie mieszkał gdzieś naprzeciwko nic nowego.
Pani Agnieszko wyda Pani pieski , a on sprowadzi następne. Już tak było nie jeden raz. Nic Pani nie pomoże na ten temat.
Pani Agnieszko niech Pani poda numer buta Tego Pana na pewno pomogę.
Niech poda Pani swój adres na pewno dostarczę odzież.
Szkoda człowieka... Pamiętam Mareczka jak biegał z gazetą po Pułankach i czytał ludziom artykuły lub sam je wymyślał, wtedy był bardzo komunikatywny i nie bał się ludzi... taki prędki pozytywny facet... Ja obecnie mieszkam daleko od Ostrowca, ale jeśli możecie to pomóżcie mu! biedny :(
Pan Marek jeszczy w tym roku kalendarzowym trafi do Domu Opieki (na zimę napewno) dlatego psów innych nie sprowadzi a wogóle to sam mnie prosi o pozbycie się psiaków. Numeru buta nie znam ale dowiem się jak najszybciej i podam na forum może jeszcze dzisiaj. Pan Marek mieszka na ul . Siennieńska 122 (na przeciwko Nic nowego...). Postaram się częściej spoglądać na forum aby odpowiadać Państwu na pytania. Pan Marek uwielbia kontakt z ;ludźmi jednak ponieważ jest brudny i zaniedbany ludzie stronią od niego. Niestety on nie ma łazienki, bieżącej wody czy mydła a nawet ręcznika....
Drodzy Państwo gdyby się bał wziąć od Was rzeczy na przebranie się proszę mu dawać i mówić że "Agnieszka mówiła, że ma się przebierać i być zawsze czystym" - nie wiem czemu ale to skutkuje bo mi ufa. To naprawdę spokojny i nieagresywny miły starszy pan
Wczoraj wieczorem kiedy karmiłam psiaki u Marka widziałam jak Marek oglądał i kierzył ubrania, które dostał od Was drodzy Państwo. Był taki szczęśliwy... Dałam mu kolację i zapytałam jaki rozmiar buta nosi odpowiedział, że 7-8 wydaje mi się , że to jest 42-43. Dzisiaj kiedy zawiozłam jedzenie psiakom rano Marek był smutny bo jak twierdził myszy mu zjadły całe jedzenie... Dałam mu pieniądze, żeby poszedł do sklepu kupił sobie śniadanie a po południu zajadę do niego z jakimiś zakupami. Proszę ponownie o pomoc dla Marka w postaci konserw, słoików z gotowym jedzeniem, chleba, bułek i wszystkiego co chcielibyście mu ofiarować do jedzenia pod warunkiem, że będą to produkty gotowe do podgrzania bo ten człowiek głoduje po prostu. Marek ma dwa koty i cztery psy, które trzeba wykarmić. Bardzo chce oddać psiaki do nowych domów, ale nie ma chętnych... Proszę uprzejmie o pomoc temu biednemu bo nie sprawnemu umysłowo człowiekowi. Jedzenie i ubrania można mu dostarczać osobiście na ul.Siennieńską 122. On naprawdę potrzebuje naszej pomocy.