Od dawna pomagam zwierzętom. Mam miejsca , w których jest dużo zwierząt i brakuje jedzenia bo ludzie dobrzy , kochają zwierzęta ale nie mają pieniędzy na tyle aby ich wystarczająco karmić. Czy ktoś chciałby pomóc? Co roku tu na forum zwracam sie o pomoc i co roku znajdzie się ktoś kto pomóc zechce. Można karmę zawieść osobiście lub przekazać przeze mnie.
Podaję adresy gdzie pilnie potrzebne jedzenie:
1. ul.Gajowa 73 a (4 psy i 3 koty) dom z walącym sie dachem. Pani, która tam mieszka również potzrebuje pomocy w postaci jedzenia
2. ul.Siennieńska 139/3 (3 psy) Starszy pan 80-letni, któremu pomagaliśmy wiosną. Głoduje sam a zwierzętom oddaje swój obiad jaki dowozi mu MOPS. Jemu też jedzenie potrzebne jeśli ktoś ma ochotę pomóc
Przepraszam ul Siennieńska 137/3 pan Wacław
Agnieszka,podaj kontakt do siebie.
Podaj namiary na siebie.. Na ile moge to pomogę
Kocham zwierzęta z całego serca, ale zastanawia mnie, dlaczego bardziej interesujemy się psami w tych gospodarstwach, aniżeli ludźmi...? Pani pisze, ze są to starsze osoby, czy w pierwszej kolejności nie Im powinnismy służyć pomocą...? Nie wiem, może się mylę...?
Dość zabijania zwierząt na karmę dla innych zwierząt!
Dla tych co tak kochają zwierzęta - już kiedyś pisałem - zorganizujcie się bo przecież można pochodzić po domach i odbierać resztki jedzenia. Zrobić harmonogram odbiorów i roznieść go po domach - jestem pewny, że sporo osób zacznie w tym uczestniczyć i odkładać to co mogą zjeść zwierzaki, a nie zjedzą ludzie lub im zostanie.
Do 12:07. Czy wybraza sobie Pan, ze ktos zrezygnuje z pracy i bedzi biegal po miescie za resztkami. dla zwierzat? Dlaczego brak jest w nas odrobiny wyobrazni? Tym kobietom nikt nie placi, to one doplacaja z wlasnej kieszeni na karme, nie mowiac o czasie jaki poswiecaja.
Wydaje mi się, że mam wyobraźnię i dlatego zaproponowałem takie rozwiązanie. Uściślam: zorganizować grupę np 10 osobową, i np raz w tygodniu ( są wolne soboty, niedziele - dla szlachetnych celów można pracować) niech każdy z tych osób poświęci 1-2 godziny na odwiedzenie kilku domów w umówionych godzinach. Wolny wybór - można pomarudzić, że się nie da, albo popracować społecznie.
A pan do tej grupy bedzie nalezal? Bo z tego co sie orientuje Pani Agniedzka nie dysponuje taka armia ludzi.
Zaznaczam, ze nie jestem Pania Agnieszka piszaca z "goscia". To tak na marginesie, zeby bylo jasne.
Widzę, że lepiej pomarudzić. Koniec, kropka w tym temacie z mojej strony.
Do goscia 09:05. Czytam post rozpoczynajacy watek i Agnieszka wyraznie prosi o pomoc dla zwierzat, bo tym sie zajmuje z pasji i dobrego serca . Pomaga tez czesto wlascicielom tych zwierzat. Nie mozna sie zajmowac wszystkim. Od pomocy ludziom sa cale tabuny urzednikow. Czy we wszystkim trzeba szukac dziury? Nawet tam gdzi jej nie ma? Jest napisane, ze tym ludziom pomaga MOPS. Wiem tez, ze tym ludziom sa podrzucane zwierzeta.
Wyskoczyła kobieta z tekstem,że ho,ho,ale w innym wątku przeprosiła.Nawiasem mówiąc,człowiek zawsze sobie poradzi,zwierzę,szczególnie to uzależnione od człowieka jest zdane na jego łaskę.Więc ludzie kochani!Pomagajcie,bo Agnieszka sama rady nie da tego wszystkiego ogarnąć.W jaki sposób można się skontaktować z Agnieszką?
Podam numer ale jeśli nie będę odbierać znaczy, że nie mogę więc wtedy prosze o sms. W ten weekend muszę się dokształcać i mam szkołę więc od 8-17 nie będę mogła odebrać ale napewno odpiszę. Agnieszka 690 519 717.
Ludziom też pomagam : http://www.ostrowiecnr1.pl/forum/watek/potrzebna-pomoc-80-letniemu-mezczyznie/ na tyle ile mogę ale najbardziej tym, którzy kochają zwierzęta tak jak ja.... Pozdrawiam
Dobry pomysł z tą zbiórką jedzenia dla psów. Tyle żywności się marnuje, a można to spokojnie przeznaczyć dla zwierząt. Najlepiej, gdyby były gdzieś takie punkty, gdzie można zostawiać zbędną żywność. Ludzie by tam zanosili, a osoba odpowiedzialna odbierałaby i nie musiała chodzić do każdego po kolei. Sama mam dobrej jakości resztek mięs i wędlin, które oddaje znajomej, właścicielce kota.