znowu jakaś święta krowa wylazła w ostatniej chwili czy jak?
hehehe "święte krowy" to miasto słynie z nich :) pozdrawiam bystrą panią w kolorze blond która wlazła wczoraj na Radwana na jezdnie chyba liczyła że przeskoczę nad nią albo się teleportuje - niestety limit teleportów wyczerpałem na ten rok została mi tylko funkcja przytrzaskiwanie głowy w drzwiach "świętym tępym krową" które liczą że auto jadące nawet te 50/h stanie w miejscu. I dziękuje panu chyba z mondeo który zrobił jakże cenne 40cm na swoim pasie. Mam nadzieje że przemoczyłaś pampersa i na przyszłość ruszysz głową i wpadniesz na to ze 1.5tony w miejscu nie stanie. LUDZIE MYŚLCIE TROCHĘ
widzac osobie stojaca na przejsciu dla pieszych samochod powinien zwolnic i przepuscic
To miasto słynie raczej z ilości potrąceń na przejściu dla pieszych.... I ze "świętych" siedzących z kółkiem.... co nie znają dokładnie oznakowania (przejść dla pieszych oraz dozwolonej prędkości), oraz z tych co z kultura jazdy mają tyle wspólnego co koń z koniakiem....
Przypominam że przejście dla pieszych jest wydzielone na jezdni i to pieszy wchodzi na jezdnie a nie kierowca wjeżdża na chodnik wiec pieszy powinien zadbać o to by nie wtargnąć pod koła bo kierowca przeżyje ale faktem jest też ze kierowcy przeginają. Kierowca powinien zachować szczególna ostrożność przy wyznaczonych przejściach ale w przypadku gdy jedzie przepisowo a na jezdnie wtargnie pieszy nie jest w stanie nic zrobić może jedynie starać się ograniczyć skutki wypadku i albo wali w słupy inne auta albo w tego co myślał ze zdąży albo że stanie w miejscy. Niestety najczęściej potrącane są dzieci (brak rozwiniętej wyobraźni) i osoby nie mające nic wspólnego z przepisami ruchu i bez praktyki za kierownicą (osoby bez praw jazdy/osoby z prawem jazdy zrobionym ale bardzo długo nie jeżdżące - bez praktyki) - to fakty ze statystyk
Osoby kierujące pojazdami zdają sobie sprawę z zagrożenia i potrafią wyobrazić sobie siebie w takiej sytuacji - "święte krowy" po prostu lezą na obój
Chłopak ma noge zlamana i 2 zemby przednie ukruszone a tak to poobijany jest i pozdzierany
Jestem kierowcą i nie jestem za kierowcami,ani za pieszymi,jednak proponuję
brać przykład ze Szwecji-tam kierowca już pół kilometra przed przejściem dla pieszych zwalnia,a gdyby tak,jak w Polsce kierowcy niekiedy wjeżdżali ,,prawie
po nogach",to by zadzwonił gościu na Polis i kierowca ma ciepło.
Tam piesi są traktowani jak ,,Święte krowy".
Uważam,że piesi nie do tego stopnia powinni być traktowani,ale prawda jest taka,że czasem ,,należy się więcej kultury".
Ja zawsze,jak widzę kogoś co stoi na przejściu się zatrzymuję.
Polecam każdemu kierowcy to robić:)
ja mam przykład z Polski i Anglii. w Anglii jest inna kultura jazdy to fakt, ale nikt nie włazi na jezdnie - albo b.rzadko , przez 3 lata nie widziałam ani razu. u nas sie ludziom zdaje, że pasy to święto. nie jest święto i nie było. a uważać powinni wszyscy.
1. nagminne jest wpierd. się, żeby przejść dosłownie w sekunde, też na przejściach i nie ważne dla łaziora, że na mną nie ma żadnego auta!!!!! to jest tak wku., że nieraz mam ochotę wyjść i piz. jedną czy drugą świętą krowę. dlaczego święte krowy nie biorą pod uwagę, że mogę jechać wolno, ale auto to maszyna i róznie może być, albo sekunde póżniej wcisnę hamulec i palnę! auto to maszyna, a ja kierowca jestem człowiekiem. niech swięte krowy z ręką na sercu wchodzą i patrzą jak i kiedy wchodza na pasy.
2. święte krowy chodzące w zwolnionym tempie na pasach. zarówno damskie i męskie :)
męskie - szcz.le z dresach z krokiem na wys. kolan, ręce w kieszeniach, łyse pały w szalikach idą okrakiem i nonszalancko patrzą na kierowce czy zwolni jak on wchodzi czy nie, przepusci go czy nie, bo on nie będzie stał i czekał aż auta przejadą, on wchodzi, tu i teraz. żal.pl
damskie - dziunisławy w króciutkich kurteczkach, szpilkach, grzywa jak u kobyły zasłania oczy - min jedno :) - i włazi to to na pasy i luka jakie auto się zatrzymało i jaki kierowca tam siedzi, jakie wrażenie robi kręcąca d. dziunisława, a nóż coś wyłowi. drugi żal.pl
ludzie uważajmy wszyscy i więcej rozsądku!
To niebyło na przejsciu dla pieszych
Problem polega na tym, ze u nas nigdy nie wiadomo jak sie kierowca zachowa, tych zatrzymujacych sie jest zdecydowana mniejszosc, zwalniajacych tez. Piesi przez to czasami "glupieja" i stad nagle wtargniecia - najpierw obie strony sie czaja a potem do przodu i wypadek gotowy.