Wczoraj na ul.Staszica 7 został pogryziony bardzo mój pies(fakt,że pies mi uciekł, ale szukałam go cały dzień). Podobno szła jakaś kobieta z psem na smyczy i to jej pies zaatakował mojego i uciekła. Jeżeli ktoś widział lub wie co to za kobieta bardzo proszę o kontakt. Zachowała się jak ś..... zostawiając psa na pastwe losu, mój piesek jest w opłakanym stanie ledwo co przeżył. Bardzo proszę mi pomóc nie można takich rzeczy robić
bardzo mi przykro :(. ja wczoraj znowu jak spacerowałam z moim psem napotkałam na drodze samotnego, olbrzymiego owczarka niemieckiego puszczonego samopas. dla bezpieczenstwa zboczyłam z trasy, pies biegł szybko, jakby w poszukiwaniu jedzenia. troche strach.
a gdzie jest ta ul. Staszica jeszcze zapytm?
Na pewno ktoś widział i ci pomoże a swoją drogą to trzeba by było się poważnie zabrać za niektórych właścicieli psów spacerujących, bo nawet nie zwracają uwagi na zachowanie psa.
No faktycznie kobieta zachowała się skandalicznie brak słów.
Na straz trza zgłosić
straż miejska była ale ona uciekła, ktoś z tamtych bloków widział. Ludzie bali się chyba coś powiedzieć do tych strażników, bo rozmawiałam z nimi.
Jaka trzeba mieć znieczulice,żeby zostawić cierpiącego psa. Ciekawa jestem jak by jej psa to spotkało. Powinna się wstydzić ta kobieta.
jak tam piesek się czuje lepiej coś szkoda psiaka moze ktoś widział to zdarzenie jak tak można co za znieczulica w naszym mieście panuje
Czasami nie można odciągnąć psa na smyczy jeśli inny pies jest natarczywy,moim zdaniem nieodpowiedzialna jest pani,której pies biegał luzem (chociaż bardzo go szkoda) ale gdyby był na smyczy to by nie uciekł!
A dlaczego uciekł trzeba było swojego pilnować !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czasem jest tak, że prowadzi się dużego psa na smyczy a taki "bez" podbiegnie i do gryzienia sie strasznie rwie...a jak duży się rozwściecze to może ciężko być go utrzymać. No chyba, że Pani piesek nie zaatakował...mam nadzieje, że wyzdrowieje i wyjdzie cało z tego. A jak tej drugiej Pani pies nie bywa bierny, gdy inny podlatuje to dla bezpieczeństwa powinien być w kagańcu. No zresztą nie wiem jak było w każdym razie oby psiak doszedł do siebie.
napewno ktos cos widział , predzej czy pozniej dowiesz sie co to za "babsztyl bez serca " pewnie teraz w domu siedzi krowa stara i myśli ze jej sie udało zwiać heh , znieczulica .kare poniesie , i odszkodowanie zapłaci !!!!!!!!!!!!SZOKKKKKKKKKKKKKKKK
masz jakies namiary? moze chociaz jak ten pies wygladal?
masz rację tamten powinien byc w kagańcu bo to pies,a ten co biegał to wnuczek????????????????????
Pilnuj swojego psa i zakładaj mu kaganiec. Ja mam potężnego psiaka i nie spuszcza go ze smyczy w uczęszczanych miejscach. Mam za to wiele problemów z psami i ich właścicielami , którzy beztrosko puszczają swoje pociechy wolno bez kontroli. Mój "maluch" chodzi zawsze przy nodze do czasu aż jakiś "wolny" kolega nie zacznie go zaczepiać. A i tak mój jest ten agresywny.