W związku z tym, że migracja naszych obywateli w ostatnich latach znacznie wzrosła i pewnie będzie się to jeszcze pogłębiać, a nasi obywatele pracując za granicą, nabywają i nabywać będą praw do różnych świadczeń, to urzędy tamtejsze, w przypadku powrotu do kraju, do wypłat potrzebują co jakiś czas, średnio 1-2 razy w roku tzw. POŚWIADCZENIE ŻYCIA.
Urzędy tamtejsze przesyłają swoje druki, oczywiście w języku danego kraju oraz przetłumaczone, by je w kilku tabelkach wypełnić, tzn. ewentualne zmiany stanu cywilnego, zmiany obywatelstwa czy adresowe do korespondencji. Dane te wpisuje sobie sam zainteresowany, bo to jest forma oświadczenia i instytucja zagraniczna prosi też o własnoręczny podpis.
Jako dodatkowe poświadczenie, urząd prosi by dodatkowo, owo oświadczenie potwierdziła ambasada danego kraju lub jakiś urząd np. gminy, a nawet może to być policja. Chodzi zwyczajnie o organ jakiejś lokalnej władzy. No i tu nasza władza, jakieś dwa lata temu poszła po rozum do głowy, by obywatelowi życie "POlepszyć".
Otóż zamiast jak było to normalnie wcześniej, owe poświadczenie załatwiało się szybko i bezpłatnie w Urzędzie Miasta,(została jeszcze kartka na biurze interesanta) to wprowadzono przepis że takie czynności może wykonywać TYLKO notariusz. Oczywiście po uprzednim, się umówieniu i za kilkadziesiąt już złotych !!!
Tak to nasza kochana władza dba by żyło się nam lepiej i taniej. By urzędnik się przypadkiem nie przepracował oglądając dowód osobisty i przybijając stempel.
Lobby notariuszy załatwiło sobie łatwy i prosty dochód na zwykłym szarym obywatelu, a co ... "bogatemu wszystko wolno!"
jak już chcemy cytować:
"i cóż w tym takiego dziwnego?? ja wiele moich świadectw kupiłem - nawet w państwowych uczelniach... te wszystkie studia podyplomowe, kursy dające uprawnienia itp - jeden wielki pic i fotomontaż! W kilku przypadkach mam dokumenty poświadczające zdobyte wykształcenie pomimo, że nie dowiedziałem się tam niczego, czego bym nie wiedział już wcześniej a nieraz zdarzało mi się wprawiać w zakłopotanie prowadzącego jakimś pytaniem czy stwierdzeniem - wiedzę zdobywałem empirycznie, w pracy, ucząc się od starszych stażem kolegów oraz samemu wymyślając rozwiązania, ale potrzebny był papier to płaciłem za kurs, udawałem, że na niego chodzę a prowadzący udawali, że uczą i czegoś wymagają :) i wszystko zgodnie z prawem :)"
Gościu z 18:57 bardzo zdolny jesteś. Takim to żadne szkoły i uczelnie nie są potrzebne.Ciekawe po co są szkoły i uczelnie, ciekawe po co lekarze studiuja, wystarczyłaby im wiedza od starszych kolegow.Jeszcze dyplomu lekarza nie kupiłeś!? no ale wszystko przed toba.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13602460,250_osob_z_falszywymi_swiadectwami__w_tym_maturalnymi_.html
pismen mądrości przesłał .Każdy kombinuje jak może ! Ja też na lewiżnie jade i i daje rad.Ihaaaaa
Widzę że niektórzy tematu nie zrozumieli, nie chodziło mi o pokazanie skali jakichś tam oszustw, ale o to że władza na każdym kroku zamiast ułatwiać nam życie i nie podrażać jego kosztów, robi odwrotnie na każdym możliwym kroku. To prosty przykład na to, że doposaża kosztem nie bogatego przecież społeczeństwa, i tak nie najbiedniejsze środowiska. Uważam to za PATOLOGIĘ władzy, która nie rozumie potrzeb społeczeństwa, jest oderwana od jego realnych potrzeb i nawet jeśli nie poprawia to jeszcze psuje zastane przepisy i regulacje.
No właśnie niejaki "pismen", jak i reszta urzędasów z kasty nierobów, uważa że coś robi za tzw. "frajer" jeśli dodatkowych pieniążków nie widzi, tyle że pensje, nagrody, premie nie wiadomo za co i to takie co to sami sobie udzielają, to niby z jakich są środków? Bo z tego co ja się orientuję to z naszych podatków chyba i jak myślę, to że urzędnik jest dla nas obywateli, nie zaś odwrotnie. Jak uważa nie jeden zasiedziały urzędas samorządowy, szczególnie ten na dużym stołku ...
Samorzady maja swoje zadania i za zadnymi dodatkowymi nie przepadaja. Nie sadze abys kolego Czas... robil chetnie to co do ciebie nie nalezy, chociaz jako idealista zapewne doplacasz pracodawcy za to, ze tostajesz dodatkowe zadania do wykonania.
No i właśnie jak "groch o ścianę", niejaki "pismen", nijak nie kuma i jeszcze broni towarzyszy z kasty nierobów, cytat ...
"Samorzady maja swoje zadania i za zadnymi dodatkowymi nie przepadaja." ... świadczy jednoznacznie że żadne argumenty nic nie dadzą, bo od czego jest samorząd i jego zadania? Tego chyba nikt naprawdę nie wie do końca. Poświadczenie życia to najprostsza chyba forma świadczenia usługi dla zamieszkałego w danej gminie obywatela. Potrzebny jest jedynie dokument potwierdzający tożsamość, np dowód osobisty, który to dokument ta sama osoba wydaje, więc w czym problem, by przybić stempel i się podpisać, bo druk już jest gotowy, całość operacji trwa może dwie minuty. Może więc urzędnik wydający dowody osobiste nie kompetencji, nie skończył "potrzebnego i niezbędnego szkolenia" do owej usługi. Piszę tu specjalnie USŁUGI, bo urzędnik jest po to by właśnie służyć i pomagać obywatelowi jak tylko potrafi najlepiej, bo to za nasze pieniądze ma na chlebek z masłem ... właśnie.
No i tu też, w tej odpowiedzi o "obcych mocarstwach" widać zapóźnienie niejakiego "pismen". Łeb w komunie zostawił/a, a jedynie swój żołądek daje Unii napychać, tak o "dobrodziejach" pisać? Nieładnie, czas i potrzeba się by się na coś zdecydować, czy oni Fe! są, czy OK!
A swoją drogą to czy samorządy, czy władza najwyższa ta obecnie panująca ma obywatela w PO ... ważaniu i to raczej głębokim ...
... a i jeszcze najważniejsze, Poświadczanie Życia to była usługa świadczona przez gminy przez długie lata, i dopiera jak pisałem wcześniej, to same samorządy zrezygnowały z niej nie tak dawno, na rzecz notariuszy chyba by się nie "przeciążać" w pracy, w końcu może to przeszkadzać przy mieszaniu kawy czy herbaty. Notariusze zaś inkasują po kilkadziesiąt złotych za parę minut pracy sekretarki i podpis. Ciekawe kto im to załatwił?
NO cóż na każdym kroku żyje nam się "lepiej" ... w RzeczPOspolitej Biurokratycznej.
Zgadzam się - jak groch o ścianę. Samorządy utrzymywane z podatków obywateli łaskę robią, że poświadczą tożsamość obywatela. Ale za to podatki chętnie od niego pobierają. Za to takie zadania dodatkowe jak uczestnictwo w wyborach miss Ostrowca jakoś ich nie męczą. Jest w tym jakaś sprzeczność.....