Bardzo pilna prośba o pomoc .
Wiem ,że spotkam się z wieloma słowami krytyki, ale nie mogę nie spróbować. Dziś w śmietniku na Rosochach została zamknięta i porzucona suczka, młoda . Właściciel zamykając drzwi wiedział na co ją skazuje. Odkryta, nakarmiona i nadal czekająca na swojego pana istotka. Sunia mimo tego ,że widać że się boi i uchyla przed dotykiem , nie przedstawia zachowań agresywnych w stosunku do ludzi ani zwierząt (konkretnie- psów, obu płci) . Nie mam słów dla właściciela, proszę o pomoc- jeśli ktoś chce i może biedactwo przygarnąć , dam namiary. Sunia jest amstafowata, prążkowana. Dysponuję zdjęciami. Proszę o kontakt, każdego kto choć myśli nad tym czy nie da rady jej pomóc. Jutro pewnie trafi do schroniska, a tam już marne szanse na cokolwiek.
jak ona wygląda?czasem nie biało-brązowa z plamą na oku
dokładnie to ta sama sunia i te same zdjęcia- nie ma nikogo kto mógłby ją przygarnąć?
suczka cały czas siedzi pod świetnikiem i czeka na tego, który ja tam zostawił...
Niestety ja mieszkam w bloku i mam 2 kotki, ale piesek przepiekny.
Również prosze o pomoc dla suni!!
Dzisiaj podrzucę jej coś do jedzonka, ale chciałabym, żeby jej już tam nie było, niech znajdzie godziwy domek.
Aż żal serce ściska biedna byle znalazła domek i kochających ja włascicieli ja też mam znajde też amstafowatą w lesie znaleziona i nie oddałabym za nic warto przygarnąć takiego pieska