Jeśli by ktokolwiek posiadał jaką kolwiek informację podaję swój numer telefonu 725 577 410
Kajtu bądź dobrej myśli ,trzymam kciuki za odnalezienie się Twojego przyjaciela
Ciało psiaka zostało znalezione za garażami na Pułankach. Z relacji świadków wynika, że pies został potrącony przez szare auto. Następnie kierowca wrzucił psa do samochodu , żeby nie wzbudzać podejrzeń osób tam przebywających (niezły hałas by był gdyby zostawił potrąconego psa i odjechał). Następnie przejechał do końca drogi za garażami i wyrzucił psa z samochodu w krzaki. Tu pies dokończyl swego żywota biorąc pod uwagę temperatury -16 stopni pies nawet jeśli mógłby przeżyć to zamarzł. Ktokolwiek widział tę sytuację lub zapamiętał nr rejestracyjne samochodu lub też zna sprawcę proszony jest o kontakt tu na forum.
Masakra jak można być takim zwyrodnialcem.Współczuje właścicielowi.
Współczuję powinien zawieźć do weterynarza jak wsadził do samochodu a nie wyrzucać może była szansa uratowania a później dać znać wlasciciela.Wlasciciel też jest winny bo pies powinien być na smyczy obok ulicy bo niestety wybiegnie pod koła i kierowca nie ma szans na reakcję bo to chwila nie zawsze kierowca winny. W tym wypadku to kierowca powinien być ukarany bo wyrzucił psa po wypadku i właściciel bo źle był zabezpieczony pies.
Takich s...synów jest dużo. Są nawet tacy, którzy powinni ratować ich życie.
Na pewno są kierowcy lub piesi, którzy widzieli tę sytuację, ale milczą - to też są s..... syny. Takie typowe - totalna znieczulica.
Dokładnie masz rację tak zachowałbyś się każdy normalny człowiek ale nie to nie był człowiek
Nie wierzę w taką wersję ....nigdy....
Pies wskoczył do auta nie został potrącony....to po pierwsze. A po drugie nagłe tyłu świadków dziwne??!!!!! I zastanawiające.
Ciało znaleziono za garażami....gdzie....ja info i zdjęcie dostałam byłam szukałam i nic więc k co chodzi!!!!!!!!
Świadkowie jasne.to proste klamiac ktoś chce uspokoić swoje sumienie i boi się konsekwencji swoich czynów
Mam nadzieję ze prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw i odpowiedza za własne czyny....!!!!!!!!!!!!
Wydaje mi się że ci świadkowie to po prostu chcą uspokoić tylko swoje sumienie i tak naprawdę to oni sami nie wiedzą co tak naprawdę się stało Poza tym Pies był z opiekunem nie latał sam więc sorry ale nie wierzę w taką wersję wydarzeń bo to jest po prostu nieprawda
To był nasz pies i tak naprawdę tylko nam zależy na wyjaśnieniu tej sprawy więc Przestańcie spekulować bo nawet nie wiecie co my czujemy Czytając takie baseny
O co chodzi w tym wątku? Gdzie porwany? Jaka rasa, jak wyglądał? Kiedy?