Gdzie rodzic? w Ostrowcu czy w Starachowicach?
Ostrowiec, Starachowice przereklamowane
Ja rodziłam w ostrowcu i jak dla mnie wszystko na tak. Wszystko zależy od tego czy Twój lekarz prowadzący ciąże przyjmuje, w tym szpitalu na który się zdecydujesz.
Starachowice :) gorąco polecam, wszzystko w jak najlepszym porządku :) i w Starachowicach to kto jest twoim lekarzem prowadzącym ciążę NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA. Wszystkie pacjentki traktowane są na bardzo wysokim poziomie. Masz wannę, możesz rodzic w dowolnej pozycji itd . A w Ostrowcu co masz ? Zostaniesz położona na łóżku i se rodz .... rodziłam w sierpniu 2014 roku w Starachowicach i jestem BARDZO zadowolona z pielęgniarek i z lekarzy . Tam ciągle ktoś z personelu medycznego do ciebie zagląda , LEKARZE RÓWNIEZ PRZYCHODZA NIE TYLKO NA OBCHODZIE. Decyzję pozostawiam tobie. Możesz urodzić godnie jak człowiek a możesz urodzić jak zwierzę... twój wybór.
cała prawda. Polecam Starachowice.
Do gosc z 21.14 rozumiem ze w Ostrowcu tez rodzilas ze masz takie zdanie???
W Ostrowcu nie rodziłam ale niestety miałam okazję leżeć w trakcie ciąży na ginekologii a poza tym jest mi co nieco znane środowisko tutejszych położnych ;) mnie to średnio interesuje gdzie kto będzie rodził bo jestem osobą która tylko i wyłącznie dba o siebie , inni ludzie niech sobie robią co chcą. Ja wiem ze dokonałam najlepszego wyboru ;)
Widziałaś porodówkę w Ostrowcu? Obie sale są połączone dyżurką położnej/pielęgniarki - więc tam cały czas ktoś "zagląda". W salach czysto, niedawno po remoncie, sale klimatyzowane, sprzęt na oko nowoczesny, do personelu też nie mogę się przyczepić.
Lekarz nie uczestniczy w porodzie, chyba że coś niedobrego dzieje się z matką lub maluszkiem i tak jest w każdym szpitalu w Starachowicach też. Nie rozumiem myślenia co po niektórych pań.
Myślicie, że jak pójdziecie parę razy do ginekologa prywatnie to on z pewnością będzie na dyżurze kiedy będziecie rodziły.
Co do porodów w wodzie słyszałam opinie, że się od tego odchodzi.
Co do znieczulenia - w Ostrowcu dają gaz.
Cudze chwalicie, swego nie znacie. A cały ten hejt jest po to aby zarobiły Starachowice.
Ja rodziłam w Ostrowcu w 2014 i nie mam na celu reklamowania Starachowic tylko uświadomienie jak jest w Ostrowcu: a więc sale po remoncie 4 lata temu wizualnie ok ale w łazienkach grzyb a salowa używa szczotki do mycia ubikacji, żeby przeczyścić fugi pod prysznicem, tej samej ściery do mycia muszli klozetowej i umywalki. Rodziłam na sali do porodów rodzinnych, jest tam piłka, gaz, który na niewiele pomaga- raczej uspokoić oddech i dobrze oddychać niż znieczulać. Poród odbierała mi położna. Poproszona o ochronę krocza lekko mnie wyśmiała i dywagowała, czy jestem dojrzała do porodu. Zamiast zrobić cokolwiek w celu ochrony to nakazała przeć, nawet po dwa razy na skurczu a więc krocze nie miało szans na rozciągnięcie (3 skurcze parcia) a główka dziecka wystrzeliła ze mnie jak kula z armaty zamiast urodzić się powoli. Poród w pozycji wertykalnej to tylko marzenie- pozycja półleżąca. Zgoda na nacięcie krocza w moim odczuciu wymuszona poprzez bolesne rozciągnięcie krocza palcami przez położną nie na skurczu, oczywiście nikt by mnie nie zapytał o zgodę na nacięcie gdybym wcześniej nie powiedziała, że chcę wiedzieć. Oksytocyna po porodzie podana bez pytania i wyjaśniania za i przeciw tak samo jakieś znieczulenie dożylne przed szyciem krocza, które chyba niewiele działało bo wszystkie wewnętrzne szwy czułam, każde wkłucie i przeciąganie nitki a położna kazała nie uciekać pośladkami:/. Kontakt skóra do skóry trwał minutę mimo, że z dzieckiem (10 pkt.) i mną wszystko ok. Potem dziecko zabrali na drugą salę, oddali po pół godzinie i zabrali ponownie na 3 godziny w trakcie przewożenia mnie z sali porodowej do sali normalnej. Ot takie miłe i dobre wspomnienia pięknego porodu odebrane przez położną na porodówce. Pielęgniarki od noworodków tragedia, lekarze mam wrażenie, że nie lepiej (oczywiście nie wszyscy). Podczas codziennego ważenia dziecka i badania przez lekarza nikt nic nie mówi, dopiero ostatniego dnia lekarka nakrzyczała na mnie, że dziecko spadło z wagi i że zastanawia się czy nas wypisać i że to moja wina (dziecko bardzo dużo ulewało co wielokrotnie zgłaszałam ale za każdym razem słyszałam, że to normalne). O żółtaczce też dowiedziałam się dopiero ostatniego dnia, nikt wcześniej nie powiedział, że dziecko żółknie a ja nie widziałam tego. Wypisali nas w końcu ale nikt nie powiedział, nie wyjaśnił co w związku z żółtaczką. Syn miał wodniaka jądra i też żaden lekarz, położna nie raczyli nic powiedzieć, nawet położna środowiskowa nic nie powiedziała, dowiedziałam się dopiero od pani dr w szpitalu w Starachowicach. Po porodzie leżała ze mną młoda mama, kiedy poprosili z mężem położną od noworodków, żeby pokazała jak dziecko się przewija ta wpadła na sale wzięła dziecko, zajrzała w pieluchę, stwierdziła że czysto, niedelikatnie odłożyła dziecko do wózka i wyszła. Rodzice nawet nie zdążyli podejść do przewijaka. Do dziś mam wyrzuty, że nie pomogłam i nie zareagowałam na takie traktowanie- jeśli dziewczyno to czytasz to przepraszam:/. Porady laktacyjne też ciężko wyciągnąć- najczęściej słyszy się trzeba próbować bez wyjaśniania podstaw itp. Dziewczyny leżące ze mną na sali (było nas 3 bo mało miejsc a rodzących dużo- jedna po cesarce a druga świeżo po porodzie) poprosiły o opiekę nocną nad dziećmi i przywożenie ich na czas nocnego karmienia- jak zabrali dzieci o 22 tak oddali o 5 w nocy, oczywiście dzieci nakarmione zamiast przez mamy to przez położne mm. A więc Ostrowiec znam i tak wyglądają realia a Starachowic nie polecę bo nie rodziłam tam. Oczywiście może miałam zbyt wygórowane życzenia bo chciałam być tylko informowana... Uważam jednak, że trzeba głośno mówić o tym co się dzieje na Ostrowieckiej porodówce i jak traktowane są matki przez położne od noworodków (położne na ginekologii są miłe, informują i pomagają, położne zajmujące się położnicami też pomagają i dbają o matki w połogu ale te od noworodków źle są wspominane w każdej wypowiedzi rodzących w Ostrowcu), może wiedza ta dotrze do dyrekcji i ktoś z tym wreszcie zrobi porządek bo chyba nie ja powinnam mieć wyrzuty sumienia, że nie pomogłam i nie pokazałam młodej mamie jak przewija się dziecko. Pozdrawiam.
A wiesz że w Ostrowcu kobiety które poroniły leżą na sali z kobietami w ciąży? Dla mnie trochę niezrozumiałe , chore, nieludzkie............ . W innych szpitalach tego się nie praktykuje
Macie swoje Starachowice. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma ... http://www.echodnia.eu/swietokrzyskie/wiadomosci/starachowice/a/prokuratura-w-starachowickim-szpitalu-badaja-sprawe-kobiety-ktora-rodzila-martwe-dziecko,11420735/
Wcale w Starachowicach tej wanny tak chętnie nie udzielają. To jest dla nich tylko dodatkowy kłopot.
mnie położna sama proponowała wannę ale na koniec wynikło przeciwwskazanie do wanny niestety .
Jeśli rodzić w Ostrowcu to chodzić wcześniej całą ciąże prywatnie do lekarzy ginekologów. Radzę!
Ja rodziłam w Starachowicach. Miły personel, przy porodzie wspaniałe podejście i duża pomoc od położnej, lekarza, salowej. Korzystałam z wanny, gazu znieczulającego.
I dodam, że mojego lekarza nie było przy porodzie, ale asystował cały czas ten co miał dyżur, mimo iż nie było komplikacji.
wszedzie dobrze,wszystko zalezy na kogo sie trafi i w jakim chumorze.
Droga mamo z 13.03 jak to łatwo krytykować innych,że nie zostałaś poinformowana krok po kroku o całym przebiegu porodu( kiedy nie ma czasu na paplaninę tylko trzeba działać), a trudno Ci było pokazać swojej "współlokatorce" jak należy przewijać dziecko.
Rodziłam w ostrowieckim szpitalu trzykrotnie, panie położne za każdym razem spisały się na medal, a ja z maluszkami byłam przez cały pobyt otoczona należytą opieką. Polecam i pozdrawiam.