ja jestem tradycjonalistką i uważam, że w domu przyszłej twej narzeczonej przy rodzicach,z tego co wiem coraz wiecej osob z tego rezygnuje
Nocą na Łomnickim szczycie
moze wieczorem na Gutwinie nad wodą? albo zabierz ją na dach wieżowca w ostrowcu podczas zachodu slonca ;) i pojedz tekstem ze Szkoly uczuc "zrobisz cos dla mnie? -wszystko co ze chcesz, - wyjdziesz za mnie?" ja tam bym sie zgodzila ;)
Znając charakter mojej narzeczonej i wiedząc lubi i ją kręci przygotowałem dla niej małą zabawę.
Najważniejszy był pierścionek, który wybierałem 3 miesiące, ale w końcu znalazłem idealny, taki który w pełni podkreślałby jej osobowość. Trafiłem idealnie, bo Ona też myślała właśnie o nim.
Co do samych zaręczyn. Przygotowałem 8 "mini niespodzianek", które pozostawiłem ukryte w 8 miejscach w mieście. W każdej paczuszce była jakaś drobnostka. Czekoladki, jakaś figurka lub rzecz, która się Jej podobała i przelotnie o niej wspomniała jak byliśmy w sklepie czy oglądalismy wystawy sklepowe. Do tego była dołączona mapka z zaznaczonym miejscem, w którym ukryłem niespodziankę. Ułożyłem też historyjkę - opowiadanie o dziewczynce, która szukała skarbu itd. Niespodzianki rozmieściłem w miejscach nam bliskich, takich z którymi wiązała się jakaś historia. Każde miejsce w którym była ukryta niespodzianka było oznaczone płatkami róż. Pierwsza niespodziankę zostawiłem pod drzwiami jej domu i zadzwoniłem do niej z pretekstem, żebyśmy gdzieś wyszli na spacer. I tak po kolei szła na miejsce X:) Za każdym razem, jak znalazła niespodziankę i szła wg mapy do następnej. Gdy dotarła na miejsce, ścieżka która prowadziła do mnie była cała w płatkach róż. A miejsce do którego dotarła było miejscem gdzie 6 lat wcześniej zapytałem jej czy nie zechciałaby czasem ze mną pokazac się publicznie:) I ja stałem w sercu zrobionym ze świec, a cały środek wypełniony był płatkami róż. Była zimna, dużo śniegu i godzina 19 więc efekt był niesamowity.Myślała, że sobie żartuję, ale kiedy uklęknąłem na kolana, rozpłakała się i nie mogłą złapać powietrza. Znając ją wiedziałem co lubi i jak ważne są dla niej szczegóły. Z radością wykrzyknęła TAK:) potem zabrałem ją na kolację do Pałacu Tarnowskich. A że restauracja jest w podziemiu i dogadałem się z właścicielem i obsługą to cała "komnata" w której byliśmy była w blasku świec.
I z tego co mi potem moja już narzeczona powiedziała, że spodziewała się, ze oświadczę jej się podczas skoku spadochronowego, ale sposób w jaki to zrobiłem był oryginalny, mój i do tego było wszystko co ona lubi - tajemnica, przygoda i romantyzm... Może nie było elementu super zaskoczenia, ale dla niej liczyła się kreatywność:) I najważniejsze były szczegóły - miejsca, sposób wykończenia pudełek z mapą...
Oświadczyny planowałem 2 miesiące i nic nie mogłem w miarę oryginalnego wymyślić, 4 dni przez zaręczynami wpadłem dopiero na ten pomysł..z którego jestem dumny:)
Ja tez bym była dumna:) Świetnie to wszystko obmysliłeś. Gratuluje kreatywności- sama jestem dziewczyną, która docenia takie jak to nazwałes' szczegóły" Brawo!
Jak dla mnie to przerost formy nad treścią. Najfajniejsze są tradycyjne zaręczyny w domu rodzinnym przyszłej narzeczonej.
Teraz mamy 21wiek więc każdy idzie do przodu żeby pamiętać jak to Kochany facet starał się o naszą rekę :)
No właśnie to jest staranie o rękę bo takie zaręczyny w domu, w obecności rodziców swojej wybranki wymagają sporej odwagi jakby nie patrzeć. Świadczą też o szacunku do rodziców, którzy bądź co bądź ja wychowywali od małego..
Unholly ale ty jestes pokrecony ja jak bym byl twoja dziewczyna to bym cie wysmiał przerost formy nad treścia rzeczywiscie.Teraz tez takie robia wesela panny młode z bujna wyobraznia ,wszystko zaaranzowane od poczatku do końca,nuda i mnie zbiera na wymioty gdy gram na takich weselach.Niebylo to tak jak z 10,15 lat temu zywiol prawdziwe wesela a teraz żal naprawdę i mysla że jest super
W życiu bym nie chciała takich średniowiecznych zaręczyn. Padła bym ze śmiechu widząc mojego przyszłego meża jak stoi wśród świec :))))
Zgadzam się z kimś, kto napisał,że wydarzenie to powinno być w obecności rodziców, a nie jakieś pokątne, wstydliwe " zmówiny" . Dziecinada i tyle.
Nie lubię takiego " napinania", bo jak to mówią : z dużej chmury, mały deszcz.
Macie jeszcze jakieś pomysły,miejsca na wręczenie pierścionka?
W domu przy rodzicach i przy blasku oświetlonej choinki tak mialam w swieta rok temu
Czy wy się zaręczacie bo chcecie być ze soba i sie kochacie czy chcecie zrobic szopke dla rodziców z balanga z zarciem w tle? to podstawowe pytanie ...
Żadna pokazówka. Facet, który ma maniery i szacunek do rodziców swojej wybranki powinien poprosić jej rodziców o rękę. Dla mnie to całkiem normalne. Ta nowoczesność, która jest teraz najczęściej kończy się rozwodem.
w dom przy rodzicach to bezsens, zero romantyzmu, zero romantycznej atmosfery.
Oklepane - styl późnego Gierka. Pokazówka made in poland.