Aniu i ja dołączam się z propozycją abyś jednak skorzystała z pomocy psychiatry.Od tego zacznij a dobrze! dobrane leki pomogą Ci wrócić do normalnego życia.Nie odkładaj wizyty u psychiatry
a ja od tych mieszanek radze abyś psychiatrów zostawiła na szarym końcu, spróbuj najpierw innych metod kto wie, może pomoże, u psychiatry też nie masz 100% gwarancji że wyleczy.
Brak akceptacji siebie jest związany z posiadaniem jakiejś niepożądanej cechy fizycznej czy chodzi o samą psychikę?
Aniu spróbuj tego, mnie pomogło...
I znów jakieś cudowne suplementy które wszystko wyleczą od raka po biegunkę. Żadne pastylki kupione bez recepty nie wyleczą chorej duszy, tu jest potrzebna wizyta u specjalisty i dobrze dobrane leki!!!!!!
Chodzi właśnie o psychikę, ciała nie mam może za cudownego ale tym się tak nie przejmuję, chodzi głównie o to że w każdej sekundzie odczuwam ogromny lęk i wyobcowanie, często płaczę z tego powodu, trzęsę się po prostu jak osika w środku siebie (na zewnątrz tego tak nie okazuje - może tylko we wzroku widać ten strach), boję się życia chyba bo uważam że go nie rozumiem/nie nadaję się do niego, nie wiem o co w nim chodzi. Przez to wstydzę się siebie i nie potrafie jednocześnie skoncentrować się na innych sprawach. Teraz siedzę sama w domu ale jak chodziłam do pracy miałam podobnie - odczucie całkowitej odmienności, nieadekwatności i wielkie lęki z tego powodu. A wy wiecie po co żyjecie, jaki macie pogląd na życie? Mnie nachodzą takie myśli, że czymś strasznie nagrzeszyłam, że mnie to spotyka i bojąc się nadal grzeszę, bo w Piśmie Św. jest przecież jasne napisane" Nie lękaj się", co powoduje z kolei nowe poczucie winy i błędne koło się zamyka :(
To tak jak czytałbym o sobie, tyle ze jestem chłopakiem. Juz kilka razy pisałaś na tym forum, a myśle ze lepiej sie z kims spotkac i o tym porozmawiac. wymienic sie doswiadczeniami i pogladami.
Mnie to wyglada na fobie spoleczna i to taka zaawansowana. nie jest to choroba psychiczna ale zaburzenie ktore do niej moze prowadzic wiec moze warto cos w zyciu zaczac zmieniac? :)
nawiazac nowe znajomosci i przestac sie zadreczac, bo nie jestes z tym sama, a jakos trzeba zyc. przez ciagle siedzenie w domu "zdziciejesz" do reszty!
http://nerwica-diagnostyka.pl/nerwica-objawy?gclid=CIfdz7Oc9boCFQTA3god_GgAdw
Wiecie, dręczy mnie ciągle jakieś nieuświadomione poczucie winy, konflikty wewnętrzne, czuję się jakbym była potępiona przez Boga przez to, że tak odczuwam i koncentracje się na tych swoich stanach. Uważam, że nie ma we mnie miłości, w przeciwieństwie do innych ludzi i przez to właśnie cierpię
Ania, jeśli chcesz proszę podaj na siebie namiar np. mailowy, mogłybyśmy porozmawiać. Jestem w podobnym wieku co Ty, na pozór, na co dzień uśmiechnięta dziewczyna, a tak naprawdę w środku jest mi tak źle i nie dobrze, zamykam się w domu, nie chce nigdzie wychodzić pomimo, że koledzy chcą mnie wyciągać gdzieś, a ja wykręcam się odmawiać. Od dziecka byłam zamknięta w sobie, ale z czasem problemy rodzinne spowodowały, że całkowicie zamykam się w sobie, ukrywam tak mocny ból, a na pozór taka uśmiechnięta, ale to przykrywka przed innymi. Każdy postrzega mnie za uśmiechnięta radosną dziewczynę, a gdy jestem sama u siebie jestem pełna smutku. Jestem z tych osób co nie lubi mówić o swoich problemach, o przeżyciach ale wydaje mi się jak czytam Twój post, że chyba chciałabym poznać taka osobę podobną do mnie, które wie co czuję i porozmawiać, a może razem pomóc sobie i wyjść na spacer itp. pomóc sobie nawzajem. Jeśli chciałabyś zostaw do siebie jakiś kontakt.
Z chęcią Cię poznam, odnajduje w Twoim opisie również siebie, choć teraz już nie umiem ukrywać się za maską uśmiechu, pisz proszę na ananta@vp.pl
Aniu zdrady bolą , ale trochę pewności siebie i rozwagi nie tylko jeden facet jest na świecie a ciągłe przebaczanie wykończy Cię. Przecież on traktuje Cię jak ...a Ty ciągle wybaczasz . Myślisz że się zmieni? Od początku Cię zdradzał i zniszczyłaś tylko swoją reputację i zdrowie czy warto ?
moze to depresja tez tam mam
żeby przez facia w depresje popaść daj spoój dziewczyno im częściej bedziesz wybaczać tym bardziej będzie bezkarny a ty w większej depresji
tak dalej najlepiej sie uzalac na soba pisz ci dziewczyno idz do lekarza to nie dalej to ciagniesz moze lubisz ta jak ktos sie lituje nad toba ? znajdz sobie faceta do bzykania i ci przejdzie
a czy miał ktoś do czynienia z nerwicą serca?jak sobie z tym radzić?
nie jest atrakcyjna to tak łatwo nie znajdzie a jak jej facio wie o tym i wie że zawsze wszystko bedzie miał wybaczane to korzysta a ona cierpi
Wiem co czujesz postaraj sie czymś zająć taj z przymusu ! Taj żeby inne myśli nie miały sie gdzie wcisnąć!!nerwica jest okropna nigdy nie odchodzi na zawsze !nigdy nie zapowiada sie że wraca!!!