ja jestem chrzestną dziecka mojej siostry ciotcznej. chrzest był tydzień temu. również zarabiam ok 1500. dałam 300 zł, do tego prezent-pamiątkę za lekko ponad 100 zł. uważam, że to w sam raz. na droższe wydatki będzie czas jak będzie komunia, ślub itd. kup coś na pamiątkę i daj 300 zł i bedzie dobrze.
Dokładnie, dzisiaj się liczy koperta, nic więcej. Jak nie dasz za dużo, to zostaniesz wyśmiany. A jak za dużo, to idealnie - zawiści nie będzie końca;]
500 zł nie więcej
mojemu dziecku chrzestni łącznie dali 1500zł. Dziadkowie z obu stron łącznie 2500zł. Ja mam chrześnicę na chrzest dałam 800zł.Mąż swojej chrześnicy tyle samo.
nic
Jestem studentką ale trochę pracuję i zostałam chrzestną dziecka mojej siostry. Kupiłam ubranko do chrztu+okazjonalne pamiątki oraz leżaczek dla malucha. Po co dawać pieniądze? Co niemowlak będzie z nich miał? Rodzice może tak. Kupią coś dla dziecka albo i nie.
A od kiedy to komunie traktuje się jako "sztuczną okazję:??? Jeżeli uważasz, że na komunijne przyjęcie nie musisz wydać pieniędzy to jesteś w dużym błędzie! A jeśli chodzi o komunię to moim zdaniem jest to uroczystość, którą powinno się oprawić jakimś przyjęciem(co oczywiście wiąże się z wydatkami), a chrzest niekoniecznie-takie jest moje zdanie.
Wcale bierzmowanie nie jest wyznacznikiem tego,że nie można być chrzestnym.Moja mama nie ma bierzmowania,a ma ślub kościelny i 4 chrześniaków
Małolata, coś tu nie gra. Nie ma takiej opcji, żeby nie miała bierzmowania a dostała ślub. Po prostu taka jest kolejność sakramentów i żaden ksiądz nie udzieli ślubu bez zaświadczenia o bierzmowaniu. Sytuacja którą opisujesz, o ile jest prawdziwa, może być wynikiem jakiejś pomyłki, na pewno nie można jej traktować jako rutynowej.
Tyle na ile cię stać, ale należy wziąć pod uwagę czy nie zostajesz u nich na noc. Powiem tak, nie jestem wybredna ale do mnie przyjechało 30 osób i jak niektórzy dali od pary 200 zł a zostali na 3 dni to odechciało mi się gości. Jak my jeździmy to bierzemy takie rzeczy pod uwagę.
Popieram, ludzie są niesamowici "nie jestem wybredna ale zostali u mnie 3 dni to 200zł od pary to za mało" nie no przecież to urąga resztkom honoru i godności o ile można w wypadku takich ludzi mówić o takich cechach. Własnie stoję przed dylematem - jako przyszły ojciec chrzestny zastanawiam się nad pamiątką dla malucha, ewentualnie coś w kopercie dla rodziców. Z tego co piszą normalni ludzie na tym forum to kwota 500zł za całość jest ok. I zdecydowanie skłaniam się ku zakupie jakiejś pamiątki. Chrzest to nie okazja do zarabiania dla rodziców!!! To sakrament święty! Jeśli traktujesz to jako okazję do zarabiania to oszczędź wydatków na imprezę i nie chrzcij dziecka bo nie o to w tym chodzi! Że też ludzie potrafią tak pazernie podchodzić do wiary...
Idiotyczne! Nie zostaje się chrzestnym, żeby wspierać finansowo rodizców!!! Za chwilę nikt nie będzie chciałbyć chrzestnym, bo jak się sgodzi, to potem już same oczekiwania - daj tyle a tyle, daj na chrzest, komunie, ślub, urodziny, dzien dziecka, gwiazdkę.... Ludzie mają własne dzieci i nie muszą z racji bycia chrzestnym (często zresztą tylko dlatego, że nie chcieli odmówić) brać na siebie takieg ociężaru. Chodzi o wzięcie udziału w uroczystości i wychowywanie w wierze!!! Na Boga!
Funkcja chrzestnego z definicji sprowadza się do tego aby pomóc rodzicom wychować dziecko w wierze, tak aby wyrosło na porządnego człowieka. W razie, gdyby dziecko straciło rodziców, zadaniem chrzestnych jest przejąć ich obowiązki. To się przyrzeka podczas sakramentu Chrztu dziecka. Szkoda, że dziś niewiele osób o tym pamięta..
Moja córka póltora roku temu dostała na chrzest kwoetę 700pln. Dodam, że chrzestny nie był osobą młodą niedługo po bierzmowaniu. Oboje z małżonką pracują. Byłam zaskoczona kiedyw domu otwierając kopery zobaczyłam tą kwotę. Nadmienie, że wszystkie pieniążki które córka dostała od urodzenia z różnych okazji ma odłożone tak aby zarabiały na siebie. Osobiście uwazam, że każdy daje taką kwotę na jaką go stać.
2 zeta
loda i snikersa za
Loda ośmiolatkowi????
Jest taka możliwość .Znam osobiście parę /40 lat po ślubie/,wktórej mężczyzna nie był nawet ochrzczony ,nie mówiąc o innych sakramentach,a ślub brał w kościele.Wiem ,bo byłam świadkiem.Para miała jedynie przykaz wychowania dzieci w wierze katolickiej.Dziś mogą być inne standardy w kościele katolickim.