Witam wszystkie mamy.Mam córkę w wieku 4 latek.Od jakiegoś czasu,córka nie chce robic kupki.Tzn. zaciska pośladki i trzyma małe bobki w pupci a czasami je wydłubuje palcami i mi pokazuje mówiąc "mama fu".Już mam tego serdecznie dosyc.Faszerowałam ją syropem Lactulosa ale i tak to nic nie daje dalej ściska a jak nie wytrzyma już to narobi na dywan.Przychodzą do mnie znajomi a jak się wstydze za to dziecko.Bo nawet w majteczkach jak chodzi to śmierdzi od niej kupką bo narobi tzn ściśnie i czuc.Jak ja zmusic do tego zeby nie ściskała a robiła na kibelek tak jak siku ładnie robi.Do przeczkola nie chodzi jeszcze i nie przyjeli ja teraz też.Pomóżcie mi..
no cóż chyba tylko cierpliwości ci można życzyć...musisz jej tłumaczyć i wpajac jej kibelek albo nocnik...moja mała ma 2.5 roku i od 2 miesiecy załatwia sie na nocniczek a od 2 dni robi w majtki i kupke i siku :)ręce opadaja ale coż trzeba to jakos przejsc zacisnąć ręce i cierpliwie tłumaczyć...jedna rada nie krzycz na mała bo jak sie zablokuje to nie bedzie chciala wcale sie zalatwiac i wyladujecie w szpitalu nie wolno krzyczec naprawde mow ze nic sie nie stalo ale trzeba sie zalatwiac na nocniczek bo duże dzieci tak robia ja mojej tlumaczylam ze zuzia i kuba robia na nocniczek a to sa jej przyjaciele z podworka wiec ona tez chetnie chciala to robic...powodzenia...
I mniejszy smród :) Gabrysia- napisz do przyjaciółki, nie zapomnij o obrazowym opisie kupci w dupci.
Do lekarza z tym idź a nie na forum szukasz porad. To nie żarty- dziecko cierpi! Idź z dzieckiem do lekarza zanim nie będzie za późno !!! Syropek jest na uregulowanie wypróżnień a nie na jego konsystencję.
a od czego babo masz lekarza -tam po poradę nie tu trujesz
to jest etap, gdzie powinnaś pójśc do lekarza.
odsyłam Panią do Kafeterii, proszę tam wpisać zaparcia u dzieci. My mamy podobnie :( tylko że jak miała zaparcie i bolało ją przy załatwianiu to teraz się boi. Nie zawsze winna dieta, u dzieci w tym wieku to częsty problem, czasami ma podłoże psychologiczne. Proszę poczytać tam bo widzę że nie możemy tak tu rozmawiać bo wielce obrażone grono nam się odzywa. Jak można rozmawiać tu o zdradach, śmierci, agencjach towarzyskich, fryzjerach i ślubach w co drugim wątku to czemu nie o kupce dziecka???Przecież wszystko co ludzkie nie jest nam obce.No chyba że wy ani wasze dzieci kupy nie robicie.To już wtedy zmienia postać rzeczy.
Gabrysiu, czy pytałaś córeczkę dlaczego nie chce robić kupki? Spróbuj z nią porozmawiać, najlepiej w trakcie jakiejś wspólnej zabawy. Do tej rozmowy możesz wykorzystać lalki, mówiąc że jedna z nich nie chce robić kupki i martwisz się, bo nie wiesz, dlaczego. Dzieciom często łatwiej jest opowiedzieć o swoim problemie poprzez zabawkę. Warto też skontaktować się z lekarzem pierwszego kontaktu, być może przyczyna ma podłoże organiczne. Spróbuj też przypomnieć sobie, czy w czasie, gdy problem pojawił się, nie wydarzyło się coś, co mogłoby na ten problem wpłynąć.
Dziwię się, że zamiast pójść z dzieckiem do lekarza, zarzucasz temat na forum...
Musisz przetrzymać, to często się zdarza u dzieci. Zaparcia nawykowe. Poradż się pediatry. To minie, ale musisz dziecku pomóc. Bez agresji i nerwów.
a lekarz co pomoze? Watpie. Dziecko ma problem nawykowy . 4 latka to juz sporo bo powinna rozumiec gdzie sie zalatwiac.
Jest to uwarunkowane psychologicznie. Poczytaj psychologię kliniczną i zrozumiesz o co chodzi. Polecam dobrego psychologa.
Mnie najbardziej razi to jak "mamusia" pisze że wstydzi się swojego dziecka przd znajomymi!!! Zastanów sie kobieto bo twoje dziecko ma problem. Najprawdopodobniej ma zaparcia i dlatego nie robi kupy bo się boi że bedzie bolało. Moja córka miala tak w wieku 3lat. Dziecko musi miec wtedy odpowiednią dietę i przyjmować dużo płynów(tylko nie jakieś syfiaste napoje w szczególności gęste kubusie) najlepiej duzo wody jak dziecko nie robi kupki 3-4 dni podaje się czopka bo powyżej tygodnia grozi to zatruciem organizmu!!!. My byliśmy tez na wizycie u psychologa (okazało się że jest to związane ze zmianą miejsca zamieszkania). Cała afera trwała 2-3 tygodnie. Bardzo skuteczne jest opowiadanie bajek o misiu który nie robił kupki itp:))).Bradzo wazne jest tez zeby chwalić swoje dziecko jak juz zrobi kupkę. I naprawde nie mozesz mówic ze wstydzisz się za swoje dziecko bo co najwyzej powinno byc wstyd tobie że nie jestes w stanie sobie poradzić i szukasz odpowiedzi na forum zamiast isc do lekarza!!!
Wiecie co myślałam ze bardziej kulturalni ludzie sa na tym forum i ogólnie w Ostrowcu.Lekarz zalecił Lactuloze syrop i co z tego skoro i tak zatrzymuje wszystko a jak już ją nafaszerowałam to narobiła na podłoge.O pierdołach to ludzie wy piszecie a jak naprawde ktoś ma powązny problem to macie go głęboko.Nie rozumiem was ludzie.Czepacie się ze napisałam na forum o kupce.A co to nie normalna rzecz jest?Przykro mi z tego powodu ze tak to odbieracie i naskakujecie na mnie.
Gabrysiu, wiem, że to trudne, ale musisz się uzbroić w cierpliwość. Czasem dzieci tak mają, trudno wyjaśnić jaka była tego przyczyna. Z czasem minie jak choroby wieku dziecięcego. próbuj ją do tego przyzwyczaić,ale nie na siłę - wtedy jest odwrotny efekt. Życzę powodzenia i pozdrawiam:) Wbrew pozorom nie jest to łatwa sprawa ani dla dziecka, ani dla Ciebie.
o to przykład myślenia dzisiejszego człowieka-rodzica! Zamiast się zgłosić do lekarza i powiedzieć o problemie, (na pewno by coś pomógł-doradził) to "dzisiejsi rodzice" szukają porady na necie!!! A jakby Ci dziecko zemdlało? czy się udławiło? to może zamiast udzielenia pomocy? czy zadzwonienia na pogotowie, szukała byś porad na forach??!! A po drugie "taki twój temat" to na pewno nie jest na FORUM OSTROWIECKIE do poruszania! Tyle na ten temat mojego zdania!
Dlaczego bardziej kulturalni? Czy kultura zależy od reakcji na cudze odchody? Kultura to także umiejętność zachowania się adekwatnie do sytuacji. Myślę, że właściwym zachowaniem w stosunku do Twojego postu byłoby milczenie. To Ty powinnaś wiedzieć, że sposób załatwiania potrzeb fizjologicznych przez Twoją córkę to nie jest sprawa wagi miasta i jej miejsce nie jest na forum ostrowieckim. I jeszcze ten obrzydliwie realistyczny opis. To wydłubywanie mogłaś sobie darować :)
Miałam ciotkę, damę w każdym calu, przedwojenny egzemplarz, najtańsza herbata w szlachetnej porcelanie, gotowana marchewka na srebrnej tacy podana srebrnymi szczypcami - słowo >majtki< nigdy nie przeszłoby jej przez gardło, mówiła >desusy<lub >niewymowne< :). A swoje sprawy załatwiało się w toalecie.
Tresowała nas, rodzinne dzieci, śmialiśmy się z niej i przedrzeżnialismy. Teraz wspominam te czasy z zachwytem, i te banalne słowa - nie ma juz takich ludzi- nabierają sensu. I jak widać- coraz częscięj potwierdza to rzeczywistość.