Starość,trudny temat!Właśnie opiekuję się rodzicem.Nie narzekam,takie są prawa natury,ale nie krzyczmy,że taką mamy starość na jaką zasługujemy!Życie lubi niespodzianki, czasem ta kochana córeczka czy synuś zmienia się, a rodzic musi radzić sobie z odrzuceniem, którego nie rozumie,bo nie zasłużył na nie.
bo takie są dzieci daj daj daj nie odmawia daj nic od nich ale nie wszystkie
Jezeli rodzic był dla mnie rodzicem, to nie wyobrazam sobie nie pomoc jak bedzie w potrzebie. Gdy życie moje było pieklem stworzonym przez ojca i matke ( alkoholizm, mega przemoc psychiczna i fizyczna itp), to nie widze powodu, by być dobrym i miłym. Często rodzice na starosc przypominaja sobie, ze maja dzieci. Gdy oni byli tym dzieciom potrzebni, olewali ich.
i to prawda że na starość wyciągają ręce a wcześniej żyli swoim życiem i jeszcze zakładają sprawy sadowe dzieciom o utrzymywanie , opiekę-w życiu
Nie zgadzam się z takim przekonaniem, że to obowiązek, żeby dzieci pomagały rodzicom. To zależy od konkretnego przypadku i tyle. Mądrze piszecie, że jeśli ktoś miał trudne dzieciństwo i rodziców tylko z nazwy to ma im pomagać tylko dlatego że są niby rodzicami? Ludzie bądźmy poważni
Każde dobrze wychowane dziecko wie że jego obowiązkiem jest zająć się rodzicami gdy zajdzie taka potrzeba. W rodzinach gdzie są normalne relacje to oczywistość.
ta to pomagaj jak tobie pomagali. Mnie nikt nie pomaga ja też nie muszę
Może my seniorzy powinniśmy pomyśleć o naszej późnej starości.Zamiast szastać kasą tzn.robić drogie prezenty dzieciom, wnukom!? Nie przepisywać mieszkania,ono będzie naszym zabezpieczeniem na dom opieki albo osobę do pomocy.Co myślicie o tym?Młodzi niech żyją swoim życiem,a my zadbajmy o siebie,póki jeszcze mamy siły i logicznie mslimy!
Jak masz normalną rodzinę i dobrze wychowalas dzieci a dzieci Twoje wnuki to nie musisz się martwić o swoją starość
Co to znaczy normalna rodzina?Życie weryfikuje nasze plany, zamiary!Nie wiemy, jaka będzie nasza starość?Lepiej pomyśleć o niej, kiedy jeszcze mamy wpływ na nasze życie, pieniądze!Nie ufajmy przekonaniu,że jakoś to będzie.
15:52. Bardzo rozsądnie myślisz. Mieszkanie można zapisać w pewien sposób na osobę, która na to zasłuży faktycznie pomagając ci, a nie tylko dlatego, że jest na papierze dzieckiem. Przynajmniej dzieci nie będą się potem biły o schedę.
Oczywiście że będę pomagał gdy zajdzie taka potrzeba. Nie wyobrażam sobie inaczej gościu 15:19. Jeśli nawet z rodzicami nie żyjesz w dobrych stosunkach to znaczy że faktycznie kiepsko Cię wychowali. Oby moje dzieci nie trafiły kiedyś na taką kiepską rodzinę.