Czy spółdzielnia powinna pomóc w kosztach remontu spalonego mieszkania.Przecierz wszyscy płacimy na fundusz remontowy.Prezes Zysk wypiął się i nie chce pomóc.Nikt nie raczył się pofatygować żeby podać ludziom pomocną dłoń..
To chyba zależy od przyczyny pożaru. Jeśli wina lokatora to raczej nie - tak jak z zalaniem mieszkania. Fundusz remontowy dotyczy raczej remontów budynku - dach, malowanie, chodnik przed blokiem itp., a nie poszczególnych lokali. Trzeba do ubezpieczyciela.
Prezes spółdzielni nie wypiął się, tylko nie jest to jego obowiązkiem. Jak mieszkanie było ubezpieczone, to dostaną odszkodowanie.
Z ciekawości blok nie jest ubezpieczony ? są spółdzielnie które mają ubezpieczenia wykupione być może to dobry kierunek .
Oczywiście spółdzielnia bloki ma ubezpieczone,ale w końcu od 25-u lat płacimy fundusz remontowy czy te pieniądze zostały wykorzystane do końca?Myślę że gdyby były wydawane racjonalnie nie płacilibyśmy na docieplenia.Za nasze pieniądze stawiają garaże za które biorą grube pieniądze,a nie mają pare groszy na pomoc poszkodowanym.Dlaczego nie podają na stronie SM wysokości swoich zarobków i ile dają ''społecznikom''Radzie nadzorczej.
O sposobie wykorzystania funduszy remontowego decyduje raczej wspólnota danego bloku choć mogę się mylić ,być może są fundusze specjalne ale generalnie należało zrobić dużo zdjęć przed remontem ponieważ jeżeli nie będzie śladów zniszczeń jak przyjdzie rzeczoznawca nie wypłacą pieniędzy lub będą się migać ,nas zalała woda a zanim dotarł orzecznik woda wyschła a śladu nie było bo była dobra farba i nie wypłacono nam pieniędzy .
Można zwrócić się do starostwa i urzędu miasta tam powinni mieć takie środki na specjalne okazje .