Oj oj tam po pijaku i powyżej 50 km od domu zdrada się nie liczy - hehe . A tak na poważnie to sam przez wile lat jeździłem sezonowo do pracy i to było normą , że na parkingu był płacz , uściski z mężami z dziećmi , lały się gorące łzy , a potem .... niektóre jeszcze nie zdążyły dojechać do granicy i już zaliczyły co potrzeba .
A tak jeszcze na poważniej to niestety , ale małżeństwo czy jakikolwiek związek na odległość nie ma szans .
Nie trzeba nigdzie jechać ,aby zdradzić,a jeśli ktoś przez to ma być szczęśliwy to niech zdradza...w Polsce,Anglii,Niemczech itp...
panom jest tak wygodnie,pani zarabia przysyla,ale kiedys nie przysle nie przyjedzie.
Znam taką jedną co pracuje za dwoje a jeszcze jest wyśmiewana na jej miejscu w ogóle bym nie dała na nic niech sobie radzą
kobiety we wloszech sie nie szanuja,to prawda ze zdradzaja jak cholera,ale facetom to nie przeszkadza byleby kaske przyslala,juz sie przyzwyczaili niektorzy,a niektorzy sie przyzwyczajaja,kwestia czaasu,potem juz tak nie boli,wiem to z wlasnego doswiadczenia.
to nie dotyczy tylko Włoch ,myślicie ze w Anglii czy innym państwie jest inaczej???Baba jak zobaczy kase a ze tam chcą się polkom przypodobać bo to dobry material na zonorobotnice Polka poleci:)))ojj poleci Faceci sa tacy sami żeby nie było ale jednak dam więcej we wloszech. to fakt.Kasa oglupia mało to zostawilo dzieci rodziny i tam teraz siedza z jakimiś kocmołuchami.Kazde malzensto się rozwali po jakim czasie niepobytu razem.Tylko nie każdy się tym tez ma powod chwalić Znam takich co to maj dwóch chlopcow on Niemcy Ostrowiec sa tam panienka z corkami .Ale bab zadowolona w Polsce maz raz na jakiś czas wpadnie kaske przywiezie i tu dobry tatuś i tam przykładny .:)))takie czasy
Czy Wy ludzie już całkiem poszaleliście? Jak można podciągać wszystkich pod jeden sznurek? Jedni się szanują, inni nie. Płeć nie ma znaczenia, miejsce zamieszkania także.
pojechala zeby zarobic,mielismy dom wykonczyc,z poczatku bylo dobrze,potem poszla w tango i po malzenstwie,wszystko sie posypalo,dzieci tez gdzies sie porozjezdzaly,och szkoda gadac.
Melanie no właśnie wiesz od znajomych i ich rodzin. Każdy ze znajomych może sobie dopowiedzieć swoją część historii, zresztą rodziny także.. A czy Ty z tymi swoimi koleżankami mieszkałaś,iż wiesz co tak naprawdę było powodem tego co zrobiły? Łatwo jest kogoś osądzać przez pryzmat wypowiedzianych zdań, słów. Czy tak naprawdę wiesz co się działo w tych rodzinach?
Dziwnym trafem większość moich znajomych aczkolwiek nie wiem czy druga strona poinformowala o tym fackcie druga polowe ale zdradza się Po pewnym czsie można powiedzieć ,ze nie ma takiego co by mu się nie chciało i takiej.Okazji jest wiele i nie ma co się czarować 80 procen rodzin rozpadłoby się gdyby mówili sobie oprawde
w kazdej rodzinie cos sie dzieje,ale nie zaraz zdrady.
polka tylko ladnego chlopa za granica zobaczy to juz sie jej nogi trzesa.
zdradzaja i dobrze robia....chociaz wloch ja na rekach nosi..a nie maz polak prawdziwy...wroci z pracy...nazre sie i do wyra...hahahhahha
Ja rozwiodłam się po 25 latach we Włoszech. Mieszkamy tu razem, bo nie stać nas na 2 oddzielne mieszkania (mam nadzieję, że tylko chwilowo), staramy się sobie nie przeszkadzać, mąż może wreszcie bez zahamowń spotykać się z kochanką, a mnie to jest obojetne już. Rozwód we Włoszech bywa długi, ale wszystko przebiegło pomyślenie, tutaj ukłony w stronę Kancelarii Adwokackiej Stryjewska – Cagnetta & Partners z Trieste.