Mało robimy?,a co ja kurna moge zrobić jak wszystko się wali,rząd obiecuje kij wie co,jakieś mżonki,kraj idzie przez tą pierniczoną unie na dno a tu mi rząd po obiecuje że jest dobrze,że gospodarka się rozwija,płace rosną (1200),ale komu?,vincent udaje znowu głupa i twierdzi że pomyłka na poziomie 16 mld to i tak mało i dalej znowu nas kręci a tusk mu przytakuje dalej uważając go za fachowca,nic im nie zrobie to se ponarzekam i tyle
A jak mam duzo robic skoro ciagle narzekam? Boli mnie to, boli mnie tamto.Nie mam tego , nie mam tamtego. Ogolnie lipa.
jakbys zyl na takim poziomie co czech to bys nie narzekal
Niestety często spotykam takich ludzi -biernych i marudnych. Denerwuje mnie ich postawa roszczeniowa( że "im to się należy ) albo zbyt łatwe poddawanie się (jak mi dzisiaj coś nie wyszło, to jutro i pojutrze też na pewno się nie uda). Ale nie można generalizować. Nie wszyscy Polacy mają taki charakter. To raczej nie jest nasza cecha narodowa.
No to chyba jestem jedną z niewielu osób, która nie narzekała nigdy i nie narzeka. Zdrowie na razie nie szwankuje, miłość spełniona jest, grono bliskich osób jest, pieniądze są, podróże fascynujące są, ciepłe i miłe gniazdko jest, realizacja marzeń na bieżąco... czy o czymś zapomniałam? No tak... chętnie pomagam innym, którzy nie radzą sobie z problemami.
:) :) :) UŚMIECHNIJ SIĘ ! :) :) :)
oj tak lubi..a najlepiej jak by wszystko polikwidowali..
a co tu likwidować jak już wszystko zlikwidowali teraz zabierają się za armie
Dokładnie tak! A już szczególnie Ostrowczanie na tym forum :) Nic nie robia tylko narzekają jak to im źle bo nie mają pracy za 3500 netto i musza mieszkać u mamusi, jeździć samochodem który kupiła mamusia za 10-15tyś zamiast na to zapracować, biedaki :D i jest kryzys...
Gość_Hahaha - celnie to uchwyciłeś ;) - co do narzekania, mam podobne zdanie
No nie wiem czy tak celnie - bo ludzie narzekają nie tylko z powodu pieniędzy czy spraw majątkowych. Znam osoby, którym niczego nie brakuje a wiecznie są niezadowolone. Tu bardziej chodzi o podejście do życia :)
za mało sklepów, za dużo sklepów, nie lubię kota sąsiadki, sąsiad kupił nowe auto, a w Bałtowie znów nowy dinozaur ;) i dlaczego musze chodzić do pracy na 8;15 a nie na 8;20.... skarpetki te z Lidla za bardzo białe.
Zależy od sytuacji- to co napisała Calineczka to fakt, wystarczy poczytać niektóre wątki na tym forum. Można się uśmiać. Ale to tacy typowi malkontenci, mają wszystko, ale i tak ciągle im źle.
Są też lenie, robić im się nie chce a oczekują od innych, że im dadzą i wszystko z nieba spadnie. Oczekiwania jak stąd na Marsa, ale z siebie dać aby to uzyskać- 0.
Gościu z 19:01- post w moderacji, gdybym u mnie była taka sytuacja, też nie trzeba by narzekać :-) Chociaż znalazłby się ktoś, kto by i tu dziurę znalazł :-)
Hahaha może nie od razu 3500 zł, ale wydaje mi się, ze 1200 zł to stanowczo za mało aby utrzymać siebie samego a co dopiero mając rodzinę?