wyprowadź sie na wieś
zapodawała - co za język - czyż nie
staru zabron im grac na kompie i beda wyspane
Pewnie ktoś mi pojedzie od buraków, ale trudno. Całe prawie życie mieszkam w bardzo dużym mieście, przy bardzo głównej ulicy, w pokoju z oknem na nią właśnie. Często pracuję w nocy i mam otwarte okna na oścież. Za dnia jest potwornie głośno, znajomi się śmieją, że mieszkam na przystanku :) W nocy natomiast jedyne wycia, jakie słychać, to samochodów policyjnych zatrzymujących kierowców łamiących przepisy - i to rzadko, a sygnał jest krótki. Karetki jeżdżą, ale nie używają sygnałów dźwiękowych. Dlaczego? Bo nie ma takiej potrzeby. Nocą ulice są praktycznie puste, karetki nie muszą jeździć po torach tramwajowych ani wykonywać żadnych dziwnych manewrów. Sygnał jest zbędny. Za dnia wyją non stop, zwłaszcza w upały, ale nigdy w nocy.
potwierdzam - w karetce jadącej na sygnale jest głośno i do przyjemności to nie należy. Takie są procedury, a jak ktoś chce inaczej niech pisze do ministra zdrowia lub premiera (którym to została pani doktor).
nie jest zasadne bo do byle czego też wyją! przeciez chyba nie ma zawału nikt co 15 minut w tym miasteczku??? to nie ja sobie będę kupował stopery tylko niech oni przestaną wyć, wiatrówka już czeka na ich koguty
Ja nie mówię, że akurat Ratownictwo Medyczne robi sobie dyskotekę, tylko generealnie ujmując "karetki". Może to właśnie prywatni "transportowcy"?
Jest niedziela, 9 rano - tak się złożyło że nie spałam od 6, i tak się złożyło, że naliczylam 5 wyjazdów. No to nasi mieszkańcy to nieźli wyczynowcy, same stany zagrożenia życia.
A jakim prawem harcerzyki używają sygnałów świetlnych i dźwiękowych?Te wozy nie są jednostkami pogotowia tylko prywatnymi a na używanie kogutów i syren wymagane jest pozwolenie od urzędu wojewódzkiego tudzież w ramach ćwiczeń od osoby koordynującej jednak w porozumieniu z urzędem.